PacMan doczekał się niezliczonej liczby wersji. Mimo że każda jest inna, to zmiany te są minimalne i główna zasada - zbierania "skarbów" i uciekania przez wrogami w labiryncie - pozostaje ta sama. PacDoom nie jest niestety skrzyżowaniem PacMana i Dooma, jak wskazuje nazwa. Pozostał dwuwymiarowy widok z góry. Nadal główny bohater, koloru żółtego, krąży po labiryncie, lecz tym razem nie musi zebrać wszystkich "żółtych kropek" aby się wydostać. Jego celem jest odnalezienie porozrzucanych po planszy kluczy, które umożliwią przejście na kolejny poziom - a wszystko to unikając spotkania z wrogiem. Nawiązaniem do Dooma ma tutaj być możliwość rażenia przeciwników zebranymi kropkami. Czasem uda się połknąć specjalny bonus pozwalający np. na wystrzelenie pocisków cztery różne strony. Niestety, nawet taki PacMan nie jest darmowy. Za pełną wersję należy zapłacić 16,90$ co z pewnością jest poza zasięgiem większości polskich graczy. Na szczęście jedynym ograniczeniem w niezarejestrowanej wersji jest brak kilkunastu kolejnych etapów. PacDoom jest grą przeznaczoną dla młodszych graczy. Ci starsi nie znajdą w niej dynamiki - wszystko porusza się w tempie pozwalającym na reakcję nawet anemikom - ale dzieci nie mają przecież wykształconego refleksu. Jeżeli musicie zagrać w każdego klona PacMana, zagrajcie także w to.