P III 1.4 GHz, 256 MB RAM, Karta Graficzna (GeForce3/ATI radeon)
Internet/LAN, Rekordy online
Operation Dog Tag
W swoim życiu wiele razy miałem do czynienia z grami FPP i z chęcią obserwowałem ich rozwój na rynku gier komputerowych. Pierwszy był Wolfenstein 3D, który wywarł na mnie tak ogromne wrażenie, że z chęcią zapuściłem Dooma, Dooma 2 i inne podobne produkcje dostępne w połowie lat ?90. Ogromnym krokiem w przód okazały się Duke Nukem 3D oraz Quake, tytuły będące wyznacznikiem nowej ery strzelanek, na których wiele kolejnych dzieł chciało się opierać, co i oczywiście się stało. W pewnym momencie nastąpił rozłam na podgatunki za sprawą Tomb Raidera, Medal of Honor, Call of Duty etc., ale w gruncie rzeczy i tak wszystko sprowadzało się do jednego ? wybić jak największą ilość przeciwników. Jednakże to wszystko są produkcje komercyjne, dopiero od pewnego czasu można obserwować bardzo powolną, wręcz niezauważalną obecność w tym całym gronie gier pod licencją freeware. Niestety, po nieciekawej odsłonie pierwszych "Code Red", trudno było oczekiwać czegoś, co można porównać do choćby tytułów wymienionych wyżej. Tę sytuację miał zmienić Operation Dog Tag, ale i on pokazuje, że choć jest lepiej to potrzeba jeszcze sporo czasu na produkcje fabularne z prawdziwego zdarzenia. Ale do rzeczy?
Uruchamiamy program i tym samym po krótkim wejściu pojawia się dość specyficzne menu główne. Klikamy na start, w którym okazuje się, że mamy do wyboru zabawę off-line oraz on-line, a w każdym z nich są trzy poziomy do wyboru. Pierwszy wymaga wystrzelania wszelkiej maści zombiaków i wściekłych farmerów (?), drugi to potyczka z zawodnikami ninja, natomiast trzeci nakazuje walkę z piratami na jakiejś odległej wyspie. Po kliknięciu na pożądany świat/planszę, można rozpocząć jatkę.
Pierwsze wrażenia są dość optymistyczne. Grze towarzyszy fantastyczny ponury klimat (mowa o pierwszym świecie) i niezła grafika, która przypomina czasy spędzone nad Call od Duty. Niestety, szybko zostajemy sprowadzeni na ziemię z powodu ataku przeciwników. Od razu wiadomo co jest piętą achillesową owej produkcji ? to animacja wrogów, których ruchy przypominają pacjenta po starciu z tirem. Strzelamy w postacie dostępnym arsenałem (karabin maszynowy z niekończącą się amunicją lub wyrzutnią rakiet) i mina powoli zrzędnie. Mały problem z tym, że trzeba wystrzelać niezła serię, ale to co wydają z siebie napastnicy w czasie naszych strzałów do istny koszmar! Aż chciałoby się ukarać osobę odpowiedzialną za dźwięki, słuchaniem tego non stop przez całą noc! Ale nie zrażeni niczym, brniemy dalej. Szukamy nowej broni, której jakoś znaleźć nie można, lepiej wygląda sprawa z apteczkami, pochowanymi gdzieś w rogach budynków. Wchodzimy w jakieś osiedle i dostajemy serię z nikąd. Po chwili pojawiają się nowi przeciwnicy, których oko jak jastrząb idealnie naprowadzają na nas pociski. Trzeba przyznać, że poziom trudności jest spory i wcale łatwo nie jest przetrwać kilka kolejnych minutów zabawy. Po jakimś czasie okazuje się, że urozmaicenie broni to nędza, ale za to można pojeździć czołgiem i samochodem. Z każdą minutą jesteśmy coraz bardziej wdzięczni autorom za zapis stanu gry w odpowiednich miejscach, bo często do nich będziemy wracać.
Operation Dog Tag posiada naprawdę genialny klimat, ale zaniedbano to wszystko animacją postaci i dźwiękami konających przeciwników, że aż ma się ochotę wyłączyć głośniki! Kolejna sprawa to poziom trudności, który jest przesadzony i nie pozwala na komfortową zabawę. Nie wspomnę już o problemach z grą on-line, której nie udało mi się doświadczyć (brak graczy?). Plus dla autorów za dodanie możliwości jazdy czołgiem i samochodem, co drastycznie ułatwia ukończenie planszy. Niestety, na gry, które prezentują poziom choćby strzelanek FPP z połowy lat ?90, będziemy musieli jeszcze poczekać, ale są nadzieje, że to się kiedyś zmieni. Grę polecam głównie osobom, które wyjątkowo się nudzą i nie zwracają zbytnio uwagi na treść programu i animację postaci, bo tylko im produkcja Four Elements 4 Contest może się w miarę spodobać.
[..."z grami FPP i z chęcią obserwowałem ich rozwój na rynku gier komputerowych..."] [... "rozłam na podgatunki za sprawą Tomb Raidera, Medal of Honor..."...] A mówią, że uczą w szkołach czytać ze zrozumieniem ;/ - dop. Medard]
1