Retro Fighter to uliczna bijatyka, w której wcielasz się w napakowanego „gościa”, gdzie wszelkimi dostępnymi sposobami, musisz oczyścić miasto z gangów oraz narkotyków. Wędrując ulicami, napotkasz swoich zamaskowanych wrogów i nie pozostaje nic innego jak bezpośrednia potyczka, czyli bójka. Przeciwnik oprócz samej przewagi liczebnej, korzysta także z kijów, noży i innych mniej lub bardziej wyszukanych artefaktów. Na szczęście nikt nie powiedział, że trzeba grać czysto i możesz również walczyć różnymi przedmiotami znalezionymi na ulicy. Dodatkowo obdarzono głównego bohatera możliwością zadawania kilkusekundowych ciosów z niesamowitą siłą.  Graficznie gra prezentuje się na średnim poziomie, czuć pewien niedosyt i na początku może troszkę odrzucać. Niby jest to świat trójwymiarowy, ale nie wygląda to tak rewelacyjnie jak powinno. W tle przygrywa nienajgorsza muzyka, natomiast reszta dźwięków to już symbolika i raczej nie warto poświęcać temu jakiejś większej uwagi. Na końcu każdego levelu, pojawia się bos, ale tak jak zwykli przeciwnicy, tak i on, raczej nie sprawia problemu i można bez większych trudności wygrać. Największym jednak mankamentem tej produkcji, jest nieistniejące menu główne, a co za tym idzie, brak jakichkolwiek opcji ustawienia gry. Szkoda…  Retro Fighter potrafi przyciągnąć do monitora, ale raczej na krótko i to głównie z powodu małej ilości dostępnych plansz. Brakuje też trochę tej pewnej dynamiki, tak bardzo potrzebnej w tym gatunku. Gdyby skorygowano lekko anemiczne ruchy postaci, byłoby naprawdę dobrze, a tak produkcja średnia. Mimo wszystko zachęcam do grania.