W świecie książek, filmów, a nawet gier są takie postacie, które na długo pozostają w pamięci każdego z nas. Lara Croft, Sonic, czy też Mario to tylko wstęp do długiej listy dzielnych bohaterów, którzy z naszą pomocą ratują świat od złego. Bez wątpienia na początku lat ?90 królowały dwa gatunki: strzelanki oraz platformówki 2D, wyłaniające kilku naszych ulubieńców. Pierwsze przeszło sporo metamorfoz i rozgałęzień, dzięki czemu przetrwało do dziś i tym samym nadal cieszy graczy. Drugie ma się o wiele gorzej z racji powolnego wymierania gatunku przede wszystkim przez grafikę dwuwymiarową, niecieszącą oczu tak jak kiedyś. Ale od czasu do czasu znajdzie się ktoś, kto zafascynowany klasyką, stworzy swój własny klon, umożliwiając w ten sposób posmakowanie nam dawnego klimatu. Dziś przedstawiam grę, która zapewne wielu ucieszy, przywróci wspomnienia jeszcze z czasów przed PC-towych oraz jak kiedyś nie pozwoli na długo odejść od monitora.

 Tytuł opisywanej gry, mówi sam za siebie ? tak, mamy do czynienia z klonem popularnego niegdyś Mario. Misja, jaką musimy wypełnić, nie należy do oryginalnych i praktycznie ogranicza się do przeskakiwania z platformy na platformę oraz rozprawiania się z wrogami. Jakież to potwory na nas czekają? Tu niestety nie mam dobrych informacji, bo niby to, co znajdowało się w oryginale i tu zaświadczymy, ale brakuje jakichkolwiek innowacji w kwestii postaci. Co to oznacza? Bardzo ubogą linię przeciwników, gdzie maksymalnie doliczyć się ich można około 6-7. Za to bardzo przyjemnie zaprojektowano poziomy i choć trudno doszukiwać się tu bogatej wyobraźni autorów to jednak ich architektura oraz liczba (o tym później) w zupełności wystarcza.

 Ci, co mają za sobą przygody z hydraulikiem, pamiętają możliwości ewolucji bohatera poprzez zbieranie odpowiednich grzybków do coraz doskonalszej formy. W Secret Maryo Chronicles także i z tego nie zrezygnowano, jednak odrobinkę zmieniono zasady. Zabawę rozpoczynamy od malutkiej postaci, która poprzez zjedzenie grzybka rośnie, ale sam fakt ten na niewiele nam się zda (generalnie uratuje tylko w czasie straty życia, degradując bohatera do formy początkowej). Trochę inna sytuacja ma się do zjedzenia kwiatka, dającego poziom trzeci, tym samym możliwość strzelania, a jakby nie patrzeć jest to dość spore ułatwienie dla gracza. Ale to nie wszystko, bo form przeobrażenia jest więcej! Możliwość zamrażania czy też chwilowa nieśmiertelność to tylko część z niespodzianek, jakie przygotował autor. Niestety, zawsze przy utracie życia, wracamy do postaci początkowej (w oryginale schodziło się poziomami).

 Od samego początku najbardziej obawiałem się o stronę graficzną, mając niemiłe spotkania z podobnymi produkcjami. Obawa nad ?pikselozą? była tak wielka, że od razu gra zyskała ode mnie negatywne noty. Niepotrzebnie! Okazało się, że Secret Maryo Chronicles posiada naprawdę fantastyczną grafikę, która cieszy oczy i nie ma mowy tutaj o widocznych pikselach! Wszystko jest pięknie gładkie, kolorowe, wręcz bardzo profesjonalne. Jedyne, do czego można mieć lekkie zastrzeżenia to do troszkę zbyt małego urozmaicenia świata. Oczywiście Mario nie byłby Mariem gdyby nie dźwięki. I tu następuje małe niezrozumienie w stosunku do programisty, który stworzył instalkę bez muzyki oraz kolejny plik z jej uzupełnieniem dźwiękowym. Nie wiem, ale dla mnie jedną z ważniejszych cech w tym gatunku to właśnie muzyka i powinna być ona od razu w głównym pakiecie. Mimo, że trzeba to ściągać w osobnych plikach to warto, bo bez tego nawet nie ma co uruchamiać programu!!! W tle przygrywają świetne melodie, które dodają klimatu akcji i pchają nas do przodu. Najważniejsze, że nie są to jakieś tam ?midikowe? piski, ale fajna, profesjonalna muzyka!

 Na sam koniec zostawiłem to, co chyba wszystkich najbardziej ucieszy ? czyli ilość poziomów i ich trudność. Warto wspomnieć, że w menu mamy możliwość wyboru spośród dwóch rozgrywek ? adventure, gdzie przechodzimy z planszy na planszę po kolei oraz możliwość zagrania w dowolnie wybranym przez nas świecie. Plansz jest około 90 i wierzcie mi, że długo zajmie ich ukończenie. W wersji przygodowej, rozpoczynamy od wręcz dziecinnego poziomu, ograniczającego się do zabicia kilku przeciwników oraz przejścia niewielkiej ilości przeszkód. Po kilkunastu minutach, pewni, że nic więcej autorzy dla nas nie przygotowali, zostajemy rzuceni na głęboką wodę i zaczynają się schody. Na szczęście nie zabrakło zapisu stanu gry, o którym tak często się zapomina, a jest on czymś wręcz niezbędnym dla gracza (nie każdy ma czas grania cały dzień!).

 Secret Maryo Chronicles to świetna produkcja, z bardzo dobrą grafiką i stroną dźwiękową. Zaniedbano kwestię ilości przeciwników, przez co rzadko pojawia się coś nowego, ale i z tym można świetnie się bawić. Dodatkowo efekt ?poślizgu? bohatera przy próbie zatrzymania się trochę przeszkadza, ale jest to tylko problem początkowy, po wdrożeniu można już wyczuć ruchy postaci. Chciałoby się wierzyć, aby opisywana gra była wzorcem dla kolejnych, aby programiści nie schodzili z wyznaczonego (miejmy nadzieję) poziomu i dalej rozwijali gatunek, bo dwuwymiar potrafi cieszyć tak samo jak trójwymiar, a czasem nawet go przewyższać. Miłej zabawy! UWAGA! Muzykę do gry można ściągnąć >stąd<(28.5MB)