klimatyczna muzyka
walory edukacyjne
z początku trochę trudna
INFORMACJE
Gatunek: Strategiczne
Licencja: shareware
Data wydania: 2007
Pobrań: 2891
Producent: Introversion Software
Dystrybutor: Introversion Software
Wymagania sprzętowe:
PIII 600 MHz, 128 MB RAM
PIII 600 MHz, 128 MB RAM
Dodatkowe opcje:
Internet/LAN, Rekordy online
Internet/LAN, Rekordy online
Język: Angielski
INNE Z TEMATU
Defcon
OCEŃ
"Nie wiem czym będzie się walczyło w trzeciej wojnie światowej, ale wiem, że przy czwartej użyte będą kije i kamienie" - ta, jakże trafna, myśl Alberta Einsteina znakomicie nadaje się na przypomnienie o chaosie, jaki może spowodować konflikt nuklearny. A aktualna sytuacja polityczna na świecie tylko potęguje te obawy. Walki na bliskim wschodzie i terenie byłej Jugosławii. Zamieszkujący pół Europy wyznawcy Islamu tworzą swoiste getta, ani myśląc o integracji i tylko czekający na słowo, które zinterpretują jako obrazę swojego boga (chociażby to, że napisałem to słowo małą literą). Mający atomowe aspiracje mało stabilny Iran, odizolowana od reszty Korea Północna, Chiny uważające Tybet i Tajwan za swoje tereny i gotowe użyć siły by przekonać do tego ich mieszkańców. Do tego kolos na glinianych nogach zajmujący większość Azji, dla którego tarcza antyrakietowa w Europie Środkowej to agresja skierowana w demokratyczną Rosję. Ogniska zapalne można tak wymieniać jeszcze długo, dochodząc do wniosku, że brak poważniejszej wojny, obejmującej więcej krajów to istny cud. Ale co by było, gdyby takowa nastąpiła? Czy ktoś faktycznie mógłby wyjść z niej zwycięsko?
DEFCON 5
W produkcji Introversion Software mamy możliwość wykonania symulacji światowego konfliktu nuklearnego. Jako przywódca jednego z sześciu, dobranych jedynie na podstawie lokalizacji geograficznej, mocarstw atomowych, próbujesz zdobyć władzę na całym globie. Nie możesz się jednak ograniczyć do wystrzeliwywania pocisków. Pod opieką masz sto milionów mieszkańców, dla których twoja wojenka to wymysł chorej wyobraźni politków i wojskowych. To oni są najważniejsi - za niszczenie wrogich miast otrzymujesz punkty, za ubytki we własnej ludności, tracisz. Dlatego na samym początku najważniejsze jest rozmieszczenie urządzeń biorących udział w konflikcie.
DEFCON 4
Broń jądrowa wcale nie musi być wystrzelona z podziemnego silosa, jakie widzimy często w amerykańskich filmach. Można ją przetransportować na bombowcu (Hiroszima i Nagasaki) lub odpalić z atomowej łodzi podwodnej (jak np. w Polowaniu na Czerwony Październik). Dlatego pierwsze co należy zrobić to umieścić na swoim obszarze źródła broni: silosy, pełniące również rolę obrony przeciw obcym rakietom, lotniska z myśliwcami i bombowcami oraz okręty wojenne wraz z podwodnymi. Od układu jednostek i budowli zależeć będą późniejsze możliwości taktyczne. Nie zawsze w grze bierze udział sześciu graczy, a że ich pozycje znane są już na początku, będzie wiadomo, z której strony się bronić, a z której atakować.
DEFCON 3
Rozgrywka została podzielona na pięć faz oznaczających gotowość militarną. Zaczynamy od Defcon 5, który na codzień występuje w USA - to okres pokoju, bez aktywności wojskowej - w grze służy do rozmieszczenia swoich pionków na mapie świata. Defcon 4 to rozpoczęcie aktywności wywiadu. Dzięki rozmieszczonym radarom, dostrzegamy wroga będącego w ich zasięgu. Następna faza umożliwia ataki powietrzne i morskie. Można tu mówić o początku wojny. Następny stopień jest już tylko oczekiwaniem na ogłoszenie Defcon 1. Na świecie był użyty jedynie raz, podczas Kryzysu Kubańskiego w 1962 r. Wtedy konflikt został zażegnany i obyśmy nigdy nie przekonali się jak to jest w okresie aktywności nuklearnej podczas najwyższego Defconu.
DEFCON 2
Cała "zabawa" zaczyna się po ogłoszeniu alarmu nuklearnego. Po niebie zaczynają kursować samoloty, z wody co chwila wynurzają się kolejne głowice, a powietrze gęstnieje od pocisków. Zbalansowane siły wszystkich graczy powodują, że wysłanie jednej lub dwóch rakiet nic nie daje i zostają one natychmiast zneutralizowane (pominięto aspekt opadu radioaktywnego). Dlatego, żeby odnieść sukces, należy dokonać masowego ataku wykorzystując dużą część swojego potencjału, mając jednocześnie nadzieję, że nikt nie zaatakuje z drugiej strony. Jeśli dorzucimy do tego możliwość tworzenia sojuszy, z których w ciągu sekundy można wystąpić i zalać niedawnego towarzysza broni gradem pocisków, rozgrywka nabiera rumieńców.
DEFCON 1
Do dyspozycji gracza oddano władzę nad czasem. Czy to grając z samymi "komputerami" czy przez internet z innymi ludźmi, można zdecydować jak szybko gra ma się toczyć. W tym drugim przypadku, zmiana zostanie uznana, gdy wszyscy gracze się na nią zgodzą. Rozgrywka sieciowa jest esencją Defcon. Nieszablonowe zagrania i nieprzewidywalność przeciwnika sprawia, że każda "wojna" jest inna. Na szczęście społeczność gry jest całkiem spora i zawsze powinien znaleźć się ktoś chętny do gry, chociaż zebranie całej szóstki może być dość trudne. Autorzy zadbali o różnorodność, oferując kilka rodzajów rozgrywki a także możliwość ingerowania w ustawienia serwera - wielkość miast, liczbę kontrolowanych terytoriów czy własne modyfikacje gry, skutecznie podnoszą grywalność. Z internetu ściągnąć można mapę Wielkiej Brytanii albo bardziej atrakcyjną graficznę kulę ziemską. Jest w czym wybierać.
EVERYBODY DIES
Defcon z pewnością nie jest dla wszystkich entuzjastów strategii. Odbieram ją jako wysublimowaną grę taktycznę, w której przez większość czasu panuje sytuacja patowa. Przemiana systemów obronnych w ofensywne zmotywuje przeciwników do ataku. A nieskuteczny atak małymi kroczkami opisałem kilka akapitów wyżej. Po prostu trzeba wiedzieć, z której strony ugryźć problem. Potem, gdy rakiety nuklearne wyścielą niebo, będzie już tylko ciężej zorientować się co się dzieje. W każdym razie koniec konfliktu można łatwo przewidzieć. Nie ważne kto zdobędzie więcej punktów czy utrzyma pozycje mocarstwa nuklearnego, bo jak mówi podtytuł tej produkcji - Everybody dies.
DEFCON 5
W produkcji Introversion Software mamy możliwość wykonania symulacji światowego konfliktu nuklearnego. Jako przywódca jednego z sześciu, dobranych jedynie na podstawie lokalizacji geograficznej, mocarstw atomowych, próbujesz zdobyć władzę na całym globie. Nie możesz się jednak ograniczyć do wystrzeliwywania pocisków. Pod opieką masz sto milionów mieszkańców, dla których twoja wojenka to wymysł chorej wyobraźni politków i wojskowych. To oni są najważniejsi - za niszczenie wrogich miast otrzymujesz punkty, za ubytki we własnej ludności, tracisz. Dlatego na samym początku najważniejsze jest rozmieszczenie urządzeń biorących udział w konflikcie.
DEFCON 4
Broń jądrowa wcale nie musi być wystrzelona z podziemnego silosa, jakie widzimy często w amerykańskich filmach. Można ją przetransportować na bombowcu (Hiroszima i Nagasaki) lub odpalić z atomowej łodzi podwodnej (jak np. w Polowaniu na Czerwony Październik). Dlatego pierwsze co należy zrobić to umieścić na swoim obszarze źródła broni: silosy, pełniące również rolę obrony przeciw obcym rakietom, lotniska z myśliwcami i bombowcami oraz okręty wojenne wraz z podwodnymi. Od układu jednostek i budowli zależeć będą późniejsze możliwości taktyczne. Nie zawsze w grze bierze udział sześciu graczy, a że ich pozycje znane są już na początku, będzie wiadomo, z której strony się bronić, a z której atakować.
DEFCON 3
Rozgrywka została podzielona na pięć faz oznaczających gotowość militarną. Zaczynamy od Defcon 5, który na codzień występuje w USA - to okres pokoju, bez aktywności wojskowej - w grze służy do rozmieszczenia swoich pionków na mapie świata. Defcon 4 to rozpoczęcie aktywności wywiadu. Dzięki rozmieszczonym radarom, dostrzegamy wroga będącego w ich zasięgu. Następna faza umożliwia ataki powietrzne i morskie. Można tu mówić o początku wojny. Następny stopień jest już tylko oczekiwaniem na ogłoszenie Defcon 1. Na świecie był użyty jedynie raz, podczas Kryzysu Kubańskiego w 1962 r. Wtedy konflikt został zażegnany i obyśmy nigdy nie przekonali się jak to jest w okresie aktywności nuklearnej podczas najwyższego Defconu.
DEFCON 2
Cała "zabawa" zaczyna się po ogłoszeniu alarmu nuklearnego. Po niebie zaczynają kursować samoloty, z wody co chwila wynurzają się kolejne głowice, a powietrze gęstnieje od pocisków. Zbalansowane siły wszystkich graczy powodują, że wysłanie jednej lub dwóch rakiet nic nie daje i zostają one natychmiast zneutralizowane (pominięto aspekt opadu radioaktywnego). Dlatego, żeby odnieść sukces, należy dokonać masowego ataku wykorzystując dużą część swojego potencjału, mając jednocześnie nadzieję, że nikt nie zaatakuje z drugiej strony. Jeśli dorzucimy do tego możliwość tworzenia sojuszy, z których w ciągu sekundy można wystąpić i zalać niedawnego towarzysza broni gradem pocisków, rozgrywka nabiera rumieńców.
DEFCON 1
Do dyspozycji gracza oddano władzę nad czasem. Czy to grając z samymi "komputerami" czy przez internet z innymi ludźmi, można zdecydować jak szybko gra ma się toczyć. W tym drugim przypadku, zmiana zostanie uznana, gdy wszyscy gracze się na nią zgodzą. Rozgrywka sieciowa jest esencją Defcon. Nieszablonowe zagrania i nieprzewidywalność przeciwnika sprawia, że każda "wojna" jest inna. Na szczęście społeczność gry jest całkiem spora i zawsze powinien znaleźć się ktoś chętny do gry, chociaż zebranie całej szóstki może być dość trudne. Autorzy zadbali o różnorodność, oferując kilka rodzajów rozgrywki a także możliwość ingerowania w ustawienia serwera - wielkość miast, liczbę kontrolowanych terytoriów czy własne modyfikacje gry, skutecznie podnoszą grywalność. Z internetu ściągnąć można mapę Wielkiej Brytanii albo bardziej atrakcyjną graficznę kulę ziemską. Jest w czym wybierać.
EVERYBODY DIES
Defcon z pewnością nie jest dla wszystkich entuzjastów strategii. Odbieram ją jako wysublimowaną grę taktycznę, w której przez większość czasu panuje sytuacja patowa. Przemiana systemów obronnych w ofensywne zmotywuje przeciwników do ataku. A nieskuteczny atak małymi kroczkami opisałem kilka akapitów wyżej. Po prostu trzeba wiedzieć, z której strony ugryźć problem. Potem, gdy rakiety nuklearne wyścielą niebo, będzie już tylko ciężej zorientować się co się dzieje. W każdym razie koniec konfliktu można łatwo przewidzieć. Nie ważne kto zdobędzie więcej punktów czy utrzyma pozycje mocarstwa nuklearnego, bo jak mówi podtytuł tej produkcji - Everybody dies.
KOMENTARZE
Gość
+0
2011-09-18 11:58:26
Ta gra jest super, będzie mi się podobała.
Gość
+1
2010-10-21 20:03:02
Panowie spokojnie, spokojnie, nie ma się o co kłócić, wstęp jak i cała recenzja były bardzo dobre. Osobiście doceniam fakt, że autor zadał sobie trud by przybliżyć nam obecną sytuacje panującą na świecie i nie rozumiem czemu wzbudza to twoją niechęć panie "ateista".
Gość
+0
2009-12-06 17:40:11
Klimat gry przypomina mi ten stary film "Wargames" (w polsce jest chyba pod tytułem "gry wojenne"), gdzie bohaterem był chłopak, który grał w taką właśnie gierkę z komputerem, wysyłał bomby atomowe, powodował wybucanie nowych konfliktów itp. a potem nagle dzwonili do niego z rządu i okazało się że to wszystko co on robił miało wpływ na prawdziwe stosunki mięzynarodowe (w tym wypadku były to USA i ZSRR). Już ściągam! :P
Gość
+0
2009-07-11 14:34:55
Ten wstęp mógłbyś sobie darować nic bardziej żenującego jak płytkie analizy sytuacji geopolitycznej na dodatek nie mające wiele wspólnego z rzeczywistością. Najlepszy dowód że pominąłeś dwóch największych agresorów i eksporterów broni czyli USA i Izrael. Tak apropo Żydzi również nie są skłonni do asymilacji i tworzą getta ale nie dla tego że są obywatelami drugiej kategorii jak Turcy czy Arabowie w Niemczech, Francji czy USA. I jeszcze jedno ja jestem ateistą i Bóg piszę z dużej litery bo nie jestem ignorantem.
Wstęp nie przedstawiał pełnej sytuacji geopolitycznej globu, na co wskazuje 3 zdanie od końca zdanie akapitu. Sprawę z Bogiem zrozumieli inni czytelnicy, np. Miner (poprzedni wpis) i ignoranctwo nie ma tu nic do tego, bo zapewniam cię, że znam zasady polskiej pisowni. Komentarze nie są po to, żeby się wzajemnie obrażać lub oskarżać, dlatego zapraszam na forum gdzie będzie można rozwinąć tę dyskusję. Chyba że problemem jest podpisanie się pod swoimi słowami... - dop. Eugen
Wstęp nie przedstawiał pełnej sytuacji geopolitycznej globu, na co wskazuje 3 zdanie od końca zdanie akapitu. Sprawę z Bogiem zrozumieli inni czytelnicy, np. Miner (poprzedni wpis) i ignoranctwo nie ma tu nic do tego, bo zapewniam cię, że znam zasady polskiej pisowni. Komentarze nie są po to, żeby się wzajemnie obrażać lub oskarżać, dlatego zapraszam na forum gdzie będzie można rozwinąć tę dyskusję. Chyba że problemem jest podpisanie się pod swoimi słowami... - dop. Eugen
Miner
+0
2008-07-03 21:15:24
"tylko czekający na słowo, które zinterpretują jako obrazę swojego boga (chociażby to, że napisałem to słowo małą literą)" - Eugen nie wywołuj wilka z lasu :P...
Gość
+0
2008-04-05 17:35:14
Defcon to wyśmienita pozycja dla wybrednych, szukających nowych wrażeń. Do niedawna miałem problem ze znalezieniem polskiej społeczności tej gry, takiej z prawdziwego zdarzenia. Jednak, odkąd powstał serwis DEFCON Centrum Polska moje problemy się skończyły, linka celowo nie podaję gdyż niechciałbym zostać uznanym za spamera. Zainteresowani napewno znajdą serwis, gdyż zajmuje on jedną z czołowych pozycji w GOOGLE pod zapytaniem Defcon. Wszystkim zainteresowanym rozgrywkom sieciowym, szczerze polecam ten portal zwłaszcza, że aktualnie organizują konkurs w którym ufundowali oryginalną grę dla zwycięzcy!
[Wow. A widziałeś, że u nas jest do wygrania zestaw trzech gier tego producenta? - Kola256]
[Wow. A widziałeś, że u nas jest do wygrania zestaw trzech gier tego producenta? - Kola256]
Gość
+0
2008-04-02 17:19:31
Gra świetna, kupiłem ostatnio pełna wersje [Pl]. A multiplayer... miód. Miód!!!
A niektóre mody są świetne. Grał ktoś w Meksykanie vs. Tybetańczycy vs. Reszta Świata? Dwóch graczy ma mase arrmii i punkty na starcie. Reszta świata (4 graczy) jest o wiele słabyszych i mają utrudniać (ak, utrudniać!) zabicie ktoegokolwiek z tamtej dwójki. Koniec gry jak Tybetańczycy bądź Meksykanie padną. Dużo punktów dostaje Reszta Świata (im dłuzej nie pozwolą im się pozabijać) za czas wprowadzania przymusowego pokoju. ^^
A niektóre mody są świetne. Grał ktoś w Meksykanie vs. Tybetańczycy vs. Reszta Świata? Dwóch graczy ma mase arrmii i punkty na starcie. Reszta świata (4 graczy) jest o wiele słabyszych i mają utrudniać (ak, utrudniać!) zabicie ktoegokolwiek z tamtej dwójki. Koniec gry jak Tybetańczycy bądź Meksykanie padną. Dużo punktów dostaje Reszta Świata (im dłuzej nie pozwolą im się pozabijać) za czas wprowadzania przymusowego pokoju. ^^
Gość
+0
2008-03-22 13:26:57
Gra jest świetna i niesamowicie klimatyczna.
Gość
+0
2008-03-22 08:53:36
Dlatego moim zdaniem nie wiem czemu dostała tylko 3. Co prawda, możnabyło zrobić grafikę na miarę właśnie Europa Universails, ale wtedy by straciło to uczucie wojny nuklearnej.
Gość
+0
2008-03-21 20:50:19
Gierka jest super, choć dosyć trudna - właśnie przez ograniczenie w jednostkach i bardzo taktyczną rozgrywkę.
Dodatkowo jest możliwość zakupu wersji pudełkowej i spolszczonej - na polskim centrum Defcon jest o tym sporo.
I jeszcze jedno - nie wyobrażam sobie tej gry z inną grafiką - człowiek się czuje jakby był jakimś generałem w pentagonie i tylko obserwował wielki monitor ukazujący realną wojnę.
Polecam.
Dodatkowo jest możliwość zakupu wersji pudełkowej i spolszczonej - na polskim centrum Defcon jest o tym sporo.
I jeszcze jedno - nie wyobrażam sobie tej gry z inną grafiką - człowiek się czuje jakby był jakimś generałem w pentagonie i tylko obserwował wielki monitor ukazujący realną wojnę.
Polecam.