Tak po prawdzie to mało jest darmowych gier RPG. A jeśli już ktoś decyduje się na bezpłatne rozpowszechnianie swojej gry, nie jest ona wybitna pod kątem audiowizualnym lub stopnia skomplikowania. Dlatego każda gra, która wyróżnia się graficznie od innych, przykuwa moją uwagę (chociaż nie twierdzę, że grafika jest w grach najważniejsza).  Dlatego zauważyłem HeroQuest, która została zrobiona na podstawie planszówki. Niestety, w ową grę nigdy nie grałem, jednak sposób rozgrywki wybitnie wskazuje na rację autora. Gracz może sterować od 1 do 4 bohaterów - barbarzyńcą, krasnoludem, elfem lub magiem, z których każdy charakteryzuje się innymi umiejętnościami (barbarzyńca jest silniejszy, za to elf szybszy, itp.). Ich wygląd przypomina kolorowe kartoniki, tak jak i przeciwnicy, których w grze spotkamy kilkanaście rodzajów. Poruszając się po planszy (która niestety ma wymiar tylko jednego ekranu) prócz zabijania potworów, można także rozbijać skrzynie i beczki w poszukiwaniu przedmiotów pomocnych w dalszej przygodzie. Walka odbywa się automatycznie - komputer symuluje rzut kośćmi i zależnie od wyniku, jedna lub druga strona traci punkt życia.  Rozpoczynając grę, do wyboru jest kampania złożona z 20 poziomów okraszona fabułą lub zwykła przygoda, w której wadą jest możliwość wyboru tylko jednej postaci, za to zaletą, generowane losowo podziemia - przy każdym starcie gry będą inne. Nie zabrakło także edytora przygód, którym w łatwy sposób można stworzyć mapę i ciekawą fabułę.  Mimo wersji 2.07F, gra jest ciągle w fazie beta. Nie wpływa to jednak na grywalność, bo podczas mojej przygody z HeroQuest nie spotkałem się z jakimiś błędami, a jeżeli już wystąpiły, to umknęły mojej uwadze. Chyba że liczyć dość znaczne obciążenie procesora, bo nawet mój Barton 2,5 GHz miał problemy, a już na pewno wszystko źle chodziło po zminimalizowaniu. O ile jednak autor będzie rozwijał swój produkt tak jak to obiecał w dołączonym do niego pliku, będzie to naprawdę pozycja godna uwagi. Jak na razie, zachęcam do zapoznania się z nią.