Znana gra planszowa, której pierwsza wydana wersja ukazała się w 1957 we Francji, nosiła nazwę "Podbój Świata". Dwa lata później zadebiutowała w USA "Risk: The Continental Game", której passa trwa do dziś i wciąż powstają nowe warianty. Na komputerze również można pograć w "Ryzyko", a Lux Delux jest tego najlepszym przykładem.

 Zasady są proste - na planszy podzielonej na kilkadziesiąt pól, kilku graczy toczy bój o dominację. Co turę każdy otrzymuje posiłki, których liczebność zależy od zdobytego terytorium, silni więc stają się silniejsi, słabi zmniejszają swoje szanse na wygraną. Po każdej kolejce, w której miało miejsce zajęcie wrogiego terytorium, gracz dostaje specjalne karty, które w przypadku zebrania zestawu, można zamienić na dodatkową armię. Potyczki zależą głównie od wylosowanych liczb, liczebność wojska jest na kolejnym miejscu. Może się zdarzyć, że kilkadziesiąt figurek polegnie atakując pole bronione przez kilka. Ale to raczej ewenemnt, który wg miłośników gry, tylko dodaje jej smaczku.

 Autor bardzo poważnie rozwinął podstawową koncepcję gry. Pomyślał nie tylko o edytorze map, ale również zadbał o generator plansz losowych oraz rozrywkę w sieci. Z takim arsenałem trudno będzie się nudzić, o ile rozrywka przypadnie wam do gustu.

 Rozbudowując Lux Delux od strony merytorycznej, nie pominięto aspektów graficznych. Może i niektóre plansze wyglądają kiepskawo, ale ogólne wrażenie, szczególnie dzięki symbolom żołnierzy, jest jak najbardziej pozytywne. Niestety, dźwięki ograniczają się jedynie do odgłosów bitwy, a przydałoby się jakieś patetyczne brzdąknięcia, żeby lepiej czuć atmosferę bitew. Mimo tego, produkcja Sillysoft może na dłużej przyciągnąć do komputera nie tylko wytrawnych strategów. PS. Gra dostępna jest także dla MAC-a i pod Linuxa.