brak danych
Rekordy online
Christmas Crisis
Święta to okres pracy Mikołaja. Zastanawialiście się kiedyś jak trudno jest dostarczyć prezenty wszystkim dzieciom w jeden wieczór? O wchodzeniu przez komin można zapomnieć, a co tu mówić o podkładaniu podarunków pod choinkę. Gdy czas nagli, paczki trzeba zrzucać z sań i ograniczyć się jedynie do okrzyku "ho ho ho".
Na tym właśnie polega Christmas Crisis. Sunące po planszy sanie są źródłem nieograniczonej liczby podarków, które należy wrzucać do każdego domu pojawiającego się na horyzoncie. Jest to o tyle proste, że naprzeciw pojazdu widniej "iks" wskazujący cel. Wystarczy nakierować i wcisnąć spację. Jedyną przeszkodą w swobodnym dostarczaniu podarków są nadlatujące z przeciwka samoloty. Jest ich tak dużo, że nad większymi lostniskami świata nie ma tylu maszyn. Poza tym, kto dał im prawo przelotu nad terenem zabudowanym? Gdyby to były jakieś ptaki albo chmurki, byłoby bardziej realne.
W każdym kolejnym etapie Christmas Crisis nie zaskakuje. Zadanie wciąż to samo, samolotów jest czasem więcej, czasem mniej. To samo dotyczy domków. Po piętnastu misjach liczyć się będzie liczba "obsłużonych" oraz celność. I niestety, nie można zmierzyć się z innymi, nawet na globalnej liście wyników. Graficznie produkt Koingo Software nie stoi wysoko. Ot, kilka obrazków wprawionych w ruch. Równie średnio jest z dźwiękiem. W tle leci kilkanaście świątecznych piosenek, mam jednak wrażenie, że robią to wszystkie na raz, bo zgiełk wychodzi czasem niesamowity. Ale z powodu Świąt Bożego Narodzenia warto w to zagrać. Pamiętajcie jednak - prawdziwy Mikołaj namawia do pomagania, nie do kupowania!
1