Nie sądzę, by trzeba było opisywać do jakiej innej, starej produkcji podobne jest opisywane tutaj Smiles: Fortune Hunters!. Myślę że większość z was z pewnością skojarzy po samym screenie. Ale może wreszcie warto dać odpocząć sprawdzonym schematom?  W Smiles: Fortune Hunters! wcielamy się w pana Uśmiecha lub panią Uśmiech (wybór nie ma żadnego wpływu na rozgrywkę) i naszym celem jest zebranie wszystkich kosztowności porozrzucanych na niewielkim etapie, a następnie znalezienie – bądź nie będzie to wymagane – klucza i udanie się do wyjścia. Zabawa jest stosunkowo prosta, ale wraz z kolejnymi etapami poziom komplikacji rośnie, bo pojawia się więcej przeszkód i przeciwników. Najbardziej wkurzającym elementem gry jest pozbywanie się torujących drogę bloków za pomocą kilofa lub wiertarki. Otóż, sterowanie jest tak pokręcone (prawdopodobnie błąd gry), że na 90% nasza postać zniszczy blok znajdujący się z lewej strony, mimo że my usilnie próbujemy zmusić ją do zniszczenia tego z prawej. Jest to naprawdę bardzo frustrujące i skutecznie zniechęca do zabawy. Twórcy umożliwili sterowanie naszą postacią za pomocą myszki, ale jest to sposób bardzo niewygodny i nieefektywny. Zdecydowanie lepiej spisuje się domyślna konfiguracja klawiszy kierunkowych. Grafika jest stosunkowo prosta, uważam ze autorzy powinni bardziej urozmaicić kolorystykę, wszak to zabawa głównie dla młodszych.  Niestety, mimo przyjemnej realizacji produktowi zabrakło jakiejkolwiek oryginalności, więc tym razem nie będę pobłażliwy i wystawię niską notę – za lenistwo twórców.