grafika
krótkie trasy
zbyt łatwa
nierealne dopalacze
INFORMACJE
Gatunek: Wyścigowe
Licencja: shareware
Data wydania: 2010
Pobrań: 497
Producent: CCCP-Games
Wymagania sprzętowe:
1 GHz, 256 MB RAM, 64 MB VRAM
1 GHz, 256 MB RAM, 64 MB VRAM
Dodatkowe opcje:
Rekordy online
Rekordy online
Język: Angielski
TAGI
INNE Z TEMATU
Trial Motorbikes: African Adventures
OCEŃ
Kiedy w 1997 powstało Action SuperCross, a trzy lata później jedna z najczęściej crackowanych ówcześnie gier niezależnych, Elasto Mania, można się było domyślić, że prędzej czy później powstanie całe multum naśladowców tego sukcesu. Dziś, dziesięć lat później, wystarczy wpisać w przeglądarce "trial" i "bike", żeby wyskoczyło tysiące wyników, głównie darmowych gier on-line, w których chodzi o wyścig z czasem po wyboistym terenie. Nic dziwnego, że jeśli chce się za swoją pracę, dotyczącą triali i motocykli, brać pieniądze, nie wystarczy narysowanie motoru i jakaś trasa. Trzeba się czymś wyróżnić.
Trial Motorbikes: African Adventures uruchamiałem z nadzieją na coś nowego. Już początek nie był zbyt optymistyczny, bowiem użyty przez autorów widok naszego pojazdu - ni to z tyłu, ni to z boku, powoduje, że w wielu miejscach jest on zasłonięty przez elementy terenu, takie jak drzewa. A gdy nie widać motoru, nie wiadomo jak nim kierować. Da się to jednak przeżyć i kontynuować jazdę, bowiem utrzymanie maszyny w poziomie nie stanowi większego problemu - pod względem zbyt łatwego poziomu trudności produkcja ta odznacza się od innych.
Ale nic to, jedziemy. Pierwszy etap, złoto. Drugi - złoto, Trzeci, czwarty też. W piątym zorientowałem się, że zbierane po drodze dopalacze mogą zostać zdobyte również wykonując obrót o 360 stopni w przód lub tył. Przydatna wiedza, szczególnie że całe to "nitro" to chyba paliwo rakietowe, ponieważ po użyciu motocykl mknie jak pocisk - nie ważne czy w poziomie czy pionie. Odpowiednio wykorzystane pozwalają potężnie skrócić czas przejazdu, i tak bardzo krótkiej, trasy. Czy to dobrze, gdy warunkiem zdobycia złotego trofeum są 32 sekundy, a dojeżdżamy do mety w 15?
A właśnie, liczba 15 jest liczbą magiczną, bowiem dokładnie tyle tras przygotowali autorzy. Pewnie zapytacie czy na tym koniec? Na szczęście nie. Po przejechaniu ich ścigając się z upływającymi sekundami, można spróbować swych sił w trochę innej "dyscyplinie" - w określonym czasie należy zebrać maksymalną liczbę gwiazdek rozmieszczonych na mapie. Po wszystkim zdobyte trofea możemy sobie schować do kieszeni, bowiem nie ma żadnego ekranu, np. na styl pokoju, prezentującego wiszące je na ścianie czy na półce. Nawet odblokowywanie motorów (w sumie czterech) i widok "ducha" czyli najlepszego przejazdu trasy, nie ratuje tej produkcji przed wrażeniem minimalizmu.
Po pół godzinie gry zastanawiałem się jakim prawem ktoś żąda za nią pieniędzy. Na rynku znajduje się mnóstwo innych, dostępnych za darmo produkcji, które grywalnością biją Trial Motorbikes: African Adventures na głowę (chociażby darmowe X-Moto). Grafiką jeszcze nikt sukcesu nie zdobył, więc może CCCP-Games powinno popracować nad innymi aspektami. Zdecydowanie nie polecam wydawać pieniędzy, chyba że ktoś jest zakochanym w motorach maniakiem jazdy w trudnym terenie.
Trial Motorbikes: African Adventures uruchamiałem z nadzieją na coś nowego. Już początek nie był zbyt optymistyczny, bowiem użyty przez autorów widok naszego pojazdu - ni to z tyłu, ni to z boku, powoduje, że w wielu miejscach jest on zasłonięty przez elementy terenu, takie jak drzewa. A gdy nie widać motoru, nie wiadomo jak nim kierować. Da się to jednak przeżyć i kontynuować jazdę, bowiem utrzymanie maszyny w poziomie nie stanowi większego problemu - pod względem zbyt łatwego poziomu trudności produkcja ta odznacza się od innych.
Ale nic to, jedziemy. Pierwszy etap, złoto. Drugi - złoto, Trzeci, czwarty też. W piątym zorientowałem się, że zbierane po drodze dopalacze mogą zostać zdobyte również wykonując obrót o 360 stopni w przód lub tył. Przydatna wiedza, szczególnie że całe to "nitro" to chyba paliwo rakietowe, ponieważ po użyciu motocykl mknie jak pocisk - nie ważne czy w poziomie czy pionie. Odpowiednio wykorzystane pozwalają potężnie skrócić czas przejazdu, i tak bardzo krótkiej, trasy. Czy to dobrze, gdy warunkiem zdobycia złotego trofeum są 32 sekundy, a dojeżdżamy do mety w 15?
A właśnie, liczba 15 jest liczbą magiczną, bowiem dokładnie tyle tras przygotowali autorzy. Pewnie zapytacie czy na tym koniec? Na szczęście nie. Po przejechaniu ich ścigając się z upływającymi sekundami, można spróbować swych sił w trochę innej "dyscyplinie" - w określonym czasie należy zebrać maksymalną liczbę gwiazdek rozmieszczonych na mapie. Po wszystkim zdobyte trofea możemy sobie schować do kieszeni, bowiem nie ma żadnego ekranu, np. na styl pokoju, prezentującego wiszące je na ścianie czy na półce. Nawet odblokowywanie motorów (w sumie czterech) i widok "ducha" czyli najlepszego przejazdu trasy, nie ratuje tej produkcji przed wrażeniem minimalizmu.
Po pół godzinie gry zastanawiałem się jakim prawem ktoś żąda za nią pieniędzy. Na rynku znajduje się mnóstwo innych, dostępnych za darmo produkcji, które grywalnością biją Trial Motorbikes: African Adventures na głowę (chociażby darmowe X-Moto). Grafiką jeszcze nikt sukcesu nie zdobył, więc może CCCP-Games powinno popracować nad innymi aspektami. Zdecydowanie nie polecam wydawać pieniędzy, chyba że ktoś jest zakochanym w motorach maniakiem jazdy w trudnym terenie.
KOMENTARZE
Gość
+0
2010-12-08 01:09:49
Jeśli ktoś lubi tego typu gry to polecam 'Trials 2 Second Edition', wyprodukowane przez studio RedLynx Ltd.
1