Bardzo dobra oprawa graficzna
Sporo poziomów
Kong patcher (uaktualnienie wersji)
Mała ilość serwerów
Mało broni
Brak muzyki
INFORMACJE
Gatunek: Strzelanki
Licencja: freeware
Data wydania: 2007
Pobrań: 1779
Producent: SpaceDude
Wymagania sprzętowe:
CPU 750 MHz, 256 MB RAM, 64 MB VRAM, Win XP/Vista, AGEIA's PhysX
CPU 750 MHz, 256 MB RAM, 64 MB VRAM, Win XP/Vista, AGEIA's PhysX
Dodatkowe opcje:
Internet/LAN, Rekordy online
Internet/LAN, Rekordy online
Język: Angielski
INNE Z TEMATU
Kong
OCEŃ
Wydawałoby się, że strzelanki z widokiem z góry to przeżytek i czeka ich nieuchronny koniec. Jednakże od czasu do czasu pojawiają się produkcje, które zaprzeczają tej tezie, tym samym odświeżają gatunek pozwalając na całkiem niezłą zabawę. Jedną z takich gier jest Blow Everything Up Net 2007 - znakomite dzieło Sea Soft. Dziś mam zaszczyt przedstawić coś, co kroczy podobną drogą jak wyżej wspomniany tytuł i tak samo jest nastawione na rozgrywkę sieciową.
Po uruchomieniu programu zamiast menu głównego, automatycznie wgrywa się edytor plansz. Dopiero po naciśnięciu na Esc można wybrać to, co nas interesuje. Wstępnie określamy kolor naszej postaci (warto wspomnieć, że jest nią goryl) oraz wpisujemy imię. Następnie po wyświetleniu się listy dostępnych serwerów, wybieramy rodzaj zabawy z trzech dostępnych - Death match, Team death match oraz Capture the flag, jednak często ograniczać się będzie trzeba tylko do jednego z nich, z powodu małej ilości graczy. Po mękach z połączeniem (wcale to takie łatwe nie jest), wchodzimy do zabawy (no chyba, że ją sami tworzymy). Startujemy z karabinkiem w ręku oraz kataną ? idealnym sprzętem na bliskie potyczki. Na szczęście po planszy porozstawiany jest dodatkowy arsenał - Shotgun, Banana cocktail, Rocket launcher i Shock rifle czyli do dyspozycji mamy sześć broni. Oczywiście nie zapomniano o regeneracji życia i podwyższeniu swojego pancerza.
Plansz jest kilkadziesiąt i są one stworzone tak, aby maksymalnie uprzyjemnić nam zabawę. Da się widzieć małe, niepozorne miejsca oraz na tyle duże, że trzeba przemieszczać się po nich teleportami. Brak w nich monotonii i nudy, a to za sprawą wyskoczni, wzniesień i innych podobnych smaczków. Cała oprawa graficzna stoi na bardzo wysokim poziomie, nic dziwnego, bo korzysta z silnika Ogre 3D, a jak wiadomo prezentuje się on nadzwyczaj fantastycznie. Czasami przed meczem, możemy obejrzeć planszę z bliska, z innego ujęcia kamery, tym samym dziwi fakt, że nie zaimpletowano tego w samej zabawie, dlatego też trzeba zadowolić się tylko widokiem z góry. Wygląd przeciwników choć jednostajny (różnią się tylko kolorami) jest bardzo dokładny i estetyczny. To samo tyczy się wszelkich przedmiotów dostępnych podczas zabawy, w tej kwestii raczej nie ma się do czego przyczepić. Dźwiękowa strona ogranicza się do odgłosów walk, czyli strzałów, ryku podczas umierania i tym podobnych rzeczy. Natomiast zupełnie zrezygnowano ze strony muzycznej, a szkoda, bo jak wiadomo jest to zawsze kolejny krok do stworzenia odpowiedniego klimatu.
Kong to ciekawa produkcja, jednakże z kilkoma błędami, przeszkadzającymi w zabawie. Nie dość, że zazwyczaj spotkamy się z dwoma serwerami to dodatkowo bardzo powolnymi, a co za tym idzie - mamy jak w banku przeskoki w rozgrywce (lagi). Dodatkowo jak widnieje ich więcej to z kilkoma nie da się w ogóle połączyć. W kwestii samej zabawy można mieć zastrzeżenia co do szybkości poruszania się postaci, jest powolna, dająca wrażenie ociężałej. I kto to widział, by zamiast menu głównego, na wstępie dawać edytor. Na szczęście autor już zapowiada wersję 1.0.2, więc może coś się zmieni, a jak na razie produkcja ta choć kilku błędów się nie ustrzegła to pozwala na naprawdę fajną i wciągającą zabawę. Tylko żeby graczy było więcej?
Po uruchomieniu programu zamiast menu głównego, automatycznie wgrywa się edytor plansz. Dopiero po naciśnięciu na Esc można wybrać to, co nas interesuje. Wstępnie określamy kolor naszej postaci (warto wspomnieć, że jest nią goryl) oraz wpisujemy imię. Następnie po wyświetleniu się listy dostępnych serwerów, wybieramy rodzaj zabawy z trzech dostępnych - Death match, Team death match oraz Capture the flag, jednak często ograniczać się będzie trzeba tylko do jednego z nich, z powodu małej ilości graczy. Po mękach z połączeniem (wcale to takie łatwe nie jest), wchodzimy do zabawy (no chyba, że ją sami tworzymy). Startujemy z karabinkiem w ręku oraz kataną ? idealnym sprzętem na bliskie potyczki. Na szczęście po planszy porozstawiany jest dodatkowy arsenał - Shotgun, Banana cocktail, Rocket launcher i Shock rifle czyli do dyspozycji mamy sześć broni. Oczywiście nie zapomniano o regeneracji życia i podwyższeniu swojego pancerza.
Plansz jest kilkadziesiąt i są one stworzone tak, aby maksymalnie uprzyjemnić nam zabawę. Da się widzieć małe, niepozorne miejsca oraz na tyle duże, że trzeba przemieszczać się po nich teleportami. Brak w nich monotonii i nudy, a to za sprawą wyskoczni, wzniesień i innych podobnych smaczków. Cała oprawa graficzna stoi na bardzo wysokim poziomie, nic dziwnego, bo korzysta z silnika Ogre 3D, a jak wiadomo prezentuje się on nadzwyczaj fantastycznie. Czasami przed meczem, możemy obejrzeć planszę z bliska, z innego ujęcia kamery, tym samym dziwi fakt, że nie zaimpletowano tego w samej zabawie, dlatego też trzeba zadowolić się tylko widokiem z góry. Wygląd przeciwników choć jednostajny (różnią się tylko kolorami) jest bardzo dokładny i estetyczny. To samo tyczy się wszelkich przedmiotów dostępnych podczas zabawy, w tej kwestii raczej nie ma się do czego przyczepić. Dźwiękowa strona ogranicza się do odgłosów walk, czyli strzałów, ryku podczas umierania i tym podobnych rzeczy. Natomiast zupełnie zrezygnowano ze strony muzycznej, a szkoda, bo jak wiadomo jest to zawsze kolejny krok do stworzenia odpowiedniego klimatu.
Kong to ciekawa produkcja, jednakże z kilkoma błędami, przeszkadzającymi w zabawie. Nie dość, że zazwyczaj spotkamy się z dwoma serwerami to dodatkowo bardzo powolnymi, a co za tym idzie - mamy jak w banku przeskoki w rozgrywce (lagi). Dodatkowo jak widnieje ich więcej to z kilkoma nie da się w ogóle połączyć. W kwestii samej zabawy można mieć zastrzeżenia co do szybkości poruszania się postaci, jest powolna, dająca wrażenie ociężałej. I kto to widział, by zamiast menu głównego, na wstępie dawać edytor. Na szczęście autor już zapowiada wersję 1.0.2, więc może coś się zmieni, a jak na razie produkcja ta choć kilku błędów się nie ustrzegła to pozwala na naprawdę fajną i wciągającą zabawę. Tylko żeby graczy było więcej?
KOMENTARZE
behavior
+0
2011-09-19 21:01:41
Gra się w to fajnie. Fajna gra. Polecam.
Gość
+0
2010-03-07 13:22:32
goryle padają jak lalki
Gość
+0
2008-11-08 02:46:04
Mi się nie uruchamia :/
Gość
+0
2008-01-31 11:03:10
troche fajna mozna sie zabawic
Gość
+0
2007-12-03 21:33:07
Wydaje mi się za mało dynamiczna.
Gość
+0
2007-12-02 12:38:47
To ja zostanę przy Urban Terror lub wrócę do Baboviolent 2
=D
Gość
+0
2007-12-02 10:02:58
Skoro zawsze są te 2 serwery to jest i tak lepiej niż z BEU. ;)
[W BEU są zwykle 3 serwery, tylko teraz mamy problem z dyskiem i dlatego jest ich chwilowy brak. - dop. Sea]
Gość
+0
2007-12-02 09:42:15
AGEIA's PhysX - kto by pomyślał...
Grę sprawdzę, jak będą serwery.
Gość
+0
2007-12-02 09:30:27
Właśnie o czymś takim mówiłem >:D
[Klient nasz Pan. - Kola256]
Gość
+0
2007-12-02 08:12:38
Ta gra jest świetna tylko mało znana i przez to nie ma dużej liczby serwerów...
1