wykorzystanie voxeli
fizyka
przeciwnicy
grafika
krótka żywotność
INFORMACJE
Gatunek: Strzelanki
Licencja: freeware
Data wydania: 2008
Pobrań: 3347
Producent: Voxel
Wymagania sprzętowe:
Dodatkowe opcje:
Edytor poziomów, Rekordy online
Edytor poziomów, Rekordy online
Język: Angielski
INNE Z TEMATU
Voxelstein 3D
OCEŃ
Strzelanki nie są moim ulubionym typem gier. Często występuje w nich masa skryptów, fabuła jest niezbyt skomplikowana, a droga prowadząca do zakończenia jest zazwyczaj jedna. Nie oznacza to jednak, iż uważam je za stracone, wręcz przeciwnie – ich elastyczność czasami pozwala na pozbycie się wielu wad, a nawet zamienienie ich w zalety. Od tych kilkudziesięciu lat zmieniły się nie do poznania, przebyły długą drogę od kosmicznych wojen, przez strzelanie do dwuwymiarowych armii piekielnych, kończąc na niezwykle realistycznych potyczkach na ogromnych połaciach terenu. Chciałbym jednak zatrzymać się nieco wcześniej, na 1992 roku. To właśnie wtedy powstaje prekursor wszystkich FPS-ów wojennych – Wolfenstein 3D, który od razu stał się hitem. Teraz przewińmy czas do teraźniejszości, gdzie owa gra jest uważana za klasykę równą Pac-Manowi, a pewien recenzent pisze o jej kolejnym klonie, który, jak się okaże, jest czymś więcej niż kopią...
Ekchem, przepraszam, trochę mnie poniosło. Jak już napisałem, Voxelstein 3D to klon słynnego Wolfensteina, w którego grał chyba każdy. Fabuła się nie zmieniła, a przynajmniej tak sądzę, gdyż nie jest nigdzie określona. Nadal kierujemy nadpobudliwym agentem Blazkowiczem, który został schwytany i uwięziony w tajemniczym niemieckim zamku. Jego zadaniem jest wydostanie się z twierdzy... i rozwalenie tylu hitlerowców ilu zdoła, nie mówiąc już o zdobyciu licznych ukrytych bogactw. Voxelstein 3D przedstawia tą historię w zupełnie innej formie. Eksterminacja nazistów spada do formy rozrywki dodatkowej, a złote krzyże stają się dopełnieniem do statystyk. Co więc może je zastąpić? Odpowiedź wydaje głupia i bezsensowna, ale fakt jest taki, że są to... piksele. Zapewne zastanawiasz się jak element odpowiadający za grafikę może wpływać aż tak bezpośrednio na rozgrywkę. Jest to bardzo proste. Wszystkie elementy w grze składają się z tzw. voxeli, czyli najmniejszych możliwych składowych w grafice 3D. Całość zabawy polega na tym, iż możemy je usuwać. Może brzmi to nieciekawie, ale, zapewniam was, że jest inaczej. Daje nam to nieograniczone wręcz możliwości – możemy niszczyć praktycznie każdy element otoczenia, włącznie ze ścianami, drzwiami czy schodami. Na uwagę zasługuje także fizyka. Nie znajdziesz tutaj lewitujących klocków, o nie. Każdy element jest poddawany siłom grawitacji i, jeśli zostanie pozbawiony podpory, spadnie. Jestem pewien, iż niejeden pasjonat wydłubie nożem cały zamek.
Skoro już wspomniałem coś o broni, warto rozszerzyć temat. Szkoda tylko, iż nie ma na co – w Voxelstein 3D występuje jedynie pięć broni, w których arsenale brakuje takiego klasyka jak MP40. Należy także wspomnieć o innym „spojrzeniu na sytuację”, a mianowicie systemie sterowania. Usuwanie kolejnych klocków w klasycznym Wolfensteinie byłoby katorgą, nie przyjemnością. Dlatego autor wprowadził pełną swobodę ruchu myszką, a broń jest widziana wraz z ręką BJ’a. Ułatwia to znacznie sytuację, zwłaszcza przy strzelaniu. Pytanie brzmi: „Do kogo?”.
Fani oryginału nie będą zawiedzeni – starzy hitlerowcy powrócili! Można powiedzieć nawet, iż są zbyt podobni swoim dwuwymiarowym przodkom. Wyglądają tak, jakby ktoś dodał tym sprite’om trzeci wymiar, przez co przypominają karykaturę dawnych, poważnych przeciwników. Zachowują się również podobnie, ich inteligencja sprowadza się do perfekcyjnego namierzenia gracza i wysłania w jego stronę kilka pocisków.
Niestety, owy tytuł posiada zasadniczą wadę – jest za krótki. Całość nie zajmuje dłużej niż pół godziny, a to za mało, nawet jak na strzelankę. No cóż, nie można mieć wszystkiego.
Od strony graficznej Voxelstein 3D prezentuje się tak, jak prezentować się powinien. Posiada nutę starości połączoną z grafiką 3D i naprawdę solidnie wyglądającymi modelami postaci. Jeśli chodzi o muzykę, w tle przygrywa jedna melodia, ale reszta dźwięków brzmi niczym wyjęta prosto z oryginału.
Voxelstein 3D to, bez obijania w bawełnę, bardzo dobry tytuł. Granie weń było prawdziwą przyjemnością, gdyż przypomina stare dobre czasy i godziny spędzone przed Wolfensteinem. Autor dobrze wiedział, iż jego dzieło nie zdobędzie popularności bez czegoś ponadczasowego. Miał rację. Voxelstein 3D bez wykorzystywania voxeli nie byłby tym, czym jest dzisiaj – grą na porządną czwórkę.
Ekchem, przepraszam, trochę mnie poniosło. Jak już napisałem, Voxelstein 3D to klon słynnego Wolfensteina, w którego grał chyba każdy. Fabuła się nie zmieniła, a przynajmniej tak sądzę, gdyż nie jest nigdzie określona. Nadal kierujemy nadpobudliwym agentem Blazkowiczem, który został schwytany i uwięziony w tajemniczym niemieckim zamku. Jego zadaniem jest wydostanie się z twierdzy... i rozwalenie tylu hitlerowców ilu zdoła, nie mówiąc już o zdobyciu licznych ukrytych bogactw. Voxelstein 3D przedstawia tą historię w zupełnie innej formie. Eksterminacja nazistów spada do formy rozrywki dodatkowej, a złote krzyże stają się dopełnieniem do statystyk. Co więc może je zastąpić? Odpowiedź wydaje głupia i bezsensowna, ale fakt jest taki, że są to... piksele. Zapewne zastanawiasz się jak element odpowiadający za grafikę może wpływać aż tak bezpośrednio na rozgrywkę. Jest to bardzo proste. Wszystkie elementy w grze składają się z tzw. voxeli, czyli najmniejszych możliwych składowych w grafice 3D. Całość zabawy polega na tym, iż możemy je usuwać. Może brzmi to nieciekawie, ale, zapewniam was, że jest inaczej. Daje nam to nieograniczone wręcz możliwości – możemy niszczyć praktycznie każdy element otoczenia, włącznie ze ścianami, drzwiami czy schodami. Na uwagę zasługuje także fizyka. Nie znajdziesz tutaj lewitujących klocków, o nie. Każdy element jest poddawany siłom grawitacji i, jeśli zostanie pozbawiony podpory, spadnie. Jestem pewien, iż niejeden pasjonat wydłubie nożem cały zamek.
Skoro już wspomniałem coś o broni, warto rozszerzyć temat. Szkoda tylko, iż nie ma na co – w Voxelstein 3D występuje jedynie pięć broni, w których arsenale brakuje takiego klasyka jak MP40. Należy także wspomnieć o innym „spojrzeniu na sytuację”, a mianowicie systemie sterowania. Usuwanie kolejnych klocków w klasycznym Wolfensteinie byłoby katorgą, nie przyjemnością. Dlatego autor wprowadził pełną swobodę ruchu myszką, a broń jest widziana wraz z ręką BJ’a. Ułatwia to znacznie sytuację, zwłaszcza przy strzelaniu. Pytanie brzmi: „Do kogo?”.
Fani oryginału nie będą zawiedzeni – starzy hitlerowcy powrócili! Można powiedzieć nawet, iż są zbyt podobni swoim dwuwymiarowym przodkom. Wyglądają tak, jakby ktoś dodał tym sprite’om trzeci wymiar, przez co przypominają karykaturę dawnych, poważnych przeciwników. Zachowują się również podobnie, ich inteligencja sprowadza się do perfekcyjnego namierzenia gracza i wysłania w jego stronę kilka pocisków.
Niestety, owy tytuł posiada zasadniczą wadę – jest za krótki. Całość nie zajmuje dłużej niż pół godziny, a to za mało, nawet jak na strzelankę. No cóż, nie można mieć wszystkiego.
Od strony graficznej Voxelstein 3D prezentuje się tak, jak prezentować się powinien. Posiada nutę starości połączoną z grafiką 3D i naprawdę solidnie wyglądającymi modelami postaci. Jeśli chodzi o muzykę, w tle przygrywa jedna melodia, ale reszta dźwięków brzmi niczym wyjęta prosto z oryginału.
Voxelstein 3D to, bez obijania w bawełnę, bardzo dobry tytuł. Granie weń było prawdziwą przyjemnością, gdyż przypomina stare dobre czasy i godziny spędzone przed Wolfensteinem. Autor dobrze wiedział, iż jego dzieło nie zdobędzie popularności bez czegoś ponadczasowego. Miał rację. Voxelstein 3D bez wykorzystywania voxeli nie byłby tym, czym jest dzisiaj – grą na porządną czwórkę.
KOMENTARZE
Niebieski_84
+0
2008-04-25 22:02:06
rzeczywiście jest klimat :)
Vaskamos
+0
2008-04-25 19:50:40
Zgadzam się z Blue, grafika na screenach wygląda jak oryginał (no może przesadzam) . A w praktyce jest świetnie.
blue
+0
2008-04-25 19:07:19
Założę się, że Ci dwaj panowie co niżej skomentowali, nie grali w ogóle w recenzjowaną grę. (nie, nie chodzi mi o komentarz Koli :P)
Gość
+0
2008-04-25 18:29:15
czemu grafika jest zaliczona do plusów??
Przecierz to ostatni kicz!!!!!
Przecierz to ostatni kicz!!!!!
Kola256
+0
2008-04-25 08:04:38
Moim zdaniem gra jest dobra, ale zbyt krótka jak na tak wysoką notę. Oceniam na nieco zawyżone 3/5
Gość
+0
2008-04-25 08:03:33
Powiem krótko: KASZANA !
(1) Poprzednia 1 2 3