Rekordy online
The Whispered World
The Whispered World to pięknie opowiedziana historia, która na długo zapada w pamięci. Niestety, cały problem w tym, że to jedynie przeciętna przygodówka.
Ekipa Daedalic Entertainment po prostu nie umie robić gier. Albo raczej zatrzymała się na latach 90., kiedy to twórcy za punkt honoru stawiali sobie uprzykrzenie graczowi życia przez absurdalne zagadki, wyśrubowany poziom trudności i polowanie na piksele. Przyznaję, takie produkcje mają swój urok, ale żaden zwykły śmiertelnik nie ukończy ich bez solucji na kolanach.
Dlatego jeśli nie wzdragasz się na samą myśl o konieczności korzystania z pomocy lub po prostu lubisz duże wyzwania, pokochasz tę grę. W przeciwnym wypadku – cóż, sugeruję poszukanie innego tytułu.
Akcja The Whispered World osadzona jest w pięknym, acz niebezpiecznym świecie, który – jak to zwykle w takich sytuacjach bywa – stoi na krawędzi zagłady. Niestety, dzielny bohater z blond lokami jakoś się nie zjawia. Zamiast tego, ostrze przeznaczenia kieruje się w stronę 12-letniego Sadwicka, cyrkowego klauna o dojmująco pesymistycznej naturze. Razem ze swoim wiernym kompanem Spotem Sadwick wyrusza w podróż, by zrozumieć przepowiednię nawiedzającą go w snach.
Całość brzmi być może do bólu stereotypowo, ale historia opowiedziana jest po mistrzowsku. Szczególnie duże wrażenie robią dialogi, w których udało się zachować równowagę między humorem a dojmującym smutkiem. Klimat budują też ręcznie rysowane, dwuwymiarowe lokacje i nastrojowa muzyka.
Takich gier już się dziś nie robi. Trochę szkoda, bo klasyczne przygodówki mają swój urok i – jeśli mam być szczery – ze wszystkich gier, to właśnie je wspominam najlepiej z dzieciństwa. Żałuję, że twórcy nie zrezygnowali z pewnych rozwiązań, które zawsze mnie w tym gatunku irytowały – ale The Whispered World to i tak cudowna gra. Słodko-gorzka w każdym calu.
1