Procesor: 1 GHz RAM: 256 MB Karta graficzna: 16 MB DirectX w wersji: 8.0
Rekordy online
Magiczna Encyklopedia: Część Pierwsza
Magiczna Encyklopedia: Część Pierwsza jest jedną z wielu gier logiczno - przygodowych typu „ukryte obiekty”, które królują ostatnimi czasy na portalach dystrybucyjnych dla gier casual. Niebywała popularność tego typu gier sprawia, że są one obecnie podstawowym obiektem prac producentów, a co za tym idzie, coraz trudniej o sukces i międzynarodowy rozgłos, gdyż niełatwo przebić się przez gąszcz podobnych tytułów. Omawiana dziś gra niewątpliwie należy do grupy tych casualowych dzieł, które zdołały prześcignąć konkurencję i stanąć na czele stawki. Co okazało się kluczem do sukcesu? Ładna oprawa, nowy pomysł, a może wyłącznie duże nakłady na promocję? Zobaczmy co skrywa Magiczna Encyklopedia.
Od kilku miesięcy typowe „ukryte obiekty” ewoluują i coraz częściej czerpią garściami ze znanych zaawansowanym graczom przygodówek typu „point and click”. Nie inaczej sprawa wygląda w recenzowanym dziś tytule. Mamy więc fabułę (jak zwykle z podtekstem archeologiczno - przygodowym), mamy główną bohaterkę i przemierzamy świat w poszukiwaniu przygód. Jak wygląda rozgrywka? Na każdej planszy porozrzucane są fragmenty przedmiotów, a nasze zadanie polega na ich odnalezieniu. Gdy odszukamy wszystkie części danej rzeczy, możemy jej następnie użyć, powodując interakcję z otoczeniem (np. za pomocą desek i młotka budujemy most, a przy użyciu zapałek rozpalamy ognisko). Gdy zawiesimy się na którejś z plansz, zawsze mamy możliwość skorzystania z podpowiedzi. Ich ilość jest niestety ograniczona, jednak dodatkowe pomoce możemy zdobyć bezpośrednio w ferworze rozgrywki, bądź też poprzez branie udziału w mini grze. Polega ona na zebraniu dziesięciu charakterystycznych symboli, ukrytych gdzieś na określonej planszy. Nie zawsze jest to proste zadanie, dlatego najlepiej korzystać mądrze z podpowiedzi, gdyż nierzadko więcej czasu zmarnujemy na ich zdobywanie, niż na faktyczne odnalezienie szukanego przedmiotu na głównej planszy.
Uzupełnieniem rozgrywki są ciekawe mini gry. Są one dobrym logicznym dodatkiem, całkiem przyjemnie urozmaicającym zabawę. Przyjdzie nam w nich zmierzyć się z różnorakimi układankami i próbami celności (układanie obrazków, łączenie symboli, wieża Hanoi, itp.).
Audiowizualnie gra prezentuję się bardzo dobrze. Przyjemna muzyka, dobre dźwięki, ręcznie wykonywane grafiki, to wszystko, co wielokrotnie podkreślam, jest standardem w każdym dobrym casualu i nie mogło tego zabraknąć i tu. Encyklopedię wykonano solidnie i próżno szukać w niej jakichkolwiek niedociągnięć. Poziom grywalności również jest wysoki i przejście całej gry zajęło mi kilka godzin.
Magiczna Encyklopedia, co powinienem zaznaczyć we wstępie, opiera się na podobnym silniku, który wykorzystuje Skarb na Tajemniczej Wyspie. Obie gry są więc bardzo do siebie podobne, także jeśli jedna z nich przypadnie komuś do gustu, w ciemno można pobierać i drugą. Osobiście jednak bardziej polubiłem Skarb, ze względu na bardzo dobry klimat i moim zdaniem ciekawszą rozgrywkę. Magiczna Encyklopedia jest grą bez duszy. Jej fabuła niezbyt pasuje do tego z czym mamy do czynienia i jest nieco nudnawa. Jednak podkreślam: obie gry są solidne i naprawdę w obie warto zagrać. Mimo wszystko omawiana dziś gra zasługuje jednak na nieco niższą notę. Jeśli jednak jesteś fanem „ukrytych przedmiotów”, nie możesz przejść obok niej obojętnie.
1