Kolejną grą ABA Games (po nowatorskim Tumiki Fighters) jest strzelanina zatytułowana Torus Trooper. Ponownie mamy do czynienia z klasycznym motywem lotu przed siebie i niszczeniem wszelkiego oporu nadlatującego z naprzeciwka. Znowu uświadczymy oryginalnej, segmentowej grafiki, która teraz prezentuje się lepiej dzięki odejściu od klocków na rzecz bardziej wymyślnych figur geometrycznych oraz wszechobecnej przeźroczystości. Tym razem jednak akcja rozgrywa się we wnętrzu wielkiej rury zawieszonej gdzieś w nieokreślonej przestrzeni, przez którą pędzimy z równie kosmiczną prędkością.

 Do wyboru mamy trzy stopnie trudności: normalny, trudny i ekstremalny, w których odblokowujemy coraz trudniejsze poziomy. Stopnie różnią się od siebie intensywnością i jakością wrogiego ostrzału, przyspieszeniem naszego pojazdu oraz ilością punktów, za które otrzymujemy premie. Prędkość, z jaką latamy to nawet (sic!) dziesięć tysięcy kilometrów na godzinę i o ile na najniższym poziomie pędzimy tyle jedynie podczas wyjątkowo stromego zjazdu w dół, to na poziomie Extreme osiągamy ją już po chwili na prostej drodze!

 Życie nie jest jednak takie kolorowe jak się wydaje na początku. Oprócz nieustannego omijania pocisków musimy ścigać się z zegarem odliczającym sekundy do przegranej. Standardowy limit dwóch minut możemy rozszerzyć na dwa sposoby: zdobyć pewną liczbę punktów (+ 15 sekund) lub pokonać bossa pojawiającego się po zniszczeniu określonej liczby wrogów (premia w wysokości 30 lub 45 sekund). Za każdorazową porażkę i zniszczenie własnego statku tracimy cenne 15 sekund.

 W dziele zniszczenia mamy do dyspozycji dwie różne bronie. Pierwsza to standardowy karabin plujący przed siebie pociskami (tor lotu jest zakrzywiany przez ściany toru), a druga to potężne działo, które po użyciu toruje nam drogę przebijając pancerze i zmiatając pociski (dodatkowo, za każdy trafiony cel dostajemy bonus punktowy). Ta ogromna siła ma swoją cenę: aby oddać strzał należy przez chwilę ładować energię (im dłużej tym większy pocisk), co powoduje redukcję prędkości.

 Przygrywająca muzyka pasuje do klimatu produkcji i dobrze komponuje się z całością dodając tempa rozwałce. Wszystkie dźwięki i utwory muzyczne znajdują się w folderze gry w formatach .wav i .ogg, więc można ich słuchać bez włączania gry - oczywiście jeśli ktoś lubi pracę przy tak "skocznej" muzyce.

 Podsumowując, Torus Trooper jest bardzo dobrą i wciągającą grą na wolną chwilę i jedynie panujący czasem chaos (przy pewnej prędkości trudno czasem dostrzec, który pocisk właśnie nas zabił) może popsuć jej odbiór.