Echo the Mouse - Cheesy Capers to klasyczna platformówka przeznaczona dla dzieci zaczynających przygodę z komputerem. Nie oczekujcie więc w niej szybkich akcji, walk, czy krztyny emocji. To po prostu kolejna gierka skierowana ku młodszym odbiorcom ze znaczkiem E i 3+ (for everyone). Bohaterem gry jest mysz Echo, która uwielbia jeść ser (ach te stereotypy...). A że tego zabrakło, nasz bohater musi go poszukać na odległych i nieznanych terenach. Do dzieła. Naszym zadaniem na każdym poziomie będzie zebranie wszystkich kawałków owego pokarmu w określonym czasie. Na dodatek, każdy z nich będzie złożony z kilku mniejszych, rozgrywanych jednak w tym samym miejscu. Na drodze będą nam stawały różnego rodzaju wysuwane z ziemi kolce, bramy, które otworzyć może tylko przycisk (najczęściej znajdujący się daleeeko stąd) , czy nawet inne myszy, broniące swej zdobyczy. Nie istnieje możliwości pokonania ich, nawet w stylu Maria (hop na goombę, i już go nie ma :)). Musimy użyć bardziej „pokojowych” metod, a mianowicie przeskoczyć nad nimi, nie chcemy przecież nikogo skrzywdzić... prawda? Oczywiście musi istnieć również jakaś pomoc, w końcu to produkcja dla dzieci. Ta wystąpi w postaci automatycznego chodnika, schodów, drabin lub wind. Nierzadko ich cel może być przeciwny. Nie wiesz o co chodzi? A czy próbowałeś wejść na ruchome chody, gdy te ciągnęły się w przeciwnym kierunku? Właśnie w tym istnieje owa trudność. Czy to wada? Zdecydowanie nie, bowiem nawet w platformówce musi być krztyna realizmu. Niestety, tego nie ma podczas spadania z wysokości. Nasz Echo jest jakąś UberMauserką, skoro upadek powoduje u niej jedynie kilkusekundowe zawroty głowy. Przyszedł czas na minusy, bo tych praktycznie nie da się ominąć. Każdy może mieć zarzuty do nawet najbardziej dopracowanego tytułu. W moim przypadku jest to toporne sterowanie. Po kilku sesjach można się do niego przyzwyczaić, lecz na początku sprawia kłopoty. Do strony graficznej nie można się przyczepić. Podczas grania przypomina się stara, 8-bitowa konsola NES i Mario na cartridge’u. Sądzę, iż remake wizualny wyszedł całości na dobre. Z udźwiękowieniem nie jest tak kolorowo, lecz nie ma powodów do narzekań – muzyczka przygrywająca w głównym menu buduje klimat tejże produkcji. Krótko mówiąc, Echo the Mouse - Cheesy Capers jest produkcją zarówno dla młodszych i tych nieco starszych graczy. Na początku może denerwującą wadą może się okazać sterowanie, ale uwierzcie mi, gdy uporacie się z nim, dalej jest już tylko lepiej.