Savage: The Battle for Newerth było udaną produkcją, w której rozgrywkę podzielono na dwa tryby. Pierwszy to RTS podobny do tego z Warcrafta 3 – wcieliliśmy się w przywódcę jednej ze stron by wydobywać surowce, rozbudować bazę, odkryć nowe technologie i rekrutować wojowników. Drugi to FPS – zostając wojownikiem, musimy bronić bazy i przede wszystkim niszczczyć przeciwników. Sukces gry spowodował pojawienie się drugiej części (po kilku latach) pod nazwą Savage 2: A Tortured Soul.

Recenzja Savage 2: A Tortured Soul pojawiłaby się na Victory Games dużo wcześniej, lecz autorzy od samego początku postanowili wprowadzić opłaty za zakładanie konta w grze przez co odebrali nam możliwość darmowej rozrywki. Jednak po jakimś czasie zrezygnowano z płatnych kont i w ten sposób druga część stała się darmowym, powszechnie dostępnym produktem. No, może nie tak do końca darmowym. Okazuje się, że darmowe konta mają pewne ograniczenia. Warto tutaj wskazać, że tylko płatne konta mają dwa dodatkowe sloty w inwentarzu, nieograniczony czas gry jednostkami z Hellbourne, dostęp do statystyk, możliwość obejrzenia replay każdej rozrywki, w jakiej braliśmy udział. Musicie sami przyznać, że ograniczenia nie są tak restrykcyjne, aby uniemożliwić prowadzenie rozrywki bez grosza przy duszy

Savage 2: A Tortured Soul w dalszym ciągu kładzie duży nacisk na rozgrywkę zespołową. 64 graczy zostaje podzielnych na dwie grupy - bestie oraz ludzi i osadzeni w świecie fantasty toczą boje o dominacje. Przed każdym rozpoczęciem gry wybieramy jednego dowódcę, oficerów i szeregowych żołnierzy, którzy będą mogli wybrać dla siebie funkcje wojownika, magika, zwiadowcy, budowniczego. W sumie 20 różnych jednostek do wyboru, każda z własnym systemem rozwoju i zdolnościami. Po rozpoczęciu gry dowódca widzi świat z perspektywy RTS, gdzie będzie nadzorował budowę bazy, zarządzał surowcami, prowadził badania, wyprawiał wojska do walk oraz awansował swoich podwładnych. Pozostali gracze postrzegają świat z perspektywy pierwszej lub trzeciej osoby i słuchają poleceń swojego zwierzchnika, jako najlepiej zorientowanego w sytuacji ogólnej. Każdy z graczy rozwija swoją postać przez zdobywanie doświadczenia w czasie walki, magazynowanie zdobytego sprzętu w drużynowym skarbcu. Osiągnięcie sukcesu zależy od współpracy i zaangażowanie wszystkich jednostek, tylko współdziałanie drużynowe przynosi oczekiwane rezultaty i zbliża do zwycięstwa. Szeregowe jednostki budują budynki, dzięki którym otrzymamy dostęp do nowych broni, machin wojennych, wynalazków i innych ulepszeń. Żołnierze toczą zacięte boje, niszczą wrogie jednostki, bronią własnej bazy, zwiadowcy szpiegują wroga. O zwycięstwie decyduje zarówno biegłość w posługiwaniu się bronią, skuteczność w uśmiercaniu przeciwników , a przede wszystkim sprawna rozbudowa zaplecza gospodarczego. Gdy dowódca uzna, że już nadszedł czas zdobycia bazy przeciwnika, gracze ruszą do boju, łapią się za maszyny oblężnicze i inną ofensywną broń, aby doprowadzić do finalnej walki.

 W Savage 2: A Tortured Soul zastosowano nowiutki silnik graficzny K2, który pozwala cieszyć oko naprawdę zadziwiająco piękną grafiką. Rozdzielczość tekstur, dopracowane szczegóły, dynamiczne oświetlenia i cieniowania oraz animacje wyglądają bardzo ładnie i realistycznie. Mapy, na których toczą się zmagania ras nie będzie wiele, ale autorzy zapewnili nam ogromne lokacje z wieloma ciekawymi miejscami. Dla tych co dopiero zaczynają swoją przygodę w Savage 2: A Tortured Soul stworzono starannie przygotowany single-playerowy tutorial dzięki, któremu zdołamy szybko opanować zasady gry oraz  zrozumieć kilka trybów rozgrywki wieloosobowej.

 Savage 2 to połączenie RTS i  FPP w jedną grę, z mocnym naciskiem na tryb RPG. Rasy, czary, umiejętności specjalne żołnierzy, walka wręcz z perspektywy trzeciej osoby i strzelanie z łuku w widoku FPP, rozwijanie postaci, uczestniczenie w bitwach i te nieustające poczucie przydatności. Czasami jedna osoba może przechylić szale zwycięstwa np. sprawny dowódca czy świetny strzelec. Nie łatwo przyszło mi oderwać się od tej gry, bo Savage 2 ma swój świat, klimat, sposób rozrywki, wszystko to zupełnie inne, coś z czym się wcześniej nie spotkałem. Polecam!