Innowacyjność i nowatorskie rozwiązania
Unikalny klimat świata latających wysp
Sporo różnych jednostek i budynków
?Tetrisowy? system mostów
Multiplayer wciąż żywy!
Brak muzyki
Nieco irytujący, zapętlony motyw wiejącego wiatru
Przestarzała grafika może przeszkadzać
Odrobinę nudny i trudny single player
Brak możliwości zapisywania i odczytywania w trakcie rozgrywki!
INFORMACJE
Gatunek: Strategiczne
Licencja: freeware
Data wydania: 1997
Pobrań: 806
Producent: Activision
Wymagania sprzętowe:
Windows 95 lub nowszy, Pentium 90 lub lepszy, 16 MB RAM, Karta dźwiękowa typu SoundBlaster lub kompatybilna, Przy graniu w multiplayer: Internet.
Windows 95 lub nowszy, Pentium 90 lub lepszy, 16 MB RAM, Karta dźwiękowa typu SoundBlaster lub kompatybilna, Przy graniu w multiplayer: Internet.
Dodatkowe opcje:
Internet/LAN, Edytor poziomów, Rekordy online
Internet/LAN, Edytor poziomów, Rekordy online
Język: Angielski
TAGI
INNE Z TEMATU
Netstorm: Islands at War
OCEŃ
Podczas wielu lat oddawania się mojej pasji, wiele dzieł przewinęło się przez mój komputer. Sporo z tych zostało niedocenionych z powodu nawału lepszych gier do odkrycia, lub zwykłego braku czasu, a tytuły takie, mimo że często świetne, zostają zapomniane. Tym większa radość, gdy nagle natrafisz po latach na taką perełkę i masz czas, aby odkryć jej cuda w pełni. Tak właśnie stało się z NetStorm: Islands at war, produkcją która kiedyś przez krótki okres czasu gościła na moim sprzęcie i w mojej głowie, jednak z niewiadomych przyczyn została usunięta zarówno z jednego, jak i drugiego. Gdy jednak znalazłem ten tytuł wśród gier, które dziś uznawane są za abandonware (produkcje „porzucone” przez twórców), a więc darmowe do ściągnięcia, z zapałem rzuciłem się do sprawdzania, czy aby moje wspomnienia nie są przerysowane. Otóż nie pomyliłem się, trafiłem na dzieło bardzo dobre.
Nestorm to gra strategiczna, opowiadająca o świecie, zwanym Nimbus, który złożony jest z bezmiaru powietrza i chmur, wśród których unoszą się nieliczne skrawki lądu- wyspy, których królowie-kapłani toczą między sobą nieustanne wojny o dominację i potęgę. Oprócz wysp, wśród niezmierzonych przestrzeni tej fantastycznej krainy unoszą się również gejzery, z których tryska materialna forma mocy Furii- trzech boskich istot, które nagradzają swą siłą i mądrością wiernych im poddanych. Imiona tych Furii to Wiatr, Deszcz oraz Piorun. Istnieje też czwarta, neutralna moc, jaką jest słońce, które czerpie z potęgi wszystkich Furii. My wcielamy się oczywiście w rolę jednego z Władców Wysp, którego w kilku kampaniach trybu Single, oraz niezliczonej ilości bitew w Trybie Multi będziemy prowadzić od zwycięstwa do zwycięstwa, powiększając jego moc. Cóż, pomysł jest dość oryginalny, szkoda tylko, że fabuła odgrywa tak małą rolę. Na szczęście nie przeszkadza to budować niepowtarzalnego klimatu krainy pełnej bezmiaru nieba.
Każdy z władców wyspy zaczyna z kapłanem i świątynią swej pierwotnej Furii. Kapłan jako jedyny może przywoływać nowe budynki podstawowe, a poza tym jest nieśmiertelny! Przynajmniej do czasu… gdyż naszym głównym zadaniem jest zranienie wrogiego kapłana do tego stopnia, aż ten otoczy się ochronną, unieruchamiającą go tarczą, co pozwoli nam go zabrać przeznaczonymi do tego jednostkami i zanieść do ołtarza, gdzie… poświęcamy go w imię naszego bóstwa. Dzięki temu heroicznemu wysiłkowi zwycięsko kończymy planszę (w trybie dla jednego gracza), lub zwiększamy swój poziom technologiczny (w trybie dla wielu graczy). Wciąż nie zaintrygowani?
A jeśli dodam, że w grze budujemy napowietrzne mosty, które składamy z bloków w najlepszym stylu starego, dobrego tetrisa? To pozwala nam dotrzeć i wydobywać energię gejzerów, która jest środkiem płatniczym w tej niezwykłej produkcji. Co ciekawe, najwięcej energii zyskujemy, za niszczenie sił przeciwnika! Jeszcze za mało? To może wspomnę, że w grze występuje niezwykle mało ruchomych jednostek, a praktycznie żadna z tych mobilnych, którymi możemy własnoręcznie sterować, nie posiada możliwości ofensywnych! Wszystkie działania defensywne i agresywne egzekwujemy za pomocą mnogiej ilości bojowych budynków i konstrukcji, takich jak wyrzutnia dysków słonecznych, fabryka helikopterów, lub też lodowa wieża. Zmusza to do strategicznego myślenia, oraz planowania zarówno ruchów swoich, jak i przeciwnika, na kilka długich kroków w przód.
Plansze w kampanii zbudowane są właśnie na takich taktyczno/strategicznych wyzwań, gdyż prawie zawsze wróg ma jakąś przewagę, zaś my musimy wymyśleć, jak go pokonać z naszym ograniczonym asortymentem. Muszę przyznać, że z tego powodu dla mnie kampanie dla pojedynczego gracza były z tego powodu dość trudne, a z czasem nawet lekko nudnawe.
Na szczęście pozostaje jeszcze tryb dla Wielu Graczy, który po tylu latach wciąż jest aktywny! Dzięki aktywnemu wsparciu grupki zaangażowanych fanów gra wciąż ma się dobrze, zaś na serwerach ciągle można znaleźć przeciwników, a dodatkowo, co jakiś czas odbywają się nawet eventy (specjalne wydarzenia) dla aktywnych i porządnie obeznanych z rozgrywką graczy.
Aby totalnie nie „zasłodzić”, muszę się do czegoś przyczepić i tym razem los ten przypadnie muzyce, a dokładnie jej brakowi. A szkoda, bo mogłaby ona nieco załagodzić szorstkie brzmienie zapętlonego dźwięku wiejącego wiatru, który po pewnym czasie zaczyna solidnie irytować. Pozostałe dźwięki prezentują się na solidnym poziomie. Koneserów gier nowoczesnych, może też nieco odpychać przestarzała grafika, myślę jednak, że jej specyficzny styl i oryginalność świata nie będą przeszkadzać nikomu, dla kogo liczy się grywalność. Największym i dość nieprawdopodobnym minusem jest za to brak zaimplementowanej możliwości zapisywania i odczytywania stanu gry podczas rozgrywki! Jest to dość spore niedopatrzenie, a przecież był to standard nawet w latach wydania gry.
Mimo tych wad i niedoskonałych ocen cząstkowych, przyznaje Netstorm: Islands at War, najwyższą ocenę dostępną w naszym serwisie, gdyż wszystkie drobne usterki nadrabia ona niesamowitą dawką grywalnośći, oryginalnośći i innowacyjności, co nie jest znowuż aż tak częste w gatunku tak skostniałym, jak strategie. Dlatego też z całego serca polecam, dzieło te z pewnością zapewni zwolennikom tego rodzaju produkcji godziwej rozrywki na dość długi czas. I oczywiście, do zobaczenia na Multi!
UWAGA: Ściągany jest instalator. Pierwsze uruchomienie gry spowoduje ściągnięcie właściwej zawartości gry i najnowszych patchy, co razem powinno mieć wielkość około 27 MB.
Nestorm to gra strategiczna, opowiadająca o świecie, zwanym Nimbus, który złożony jest z bezmiaru powietrza i chmur, wśród których unoszą się nieliczne skrawki lądu- wyspy, których królowie-kapłani toczą między sobą nieustanne wojny o dominację i potęgę. Oprócz wysp, wśród niezmierzonych przestrzeni tej fantastycznej krainy unoszą się również gejzery, z których tryska materialna forma mocy Furii- trzech boskich istot, które nagradzają swą siłą i mądrością wiernych im poddanych. Imiona tych Furii to Wiatr, Deszcz oraz Piorun. Istnieje też czwarta, neutralna moc, jaką jest słońce, które czerpie z potęgi wszystkich Furii. My wcielamy się oczywiście w rolę jednego z Władców Wysp, którego w kilku kampaniach trybu Single, oraz niezliczonej ilości bitew w Trybie Multi będziemy prowadzić od zwycięstwa do zwycięstwa, powiększając jego moc. Cóż, pomysł jest dość oryginalny, szkoda tylko, że fabuła odgrywa tak małą rolę. Na szczęście nie przeszkadza to budować niepowtarzalnego klimatu krainy pełnej bezmiaru nieba.
Każdy z władców wyspy zaczyna z kapłanem i świątynią swej pierwotnej Furii. Kapłan jako jedyny może przywoływać nowe budynki podstawowe, a poza tym jest nieśmiertelny! Przynajmniej do czasu… gdyż naszym głównym zadaniem jest zranienie wrogiego kapłana do tego stopnia, aż ten otoczy się ochronną, unieruchamiającą go tarczą, co pozwoli nam go zabrać przeznaczonymi do tego jednostkami i zanieść do ołtarza, gdzie… poświęcamy go w imię naszego bóstwa. Dzięki temu heroicznemu wysiłkowi zwycięsko kończymy planszę (w trybie dla jednego gracza), lub zwiększamy swój poziom technologiczny (w trybie dla wielu graczy). Wciąż nie zaintrygowani?
A jeśli dodam, że w grze budujemy napowietrzne mosty, które składamy z bloków w najlepszym stylu starego, dobrego tetrisa? To pozwala nam dotrzeć i wydobywać energię gejzerów, która jest środkiem płatniczym w tej niezwykłej produkcji. Co ciekawe, najwięcej energii zyskujemy, za niszczenie sił przeciwnika! Jeszcze za mało? To może wspomnę, że w grze występuje niezwykle mało ruchomych jednostek, a praktycznie żadna z tych mobilnych, którymi możemy własnoręcznie sterować, nie posiada możliwości ofensywnych! Wszystkie działania defensywne i agresywne egzekwujemy za pomocą mnogiej ilości bojowych budynków i konstrukcji, takich jak wyrzutnia dysków słonecznych, fabryka helikopterów, lub też lodowa wieża. Zmusza to do strategicznego myślenia, oraz planowania zarówno ruchów swoich, jak i przeciwnika, na kilka długich kroków w przód.
Plansze w kampanii zbudowane są właśnie na takich taktyczno/strategicznych wyzwań, gdyż prawie zawsze wróg ma jakąś przewagę, zaś my musimy wymyśleć, jak go pokonać z naszym ograniczonym asortymentem. Muszę przyznać, że z tego powodu dla mnie kampanie dla pojedynczego gracza były z tego powodu dość trudne, a z czasem nawet lekko nudnawe.
Na szczęście pozostaje jeszcze tryb dla Wielu Graczy, który po tylu latach wciąż jest aktywny! Dzięki aktywnemu wsparciu grupki zaangażowanych fanów gra wciąż ma się dobrze, zaś na serwerach ciągle można znaleźć przeciwników, a dodatkowo, co jakiś czas odbywają się nawet eventy (specjalne wydarzenia) dla aktywnych i porządnie obeznanych z rozgrywką graczy.
Aby totalnie nie „zasłodzić”, muszę się do czegoś przyczepić i tym razem los ten przypadnie muzyce, a dokładnie jej brakowi. A szkoda, bo mogłaby ona nieco załagodzić szorstkie brzmienie zapętlonego dźwięku wiejącego wiatru, który po pewnym czasie zaczyna solidnie irytować. Pozostałe dźwięki prezentują się na solidnym poziomie. Koneserów gier nowoczesnych, może też nieco odpychać przestarzała grafika, myślę jednak, że jej specyficzny styl i oryginalność świata nie będą przeszkadzać nikomu, dla kogo liczy się grywalność. Największym i dość nieprawdopodobnym minusem jest za to brak zaimplementowanej możliwości zapisywania i odczytywania stanu gry podczas rozgrywki! Jest to dość spore niedopatrzenie, a przecież był to standard nawet w latach wydania gry.
Mimo tych wad i niedoskonałych ocen cząstkowych, przyznaje Netstorm: Islands at War, najwyższą ocenę dostępną w naszym serwisie, gdyż wszystkie drobne usterki nadrabia ona niesamowitą dawką grywalnośći, oryginalnośći i innowacyjności, co nie jest znowuż aż tak częste w gatunku tak skostniałym, jak strategie. Dlatego też z całego serca polecam, dzieło te z pewnością zapewni zwolennikom tego rodzaju produkcji godziwej rozrywki na dość długi czas. I oczywiście, do zobaczenia na Multi!
UWAGA: Ściągany jest instalator. Pierwsze uruchomienie gry spowoduje ściągnięcie właściwej zawartości gry i najnowszych patchy, co razem powinno mieć wielkość około 27 MB.
KOMENTARZE
Gość
+0
2012-09-02 16:02:22
Działa pod W7 tylko nie wiem jak mogę zagrać online :D
Mac Bad
+0
2010-03-23 21:57:17
Według NetStorm HQ działa, ale mogą wystąpić pewne graficzne zgrzyty, jak rozmazanie kolorów itp. Zamieścili oni jednak FAQ, które zawiera różne możliwe sposoby rozwiązania tych problemów, JEŚLI w ogóle wystąpią u Ciebie.
Punkt o odpalaniu na Windows 7 znajdziesz tutaj: http://www.netstormhq.com/e107_plugins/faq/faq.php?0.cat.4.46
Punkt o odpalaniu na Windows 7 znajdziesz tutaj: http://www.netstormhq.com/e107_plugins/faq/faq.php?0.cat.4.46
Gość
+0
2010-03-23 19:47:59
Działa na Windows 7?
1