Gdy byłem młodszy to w moim pokoju trzymałem piękne, majestatyczne akwarium. A nim oczywiście rybki. Niestety, pal licho wie dlaczego, padały one jedna za drugą – niezależnie od tego, jak bardzo się starałem. Mimo moich najszczerszych chęci nie udało mi się poprawić ich warunków bytowych, więc po prostu pozwoliłem dożyć ostatnich dni pozostałym rybkom, a ja raz na zawsze z akwarystyką dałem sobie spokój.

 Pewnego pochmurnego popołudnia, przeglądając strony internetowe przypadkowo trafiłem na opisywane tutaj Fish Tycoon – symulator hodowli rybek akwariowych. I wiecie co? Jak moje ryby zdychały, tak zdychają… W swoich założeniach gra wymusza na nas zarabianie pieniędzy poprzez sprzedaż rybek. Wygląda to dość prosto, z pływających stworków wybieramy sobie jeden i następnie krzyżujemy go z inną rybą (czasem odkryjemy zupełnie nowy gatunek – to na tym zarabia się prawdziwe pieniądze) i czekamy aż na monitorze ujrzymy nowonarodzone stworzenie. Kiedy to podrośnie, można je wystawić na sprzedaż a za zarobione pieniądze zakupić np. nowy zbiornik, filtr, termostat, zakupić lekarstwo (nasi podopieczni chorują!) i wiele innych rzeczy zwiększających szanse przeżycia nowonarodzonych rybek (niestety bez godziwej opieki wiele rybek nie dożyje starości). Co ważne, gra toczy się całkowicie w czasie rzeczywistym, co oznacza, że życie w naszym akwarium nie zatrzymuje się wraz z wyłączeniem programu oraz komputera – wymusza to ciągłe doglądanie do rybek i zwiększa poziom realizmu. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie by tę symulację wyłączyć np. na okres wyjazdu wakacyjnego. Mam mieszane uczucia do oprawy wizualnej. Z jednej strony piękne akwarium, a z drugiej nieco zbyt „kanciaste” rybki i fatalnie zrealizowany moduł sklepu.

 Fish Tycoon to bardzo udany tytuł dla wszystkich miłośników akwarystyki, który pozwala w bezpieczny sposób sprawdzić czy nadajemy się na hodowcę rybek akwariowych.