W końcu coś, w co da się pograć, a nie zagadki na poziomie piaskownicy :]
Prosta gra, niewygodne sterowanie i ogólna 'powolność', ale plansze są na tyle przyjemne, że wady nie są aż tak bardzo istotne.
INFORMACJE
Gatunek: Logiczne
Licencja: freeware
Data wydania: 2008
Pobrań: 842
Producent: Masataka Anahara
Wymagania sprzętowe:
brak danych
brak danych
Dodatkowe opcje:
Rekordy online
Rekordy online
Język: Japoński
INNE Z TEMATU
Pittoch
OCEŃ
Moje pierwsze wrażenie po uruchomieniu Pittoch nie było powalające. Ot, jakiś Japończyk narysował małego, zielonego ludka, kilka klocków i stworzył grę logiczną. Przecież zorganizować to jakoś do kupy, żeby dało wrażenie świeżej produkcji, wymaga nie lada talentu i umiejętności. Czy Masataka Anahara stanął na wysokości zadania?
Stanął. Po kilku planszach, w narastającym entuzjazmie chciałem porównać Pittoch do Logi-guna, ale nie tędy droga. Mamy tu do czynienia z nieskomplikowanymi czynnościami, które w połączeniu z kilkoma elementami tworzą nie lada łamigłówkę. Ale do rzeczy.
Gracz steruje zielonym glutem (w wersji dla dzieci może być "gwiazdeczka"), którego zadaniem jest dotarcie do wyjścia. Najpierw jednak musi zdobyć do nich klucz. Ale wydostając się z etapu należy zabrać ze sobą pobratymców, nawet jeśli z początku są nieaktywni. I tu zaczyna się problem. Po dotknięciu takiego, przykleja się on do "głównego bohatera" i bez możliwości odłączenia czy obrotu, niczym brat syjamski, towarzyszy do końca planszy. Sprawa się komplikuje, kiedy takiej "rodziny" jest więcej. Dlatego ukończenie wszystkich plansz jest wyzwaniem dla najlepszych.
Ani grafika, ani dźwięki nie należą do najstaranniejszych, ale tu nie to się liczy. Przypomina mi to Castle of Elite, gdzie za pomocą prostych kształtów rozwiązywało się zagadki wysokiej klasy. Tutaj jest tak samo, więc każdy miłośnik łamigłówek powinien znaleźć dla niej miejsce na dysku. Przynajmniej do czasu jej ukończenia.
Stanął. Po kilku planszach, w narastającym entuzjazmie chciałem porównać Pittoch do Logi-guna, ale nie tędy droga. Mamy tu do czynienia z nieskomplikowanymi czynnościami, które w połączeniu z kilkoma elementami tworzą nie lada łamigłówkę. Ale do rzeczy.
Gracz steruje zielonym glutem (w wersji dla dzieci może być "gwiazdeczka"), którego zadaniem jest dotarcie do wyjścia. Najpierw jednak musi zdobyć do nich klucz. Ale wydostając się z etapu należy zabrać ze sobą pobratymców, nawet jeśli z początku są nieaktywni. I tu zaczyna się problem. Po dotknięciu takiego, przykleja się on do "głównego bohatera" i bez możliwości odłączenia czy obrotu, niczym brat syjamski, towarzyszy do końca planszy. Sprawa się komplikuje, kiedy takiej "rodziny" jest więcej. Dlatego ukończenie wszystkich plansz jest wyzwaniem dla najlepszych.
Ani grafika, ani dźwięki nie należą do najstaranniejszych, ale tu nie to się liczy. Przypomina mi to Castle of Elite, gdzie za pomocą prostych kształtów rozwiązywało się zagadki wysokiej klasy. Tutaj jest tak samo, więc każdy miłośnik łamigłówek powinien znaleźć dla niej miejsce na dysku. Przynajmniej do czasu jej ukończenia.
KOMENTARZE
Gość
+0
2008-08-15 17:40:31
Jahs
+0
2008-08-12 10:49:53
Gra bardzo dobra tylko troche trudna, narazie przeszedlem 7 poziomow i utknalem.
1