Edytor poziomów, Rekordy online
Incredipede
Incredipede stanowi dowód na to, że oprawa audiowizualna jednak ma znaczenie. W tym przypadku dzięki olśniewającej grafice chcesz grać dalej, mimo że sama rozgrywka daleka jest od ideału.
Wraz z główną bohaterką o wdzięcznym imieniu Quozzle przemierzysz kilkadziesiąt poziomów pełnych zieleni, gór, przepaści, a nawet rzek płonącej lawy – wszystko po to, by uratować porwane siostry. Jednooka Quozzle ma szczególną umiejętność: potrafi na życzenie wytwarzać lub usuwać kolejne kończyny, dzięki którym z toczącej się kulki w jednej chwili zmienia się w małpę, pająka, czworonoga albo zupełnie inne, pokraczne stworzenie. Połączone z odnóżami mięśnie determinują sposób działania szkieletu. Ta stosunkowo prosta mechanika pozwala tworzyć niesamowite projekty, o których Matka Natura nie pomyślała w całym swym odwiecznym życiu.
Oczywiście korzystanie z tej "przyspieszonej ewolucji" wymaga nie lada wyobraźni i zręczności: sztuką jest nie tylko wymyślenie rozwiązania, ale i wprowadzenie go w życie. Niestety, tutaj objawia się największa moim zdaniem słabość gry: ruchy Quozzle są wyjątkowo niemrawe, przez co odnosiłem wrażenie, że większość poziomów pokonuję przypadkiem, a nie dlatego, że znalazłem optymalne rozwiązanie. Postać bez przerwy ślizga się, przewraca, blokuje i zasadniczo sprawia masę problemów. Głównym wyzwaniem jest tu po prostu opanowanie sterowania, czego nie uważam za szczególnie udany pomysł. Dowodem niech będzie to, że dwie osoby, które posadziłem przed Incredipede, zraziły się po kilkunastu minutach, bo wydawało im się, że nie potrafią poprawnie poruszać Quozzle. Tymczasem taki jest po prostu jej – wątpliwy – urok.
Z drugiej strony, produkcja nie narzuca jedynie słusznego rozwiązania, więc każdy może eksperymentować do woli. A także tworzyć zupełnie nowe poziomy dzięki wbudowanemu edytorowi. Chyba nikogo nie zaskoczy, że te stworzone przez graczy są często znacznie ciekawsze od oryginalnych.
Lubię gry w stylu Incredipede, ale ze smutkiem informuję, że akurat ta produkcja nie skradła mojego serca. A szkoda, bo gdyby styl graficzny połączyć z ciekawszym pomysłem na rozgrywkę, mielibyśmy małe arcydzieło. Może następny tytuł Northway Games trafi w dziesiątkę.