Miałem mieszane uczucia włączając Kulkis 2 po raz pierwszy. Na ekranie mnóstwo elementów, nie wiadomo co do czego, panujący chaos. Coś mówiło mi jednak, żeby się nie poddawać po pierwszych wrażeniu i przetestować tę polską produkcję. Dzięki instynktowi mogę powiedzieć "nie zawiodłem się".

 Kulkis 2 jest grą co najmniej "alternatywną". Zasadą jest, aby sterowany przez gracza "kulek" dotarł do wyjścia po zakończeniu wszystkich zadań na planszy. Do tych należą np. pozbieranie wszystkich diamencików (czymkolwiek to jest) czy usunięcie kolorowych bloków. Wykonanie ich nie jest sprawą prostą, bo praktycznie wszystko w tym przeszkadza. Cała plansza to zwykle labirynt, w którym poruszanie się uzależnione jest od sprytu i zręczności wspomaganych kluczami do drzwi, bombami do wysadzania blokad i skrzyniami. Jakby tego było mało, zdarzają się wyrzutnie strzałek, ruchome kolce oraz mnóstwo mobilnych przeciwników, których dotknięcie kończy się utratą życia i (zazwyczaj) rozpoczęciem etapu od nowa.

 Po przejściu ponad połowy etapów doszedłem do wniosku, że od logiki ważniejsza jest szybka reakcja, dlatego zdecydowałem się zaliczyć ją do zręcznościowych. Większość plansz wiadomo jak przejść, trzeba to tylko zrobić odpowiednio szybko. Nie zwraca się wtedy uwagi na prostą grafikę i umykającą gdzieś muzykę. Kulkis 2 to ciekawa gra dla lubiących wyzwania, zachęcam!