grywalność
nieco inna niż wszystkie (+ spowolnienie)
świetne bronie + wybór na początku
el. taktyczne
brak treningu
INFORMACJE
Gatunek: Strzelanki
Licencja: freeware
Data wydania: 2006
Pobrań: 7289
Producent: Vivendi Universal
Wymagania sprzętowe:
CPU 1,7 GHz, 512MB RAM, grafika 64MB VRAM (+obsługa Pixel Shaderów i kompatybilność z DX 9.0c), 5 GB wolnego miejsca na HDD, połączenie z internetem
CPU 1,7 GHz, 512MB RAM, grafika 64MB VRAM (+obsługa Pixel Shaderów i kompatybilność z DX 9.0c), 5 GB wolnego miejsca na HDD, połączenie z internetem
Dodatkowe opcje:
Internet/LAN, Rekordy online
Internet/LAN, Rekordy online
Język: Angielski
INNE Z TEMATU
F.E.A.R. Combat
OCEŃ
Małe zawirowania czasu i przestrzeni, trochę wyczekiwania i oto jest. Mam dziś zaszczyt przedstawić grę, której drugą połowę nadal można oglądać na półkach sklepowych. Nawiązanie do połówek nie jest w tym miejscu przypadkowe, gdyż jest to druga część przygotowanych przeze mnie tekstów na okazję "tysiącogry". Jak wiadomo, sytuacja taka mam miejsce raz na tysiąc gier, więc i ta musi być czymś szczególnym.
Słowo "fear" według słownika ang-pol oznacza strach. Pisane z kropeczkami (F.E.A.R.) to tytuł znanej i popularnej gry spod znaku Vivendi Universal/Sierry, będący skrótem od First Encounter Assault Recon, nazwy oddziału specjalnego. W jej przypadku trik polega na grze słów i wymiennym stosowaniu znaczeń, sugerującym mroczną naturę ukrytą w stertach zer i jedynek. Tu podobieństwo tego stopnia się kończy. Porzuciwszy wątki fabularne z pierwowzoru, dochodzimy do sedna sprawy. F.E.A.R. Combat to darmowa gra, będąca w rzeczywistości modułem wieloosobowym F.E.A.R., teoretycznie tylko pracującym na swój rachunek. Teoretycznie, bo komu gra się spodoba, będzie mógł pójść do sklepu po "brakujący" tryb single. W jakim celu? Chociażby aby użyć go w charakterze treningu, którego próżno szukać w zestawie.
Co może wyróżniać F.E.A.R. Combat od całej masy gier FPS? To pytanie zawsze warto zadać, tym bardziej, gdy zna się odpowiedź. W spadku po "oryginale" zostało kilka istotnych szczegółów, które zarówno wzięte razem, jak i z osobna wystarczą na "inną" grę. Jak wiadomo, oddział, którego członkiem jest nasz awatar, to coś na kształt komandosów. Nie są to jednak typowi "Rambo", ale ludzie (jakkolwiek to będzie brzmiało za chwilę). Ciągnie to za sobą pewne konsekwencje, o których rzadko myśli się przy podobnych grach. Który człowiek ma na tyle sił, aby w biegu utrzymać karabin (częstokroć dość ciężki) w stabilnej pozycji, od czasu do czasu podskakując, czy to dla zmylenia przeciwnika, czy robiąc uniki? Postacie w F.E.A.R. Combat poruszają się znacznie wolniej niż zdołały nas do tego przyzwyczaić owe inne produkcje, właśnie z tego powodu co powyżej. Nieco inaczej jest ze skakaniem, które najmniej na tym ucierpiało, co jakoś dziwnie sie z tym miesza, ale efekt końcowy jest zadowalający.
Co zatem potrafią nasi komando? Posługiwać się bronią oczywiście. Dodatkowa umiejętność to walka wręcz, tu nad wyraz skuteczna, czyli słowem: mordercza. Powiedziałbym nawet, że lepsza/przydatniejsza od wszystkich innych "plujek", ale czasem wszystko rozbija się o zasięg. Do dyspozycji gracza oddano szereg broni palnych, których część, uwaga, można wybrać na samym początku gry! Tak, po dołączeniu do serwera pojawia się dialog wyboru z obrazkami i ogólnym opisem. Cięższe bronie (np. karabin snajperski) wymagają większej kontroli, a zgodnie z zasadą - trzeba się ruszać wolniej. Miejscami oznacza to łatwy cel, ale zawsze trzeba sie liczyć z ich siłą rażenia. Kto lubi biegać z pociskiem-kołkiem z Penetratora (ciężki karabin) w ciele nie musi tego brać tak dosłownie.
Kolejne bronie to np. podwójne pistolety (osobiście wątpię w cel ich istnienia - są za słabe), strzelba (oczywiście przydatna jedynie w walce na krótki dystans) i "umiarkowane" karabiny. W sumie sześć machin prawie-oblężniczych. Słowo to zostało tu użyte celowo - każdy, nawet najmniejszy pocisk zostawia bowiem po sobie dziury tej wielkości, że palec by się zmieścił. Ja coś twierdziłem o "ludzkości" tych istot, które kilka takich cosiów mogą przyjąć? Chyba nie... Abstrahując od tego: do pełnego rachunku brakuje jeszcze wyrzutni rakiet, które mimo małego kalibru wystarczą do zrobienia "dużego bum" oraz broni niemal ostatecznej - projektora cząsteczek, czyli spopielającego railguna. "Niemal", bo po pierwsze jest to broń bardzo precyzyjna, czyli wymagająca dokładnego celowania, a po drugie pozostawiająca bardzo widoczny (niebieski!) ślad. Ten zachowuje się dokładnie tak samo jak dzisiejsza amunicja smugowa/świetlna (np. do M249 SAW), o której powstało już prawo Murph'ego: "Pociski smugowe to metoda sygnalizowania nieprzyjacielowi własnej pozycji". Tyle jeśli chodzi o komentarz...
Na kilku dołączonych mapach można bardzo dobrze się bawić. Nie są one zbyt skomplikowane, więc szybko można się połapać co-gdzie-jak i nawet biegając po omacku stanowić realną przeszkodę dla lepiej obeznanych. Sęk w tym, aby zachować czujność. Przydaje się to w każdym trybie - (T)DM, CTF, Eliminacji oraz nowości - odmianie spowolnionej. Czym to jest? Oryginał umożliwiał na kontrolę czasu podobną do matriksowego "bullet time", polegającego na ogólnym spowolnieniu ruchów - wygląda to świetnie, a i rolę też ma nie mniejszą. Wszystko rozbija się o czas reakcji, który się skraca, a przeciwnikom wydłuża. Aby nie było za łatwo, wpierw trzeba naładować odpowiedni zasób energii, co czyni się robiąc użytek ze strzykawki bezigłowej (ang. hypospray, "hypo") leżącej sobie gdzieś na mapie. Osobną sprawą jest wyścig po wspomnianą strzykawkę, przez co dla własnego bezpieczeństwa lepiej znać jej lokalizację.
Jak to już niestety jest, nowe gry komercyjne maja bardzo duże wymagania sprzętowe. Multiplayer ma to do siebie, że tu liczy się każda sekunda, tym bardziej, że spowolnienie może nastąpić z dwóch powodów - z winy sieci lub sprzętu właśnie. Co za tym idzie, nawet mając dobry komputer nie warto za bardzo inwestować w jakość obrazu, zwłaszcza, że potrzebuje on sporo mocy. Jeśli juz ktoś natomiast zaryzykuje, oczom jego ukaże się widok warty poświecenia chwili na oglądanie. Szkoda tylko, że nie ma na to czasu, a i okazji zbytnio brak - uganianie się za "duchami" (dla mniej wtajemniczonych - czujność) może zaabsorbować w wystarczającym stopniu.
W tej grze poczujesz strach... albo to strach poczuje Ciebie! Lepiej dla żyjących, aby wybierali wariant pierwszy. Dominacja nad nim polega na opanowaniu sytuacji - zabójcza skuteczność murowana, a biorąc pod uwagę efektywność wirtualnych wojów, jest się czego bać. Pod warunkiem, że to oni boją się Ciebie... Teraz już wszystko zależy od Was. Ja już tylko polecę F.E.A.R. Combat do ogólnego użytku z naciskiem na fanów i weteranów, a wy zrobicie resztę. Oczywiście jeśli rozmiar pliku nie jest liczbą zaporową...
UWAGA:
Do gry potrzebny jest unikalny klucz dostępny za darmo na stronie gry.
Jeśli masz problemy z aktualizacją gry do najnowszej wersji, pobierz łatkę prosto z serwera (18MB): LINK
Podane poniżej wymagania są minimalne i mogą pozwolić na uruchomienie gry na najniższych detalach. Zaleca się:
procesor 3.0 GHz, 1 GB RAM, kartę graficzną z 256MB VRAM obsługującą pixel shader 2.0
Słowo "fear" według słownika ang-pol oznacza strach. Pisane z kropeczkami (F.E.A.R.) to tytuł znanej i popularnej gry spod znaku Vivendi Universal/Sierry, będący skrótem od First Encounter Assault Recon, nazwy oddziału specjalnego. W jej przypadku trik polega na grze słów i wymiennym stosowaniu znaczeń, sugerującym mroczną naturę ukrytą w stertach zer i jedynek. Tu podobieństwo tego stopnia się kończy. Porzuciwszy wątki fabularne z pierwowzoru, dochodzimy do sedna sprawy. F.E.A.R. Combat to darmowa gra, będąca w rzeczywistości modułem wieloosobowym F.E.A.R., teoretycznie tylko pracującym na swój rachunek. Teoretycznie, bo komu gra się spodoba, będzie mógł pójść do sklepu po "brakujący" tryb single. W jakim celu? Chociażby aby użyć go w charakterze treningu, którego próżno szukać w zestawie.
Co może wyróżniać F.E.A.R. Combat od całej masy gier FPS? To pytanie zawsze warto zadać, tym bardziej, gdy zna się odpowiedź. W spadku po "oryginale" zostało kilka istotnych szczegółów, które zarówno wzięte razem, jak i z osobna wystarczą na "inną" grę. Jak wiadomo, oddział, którego członkiem jest nasz awatar, to coś na kształt komandosów. Nie są to jednak typowi "Rambo", ale ludzie (jakkolwiek to będzie brzmiało za chwilę). Ciągnie to za sobą pewne konsekwencje, o których rzadko myśli się przy podobnych grach. Który człowiek ma na tyle sił, aby w biegu utrzymać karabin (częstokroć dość ciężki) w stabilnej pozycji, od czasu do czasu podskakując, czy to dla zmylenia przeciwnika, czy robiąc uniki? Postacie w F.E.A.R. Combat poruszają się znacznie wolniej niż zdołały nas do tego przyzwyczaić owe inne produkcje, właśnie z tego powodu co powyżej. Nieco inaczej jest ze skakaniem, które najmniej na tym ucierpiało, co jakoś dziwnie sie z tym miesza, ale efekt końcowy jest zadowalający.
Co zatem potrafią nasi komando? Posługiwać się bronią oczywiście. Dodatkowa umiejętność to walka wręcz, tu nad wyraz skuteczna, czyli słowem: mordercza. Powiedziałbym nawet, że lepsza/przydatniejsza od wszystkich innych "plujek", ale czasem wszystko rozbija się o zasięg. Do dyspozycji gracza oddano szereg broni palnych, których część, uwaga, można wybrać na samym początku gry! Tak, po dołączeniu do serwera pojawia się dialog wyboru z obrazkami i ogólnym opisem. Cięższe bronie (np. karabin snajperski) wymagają większej kontroli, a zgodnie z zasadą - trzeba się ruszać wolniej. Miejscami oznacza to łatwy cel, ale zawsze trzeba sie liczyć z ich siłą rażenia. Kto lubi biegać z pociskiem-kołkiem z Penetratora (ciężki karabin) w ciele nie musi tego brać tak dosłownie.
Kolejne bronie to np. podwójne pistolety (osobiście wątpię w cel ich istnienia - są za słabe), strzelba (oczywiście przydatna jedynie w walce na krótki dystans) i "umiarkowane" karabiny. W sumie sześć machin prawie-oblężniczych. Słowo to zostało tu użyte celowo - każdy, nawet najmniejszy pocisk zostawia bowiem po sobie dziury tej wielkości, że palec by się zmieścił. Ja coś twierdziłem o "ludzkości" tych istot, które kilka takich cosiów mogą przyjąć? Chyba nie... Abstrahując od tego: do pełnego rachunku brakuje jeszcze wyrzutni rakiet, które mimo małego kalibru wystarczą do zrobienia "dużego bum" oraz broni niemal ostatecznej - projektora cząsteczek, czyli spopielającego railguna. "Niemal", bo po pierwsze jest to broń bardzo precyzyjna, czyli wymagająca dokładnego celowania, a po drugie pozostawiająca bardzo widoczny (niebieski!) ślad. Ten zachowuje się dokładnie tak samo jak dzisiejsza amunicja smugowa/świetlna (np. do M249 SAW), o której powstało już prawo Murph'ego: "Pociski smugowe to metoda sygnalizowania nieprzyjacielowi własnej pozycji". Tyle jeśli chodzi o komentarz...
Na kilku dołączonych mapach można bardzo dobrze się bawić. Nie są one zbyt skomplikowane, więc szybko można się połapać co-gdzie-jak i nawet biegając po omacku stanowić realną przeszkodę dla lepiej obeznanych. Sęk w tym, aby zachować czujność. Przydaje się to w każdym trybie - (T)DM, CTF, Eliminacji oraz nowości - odmianie spowolnionej. Czym to jest? Oryginał umożliwiał na kontrolę czasu podobną do matriksowego "bullet time", polegającego na ogólnym spowolnieniu ruchów - wygląda to świetnie, a i rolę też ma nie mniejszą. Wszystko rozbija się o czas reakcji, który się skraca, a przeciwnikom wydłuża. Aby nie było za łatwo, wpierw trzeba naładować odpowiedni zasób energii, co czyni się robiąc użytek ze strzykawki bezigłowej (ang. hypospray, "hypo") leżącej sobie gdzieś na mapie. Osobną sprawą jest wyścig po wspomnianą strzykawkę, przez co dla własnego bezpieczeństwa lepiej znać jej lokalizację.
Jak to już niestety jest, nowe gry komercyjne maja bardzo duże wymagania sprzętowe. Multiplayer ma to do siebie, że tu liczy się każda sekunda, tym bardziej, że spowolnienie może nastąpić z dwóch powodów - z winy sieci lub sprzętu właśnie. Co za tym idzie, nawet mając dobry komputer nie warto za bardzo inwestować w jakość obrazu, zwłaszcza, że potrzebuje on sporo mocy. Jeśli juz ktoś natomiast zaryzykuje, oczom jego ukaże się widok warty poświecenia chwili na oglądanie. Szkoda tylko, że nie ma na to czasu, a i okazji zbytnio brak - uganianie się za "duchami" (dla mniej wtajemniczonych - czujność) może zaabsorbować w wystarczającym stopniu.
W tej grze poczujesz strach... albo to strach poczuje Ciebie! Lepiej dla żyjących, aby wybierali wariant pierwszy. Dominacja nad nim polega na opanowaniu sytuacji - zabójcza skuteczność murowana, a biorąc pod uwagę efektywność wirtualnych wojów, jest się czego bać. Pod warunkiem, że to oni boją się Ciebie... Teraz już wszystko zależy od Was. Ja już tylko polecę F.E.A.R. Combat do ogólnego użytku z naciskiem na fanów i weteranów, a wy zrobicie resztę. Oczywiście jeśli rozmiar pliku nie jest liczbą zaporową...
UWAGA:
Do gry potrzebny jest unikalny klucz dostępny za darmo na stronie gry.
Jeśli masz problemy z aktualizacją gry do najnowszej wersji, pobierz łatkę prosto z serwera (18MB): LINK
Podane poniżej wymagania są minimalne i mogą pozwolić na uruchomienie gry na najniższych detalach. Zaleca się:
procesor 3.0 GHz, 1 GB RAM, kartę graficzną z 256MB VRAM obsługującą pixel shader 2.0
KOMENTARZE
Gość
+0
2007-01-05 00:39:57
Byłem zachwycony tym jak zobaczyłem co dodaliście gorzej jak zobaczyłem wymagania =P
Mój sprzęt to:
2.0 ghz proc
512 ramu
i stary Radek 9200 z najnowszymi sterownikami =P wiec sądze ,że moge co najwyżej sobie pomarzy o FEAR ,ale zawsze zostaje PlanetSide ;]
Gość
+0
2007-01-04 22:52:40
oh my god!! co za wymagania!! i co za rozmiar!!
i grafika!!
Gość
+0
2007-01-04 21:33:37
@Adrian, nie to pełna wersja.
@Szymono, na górze wszystko jest napisane.
@LOL, Skąd my mamy to wiedziec ?
Gość
+0
2007-01-04 21:24:07
LOL.........Tylko ile mi sie to będzie ściągać???
Gość
+0
2007-01-04 21:05:14
to jest Demo?
[Pełna wersja- dop. Kola256]
Gość
+0
2007-01-04 20:57:09
jaka jest strona gry?
Gość
+0
2007-01-04 19:50:44
LOL! Jak to brzmi Noxon! :P
Gra całkiem niezła, chociaż grałem tylko kilka minut u kumpla...
Gość
+0
2007-01-04 19:20:10
Intryguje mnie w tej grze, że można zabic uzbrojonego po zęby mężczyzne w kevlaze poprostu go kopiąc (Wystarczy jedno kopnięcie). Nieraz widziałem graczy którzy zamiast bawic się w strzelanie wybrali taktyke rambo, i kopali ludzi.
Gość
+0
2007-01-04 17:33:41
Grałem! :D Nie ściągnąłem z victorygames ale z innej, którą itak byście [ciach]-nęli więc po co pisać :D Ale bardzo bardzo polecam :] Aha, tryb "matrixa" ze "strzykawki" jest genialny, wrogowie nie mają (prawie :P ) szans :D Poleecam! (aha, zpopielacz, dość .. oryginalna broń na kilku servach jest zabroniona... zbyt potężna.. choć jeśli zobaczysz, że niebieski dym przeszywa twojego kumpla na wylot i po chwili już go [twojego kumpla] nie ma, wystarczy spojrzeć skąd pocisk wyleciał... i masz 1 fraga więcej [chyba że zpopielacz-men ma kumpla zpopielacz-mena obok siebie... prawdopodobnie wtedy to twoi kumple zobaczą jak się rozsypujesz a niebieska nić ciągnie się z ciemności..]). Aha - wiecie, jaka frajda gdy się kogoś "zdmuchnie" (rozwali laserem) na matrixie (szczególie, jeśli to ten "ktoś" ma matrixa, frajda podwójna)... w slow-motion ciekawie to wygląda :D
[No i jeszcze przebija :). Najlepsza zabawa to rozbić tym cały team wroga pod rząd - sprawdzone :D ~Guardian]
Gość
+0
2007-01-04 17:20:57
ja bym jeszcze podkreslil w wymaganiach Pixel Shadery 2.0 ^^ mam GF 2 Mx 400 i mi nie wchodzi bo pisze cos ze karta nie obsluguje efektow graficznych Pixel Shaders =/
[Faktycznie, nie napisałem - już poprawione ~Guardian]
(1) Poprzednia 1 2 3 4