Od pewnego czasu odczuć można wyraźny spadek formy gier freeware, który moim zdaniem całkiem przypadkiem ma związek z łatwiejszym dostępem do tzw. „payment providerów” (czyżby każda gra lepsza niż poprawna miałaby być teraz wypuszczana na licencji shareware?). Darmowe tytuły to obecnie albo dzieła klikowe, robione zazwyczaj przez gimnazjalistów (i żeby nie było, nic nie mam przeciwko ich pracy), albo gry typu advergames, czyli robione na zamówienie reklamodawców. Do tej drugiej grupy zaliczyć można m.in. serię ORF Ski Challenge, BMW M3 Challenge, czy recenzowane właśnie Volvo - The Game.

 Dział marketingu Volvo zapewne pozazdrościł sukcesu kolegom z Niemiec i na mocy współpracy ze szwedzkim studiem developerskim SimBin (odpowiedzialnym również za takie komercyjne hity, takie jak Race 07, STCC, Race On, czy serię GTR) zrodziła się ta oto nierozbudowana, aczkolwiek poprawna technologicznie gra.

 Jak przystało na grę wyścigową, wybieramy tor (dostępne są dwa: jeden na Ukrainie i jeden w Szwecji), a także nasz pojazd (tu autorzy przygotowali do wyboru 6 samochodów, oczywiście marki Volvo) i kierowcę. Zaczynamy zabawę. Mamy okazję zmierzyć się w tradycyjnym wyścigu z przeciwnikami, albo w samotnej jeździe na pobicie rekordu okrążenia. W Volvo - The Game postawiono na realizm, także gra jest bardziej symulatorem, niż zręcznościówką. Nie da się wejść w zakręt przy wysokiej prędkości, gdyż skończy się to zblokowaniem kół i wylądowaniem na bandzie. Nadmierne ruchy kierownicą powodują szybkie wpadnięcie w poślizg i wykonanie „bączka”. Każdy błąd kosztuje sporo. Po takim bączku, czy też wylądowaniu na bandzie, trudno jest odzyskać wysoką pozycję w klasyfikacji, stąd każdy ruch należy wykonywać z dużą rozwagą. Na szczęście (niektórzy powiedzą niestety) w omawianej grze nie wprowadzono modelu zniszczeń, także chociaż w tym aspekcie nie musimy obawiać się otarć o bandę.

 Pod względem oprawy gra prezentuje się dobrze (oczywiście na tle innych dzieł freeware). Może odrobinę razi grafika przy oglądaniu powtórek z wyścigu, ale i tak jest ona silnym aspektem gry. Dźwięki również przygotowano starannie. Każde auto wykonuje inny „ryk”, a także prowadzi się nieco odmiennie, co oczywiście również przemawia na korzyść. Smaczku dodaje fakt, że gra jest kompatybilna z kierownicami, dlatego warto odkurzyć kółko i zasiąść do zabawy z jego użyciem. Volvo - The Game jest grą przyzwoitą, aczkolwiek mało żywotną, wiec zapomnijcie o zabawie przez długie wieczory. Jest to advergame, stąd nie uświadczymy tu dziesiątek plansz i podobnej ilości aut, co sprawiłoby, że warto byłoby pobierać sporawy zresztą instalator. Ot taka gra na krótką przerwę.

p.s. Chcecie zobaczyć filmiki z rozgrywki lub poczytać więcej o grze? Zapraszam pod ten link.