Rekordy online
Timeslip
Głównym bohaterem omawianego tytułu jest ślimak - zagubiony w czasoprzestrzeni. Otóż co czterdzieści sekund powstaje jego klon, wykonujący dokładnie takie same czynności jakie zrealizował wcześniej pierwowzór, którym kierujemy. Przedstawione założenia rozgrywki, stworzyły autorom sporo możliwości do opracowania prostych zagadek, w których niejako kolejne klony jak i oryginał – muszą ze sobą ściśle współpracować. Kooperacja ma miejsce przede wszystkim na płaszczyźnie otwierania kolejnych przejść, co wymaga od gracza zręcznego zsynchronizowania ruchów w czasie.
Podstawową trudnością tytułu jest takie ustalenie czynności, aby zarówno pierwowzór jak i klon nie spotkały się ze sobą w danym punkcie jednocześnie, gdyż spowoduje to desynchronizacje, a co za tym idzie - konieczność rozpoczęcia danego poziomu od nowa. Dodatkowym utrudnieniem są wszędobylskie krasnale, które należy mądrze omijać lub zniszczyć. Sporą trudność sprawiają niekiedy - ruchome platformy, na które czasem naprawdę ciężko jest wskoczyć. W czwartym poziomie musiałem się sporo namęczyć, by zręcznie doskoczyć do przycisku otwierającego bramę (poprzedzała go właśnie podróż przez ruchomą platformę).
Aby odblokować przejście do kolejnego poziomu musimy zebrać odpowiednią ilość monet porozrzucanych po planszy. Jest to dosyć proste i zasadniczo nie ma problemu z uzbieraniem właściwej ilości miedziaków, a sam zabieg zbieractwa - dodaje pewnej różnorodności do samej rozgrywki.
Grafika jest prosta, aczkolwiek bardzo czytelna. Wszelakie animacje są w dużym stopniu uproszczone lub wcale nie występują. Dźwięk to natomiast prosty bit, który po dłuższym czasie - zaczyna denerwować. Aczkolwiek pomimo ubogiej warstwy audiowizualnej, sam gameplay jest bardzo wciągający i daje ogrom satysfakcji.
Spora liczba urozmaiconych poziomów i ciekawe założenia samej rozgrywki - sprawiają, że gra jest niewątpliwie godna polecenia. Jak dla mnie tytuł zasługuje na ocenę -4/5.
1