klimat!
krótka
INFORMACJE
Gatunek: Platformowe
Licencja: freeware
Data wydania: 2009
Pobrań: 223
Producent: Chevy Ray Johnston
Wymagania sprzętowe:
brak danych
brak danych
Dodatkowe opcje:
Rekordy online
Rekordy online
Język: Angielski
TAGI
INNE Z TEMATU
Beacon
OCEŃ
FILM
Są dwa rodzaje gier. Takie, które dają nam coś wymiernego oraz takie, które dają coś raczej niezwykłego. Trudno wymagać na przykład od strzelanki, żeby pociągała za sobą jakieś głębsze przesłanie, choć takie coś też jest możliwe. Częściej jednak spotykam się z przygodówkami tej natury, rzadziej zręcznościówkami. I głównie są to gry niezależne. O, proszę, pasuje. Ta akurat powstała na konkurs organizowany przez Ludum Dare, o temacie przewodnim „jaskinie”.
Ból... Moja głowa boli... Upadek.
Jeśli przywykliście do nieznajomego bohatera gier, to i tym razem nic Was nie zaskoczy. Tak się jakoś złożyło, że tożsamość nie gra roli. I w sumie to dobrze. Nie sterujemy bowiem panem X, ale kimś innym. Nie powinno nas obchodzić, kim on w zasadzie jest. Bo może być każdym. Jak jest tutaj? Chłopiec. Młody wiek, a problem jakby większy niż można by się spodziewać. Mrok. Wszędzie. Intro nie jest zbyt wymowne i ponownie nie zostaniemy uraczeni jakimiś szczegółowymi informacjami. Budujemy klimat, co? Świetnie.
Jestem w mroku. Zdezorientowany.
Jak mawiają, w każdym tunelu jest światełko. Albo to tylko ja sobie to wymyśliłem, żeby mieć jak zacząć... W każdym razie światełko jest. I to bardzo pomocne, bo, rzecz oczywista, oświetla nam drogę. Światła nie daje może zbyt wiele, ale zawsze coś. Pozostaje tylko iść za tą latarenką i mieć nadzieję, że gdzieś dojdziemy. A wspomnieć by wypadało, że to właśnie od niego zależy nasze życie. I to nawet nie chodzi o to, że w ciemnościach coś na nas może czyhać. A różne dziwne kształty tu i ówdzie przemkną po ścianie. Mrok weźmie nas w swoje objęcia i nie będzie już wiadomo, co się z nami dzieje. Perspektywa porównywalna do tortur, tyle że są to tortury umysłowe. Czy tam psychiczne, jak to się tak ładnie mówi. Na szczęście nasza latarnia nie jest jedynym źródłem światła. Na swojej drodze trafimy również na świecące kryształy w dwóch kolorach. Ale żeby nie było za łatwo – te czerwone co chwila nieco przygasają. Stwarza to prześwietną okazję do zaaplikowania pewnych utrudnień i konieczności biegania na czas i skakania na wyczucie. Brzmi jak zachęta.
Umrę... Strach. Pot. Smutek.
Jeśli pamiętacie moje poprzednie publikacje, czyli Warp i Tower of Heaven, będziecie wiedzieli w czym rzecz. Ostatnio zmieniam tylko wystrój. Także jeszcze raz. Początki są łatwe – światełko podąża za nami. Szybko jednak zaczyna lecieć swoim własnym rytmem. Najpierw powoli, spokojnie – a na koniec zacznie pędzić niemal jak oszalałe. A na dodatek z każdym nowym ekranem tor przeszkód będzie coraz wymyślniejszy i dłuższy. Nie raz będzie trzeba przeczekać moment w bezpiecznym miejscu tylko po to, żeby następnie w ostatniej chwili musieć wykonać długi skok. O zagubienie więc łatwo. Ale nie ma tu ani limitu czasu, ani żyć. Co więcej, każda porażka zostanie okraszona klimatycznym komentarzem. Co nie zmienia faktu, że serce może przyśpieszyć. Jak dla mnie plus. Pobudza, ale nie denerwuje. Brzmi dobrze? Jak najbardziej. Po raz kolejny jednak nie będzie to stan zbyt długi. Gra skończy się w chwili, gdy zdążymy się w nią wprowadzić na dobre. A szkoda.
Światło! Halucynacja? Rzeczywistość?
Jak przystało na nastrojową produkcję, oprawa stoi na wysokim poziomie. Grafiki wykonane zostały w technice pikselartowej z wysoką dbałością o szczegóły. Tu jakieś grzyby, tu jakieś żółte oczy... Oznacza to więc ucztę dla oczu. A przynajmniej oznaczałoby ją, gdyby nie wszechobecna ciemność zasłaniająca większą część świata. Ale z tego, co w danej chwili widać, można wywnioskować o wysokiej jakości. Nie jest to łąka co prawda, ale jakaś jaskinia – więc nie spodziewajcie się nie wiadomo czego. Pewien minimalizm może razić – ale tak w końcu musi być. Dźwięki z kolei to zbiór szmerów, plusków i tupnięć. Muzyki jako takiej brak. Nawet nieźle się to razem prezentuje. Czy trzeba czegoś więcej? Nie. I będę się tego zdania trzymał.
Co to za latarnia? Życia? Nadziei?
Znów mam stawiać notę – i znów ten sam problem. Nauczony doświadczeniem stawiam jednak kolejne 2. Ale naprawę, chciałbym ocenić wyżej. Beacon ma potencjał, ale jego długość miesza mi szyki. Także jest to kolejna dawka wyśmienitej zabawy na kilka chwil. Wrażenia – niezapomniane.
Ból... Moja głowa boli... Upadek.
Jeśli przywykliście do nieznajomego bohatera gier, to i tym razem nic Was nie zaskoczy. Tak się jakoś złożyło, że tożsamość nie gra roli. I w sumie to dobrze. Nie sterujemy bowiem panem X, ale kimś innym. Nie powinno nas obchodzić, kim on w zasadzie jest. Bo może być każdym. Jak jest tutaj? Chłopiec. Młody wiek, a problem jakby większy niż można by się spodziewać. Mrok. Wszędzie. Intro nie jest zbyt wymowne i ponownie nie zostaniemy uraczeni jakimiś szczegółowymi informacjami. Budujemy klimat, co? Świetnie.
Jestem w mroku. Zdezorientowany.
Jak mawiają, w każdym tunelu jest światełko. Albo to tylko ja sobie to wymyśliłem, żeby mieć jak zacząć... W każdym razie światełko jest. I to bardzo pomocne, bo, rzecz oczywista, oświetla nam drogę. Światła nie daje może zbyt wiele, ale zawsze coś. Pozostaje tylko iść za tą latarenką i mieć nadzieję, że gdzieś dojdziemy. A wspomnieć by wypadało, że to właśnie od niego zależy nasze życie. I to nawet nie chodzi o to, że w ciemnościach coś na nas może czyhać. A różne dziwne kształty tu i ówdzie przemkną po ścianie. Mrok weźmie nas w swoje objęcia i nie będzie już wiadomo, co się z nami dzieje. Perspektywa porównywalna do tortur, tyle że są to tortury umysłowe. Czy tam psychiczne, jak to się tak ładnie mówi. Na szczęście nasza latarnia nie jest jedynym źródłem światła. Na swojej drodze trafimy również na świecące kryształy w dwóch kolorach. Ale żeby nie było za łatwo – te czerwone co chwila nieco przygasają. Stwarza to prześwietną okazję do zaaplikowania pewnych utrudnień i konieczności biegania na czas i skakania na wyczucie. Brzmi jak zachęta.
Umrę... Strach. Pot. Smutek.
Jeśli pamiętacie moje poprzednie publikacje, czyli Warp i Tower of Heaven, będziecie wiedzieli w czym rzecz. Ostatnio zmieniam tylko wystrój. Także jeszcze raz. Początki są łatwe – światełko podąża za nami. Szybko jednak zaczyna lecieć swoim własnym rytmem. Najpierw powoli, spokojnie – a na koniec zacznie pędzić niemal jak oszalałe. A na dodatek z każdym nowym ekranem tor przeszkód będzie coraz wymyślniejszy i dłuższy. Nie raz będzie trzeba przeczekać moment w bezpiecznym miejscu tylko po to, żeby następnie w ostatniej chwili musieć wykonać długi skok. O zagubienie więc łatwo. Ale nie ma tu ani limitu czasu, ani żyć. Co więcej, każda porażka zostanie okraszona klimatycznym komentarzem. Co nie zmienia faktu, że serce może przyśpieszyć. Jak dla mnie plus. Pobudza, ale nie denerwuje. Brzmi dobrze? Jak najbardziej. Po raz kolejny jednak nie będzie to stan zbyt długi. Gra skończy się w chwili, gdy zdążymy się w nią wprowadzić na dobre. A szkoda.
Światło! Halucynacja? Rzeczywistość?
Jak przystało na nastrojową produkcję, oprawa stoi na wysokim poziomie. Grafiki wykonane zostały w technice pikselartowej z wysoką dbałością o szczegóły. Tu jakieś grzyby, tu jakieś żółte oczy... Oznacza to więc ucztę dla oczu. A przynajmniej oznaczałoby ją, gdyby nie wszechobecna ciemność zasłaniająca większą część świata. Ale z tego, co w danej chwili widać, można wywnioskować o wysokiej jakości. Nie jest to łąka co prawda, ale jakaś jaskinia – więc nie spodziewajcie się nie wiadomo czego. Pewien minimalizm może razić – ale tak w końcu musi być. Dźwięki z kolei to zbiór szmerów, plusków i tupnięć. Muzyki jako takiej brak. Nawet nieźle się to razem prezentuje. Czy trzeba czegoś więcej? Nie. I będę się tego zdania trzymał.
Co to za latarnia? Życia? Nadziei?
Znów mam stawiać notę – i znów ten sam problem. Nauczony doświadczeniem stawiam jednak kolejne 2. Ale naprawę, chciałbym ocenić wyżej. Beacon ma potencjał, ale jego długość miesza mi szyki. Także jest to kolejna dawka wyśmienitej zabawy na kilka chwil. Wrażenia – niezapomniane.
KOMENTARZE
Gość
+0
2010-11-15 19:16:03
ho ho. zdążyłem o tej grze zapomnieć, a tu dopiero recenzja na victory games. powoli wam to idzie. sama gra jest dobra ze względu na zakończenie i tyle.
Gość
+0
2010-11-14 02:44:21
moze i dluga ale fajnie sie ja czyta, a pozatym co wiecej mozna powiedziec o tej grze niz bylo napisane w tekscie ok mam propozycje-zacznijmy oceniac gry a nie recenzentow:D
Dla mnie gra spoko troche graficzka niebardzo podchodzi sama gra moze i ma cos w sobie moze ale dzisiaj to juz zadna rewelacja- bywalo mnostwo produkcji o podobnej tematyce, chociazby ta platformowka (niepamietam nazwy) ktora mowila o rozwoju czlowieka od noworodka do śmierci no i tez byla w podobnym klimacie mentalnym, tylko ze mniej mrocznym , pozatym seria flow itd mozna by z tego zrobic cala kolekcje i wcale ta gra nie byla by wsrod nich perełka tu trzeba czegos naprawde swiezego, zeby uznac gre za oryginalna, lepiej jakby producenci tak znowu koniecznie nie starali sie robic oryginalne gry tylko solidne porzadne grywalne i z małymi wymaganiami (bo hipergrafika to monopol dla gier pudelkowych) moja ocena podobnie jak recenzenta 3/5
Dla mnie gra spoko troche graficzka niebardzo podchodzi sama gra moze i ma cos w sobie moze ale dzisiaj to juz zadna rewelacja- bywalo mnostwo produkcji o podobnej tematyce, chociazby ta platformowka (niepamietam nazwy) ktora mowila o rozwoju czlowieka od noworodka do śmierci no i tez byla w podobnym klimacie mentalnym, tylko ze mniej mrocznym , pozatym seria flow itd mozna by z tego zrobic cala kolekcje i wcale ta gra nie byla by wsrod nich perełka tu trzeba czegos naprawde swiezego, zeby uznac gre za oryginalna, lepiej jakby producenci tak znowu koniecznie nie starali sie robic oryginalne gry tylko solidne porzadne grywalne i z małymi wymaganiami (bo hipergrafika to monopol dla gier pudelkowych) moja ocena podobnie jak recenzenta 3/5
Gość
+0
2010-11-14 00:27:01
Długa i mało konkretna recenzja, ale warto docenić, że nie jest szablonowa;)
Gość
+0
2010-11-12 16:06:52
to teraz ja sie pobawie w pana czepialskiego he he - co to blog czy recenzja :D
nie no zartuje fajna recka
nie no zartuje fajna recka
1