"Kickstarter zamienia developerów w dobrze opłacane zwierzęta cyrkowe"
Nie jest to wypowiedź jakiegoś anonimowego trolla internetowego, ale szefa sztokholmskiego oddziału Rovio – studia odpowiedzialnego za serię Angry Birds.
Oskar Burman uważa, że Kickstarter sam w sobie nie jest niczym złym, ale niektóre nagrody są idiotyczne. "Developerzy stają się dobrze opłacanymi zwierzętami cyrkowymi. Wpłać odpowiednią sumę, a dostarczymy ci grę osobiście / na czerwonej poduszce / zatańczymy dla ciebie / zostaniemy najlepszymi przyjaciółmi".
To przytyk m.in. do gry Brendy Brathwaite i Toma Halla, której twórcy nagradzają backerów wpłacających co najmniej 10 tys. dolarów osobistym wręczeniem gry na czerwonej poduszce w kalifornijskim Disneylandzie.
Moim zdaniem, wypowiedź Burmana to przejaw ogromnej arogancji. Wypowiedź utrzymaną w podobnym tonie można byłoby jeszcze jakoś przełknąć, gdyby padła z ust osoby zasłużonej w branży i mającej w portfolio wiele ambitnych tytułów. Tymczasem Rovio, jak każdy wie, od kilku lat jedzie na jednej marce, która prędzej czy później się wypali, a ciekawych nowych pomysłów studia jakoś nie widać.
Poza tym, to ja już wolałbym zostać "zwierzęciem cyrkowym" i dobrze się bawić razem z oddanymi fanami niż kazać sobie płacić żywą gotówką za ominięcie poziomu w Angry Birds.
Informacje dodatkowe:
A teraz inna sprawa... "Nie jest to wypowiedź jakiegoś anonimowego trolla internetowego, ale szefa sztokholmskiego oddziału Rovio ? studia odpowiedzialnego za serię Angry Birds." Moje pytanie brzmi - czy wypowiedź anonimowego trolla jest w czymś gorsza lub lepsza i przez to godniejsza uwagi niż wypowiedź kogoś kto nie jest anonimowym trollem?
1