
Rekordy online

Sonic Dash



Nie wiem, czy taki już mój fart w doborze gier, czy nowa moda, ale Sonic Dash to kolejna fajna gra, którą na wszelkie sposoby twórcy spróbowali zepsuć przez mikropłatności. A co gorsza, do pewnego stopnia im się to udało.
Nie zrozumcie mnie źle – nie jestem przeciwnikiem ogólnej idei darmowych gier z opcjonalnymi opłatami. Sęk w tym, że można zaprojektować taką grę na dwa sposoby:
• karać gracza, który nie płaci i na wszelkie sposoby utrudniać mu czerpanie przyjemności z zabawy,
• oferować opcjonalne, atrakcyjne bonusy dla płacących bez modyfikacji podstawowej rozgrywki.
To drugie podejście jest moim zdaniem dużo lepsze i – paradoksalnie – w większym stopniu zachęca do finansowego wsparcia twórców. Bo powiedzcie sami: czy wolicie zapłacić 10 zł dotacji, czy 10 zł haraczu? Cut the Rope 2, Plants vs. Zombies 2, Hearthstone – wszystkie te produkcje podążają Jasną Stroną Mocy i dlatego są fajnymi grami dla każdego.
Wróćmy jednak do Sonica – to naprawdę fajny runner, w moim odczuciu znacznie bardziej rozbudowany i wciągający od Temple Run. Typową zabawę polegającą na unikaniu przeszkód urozmaicają sympatyczne minigry i walki z bossami. Są też codzienne wyzwania, specjalne moce, bohaterowie do odblokowania – zasadniczo wszystko, czego można oczekiwać od udanej zręcznościówki.
Niestety, wysoki wynik zależy głównie od tego, ile czasu wytrzymasz na trasie, a na to z kolei duży wpływ ma liczba żyć, które zdecydujesz się wykupić. Mówiąc krótko, klasyczny pay-to-win.
Pewnym pocieszeniem jest to, że dodatkowe życia można odblokować, oglądając reklamy (!) lub wykonując misje, ale i tak nie wiesz, czy SprytnyZdzis12 w światowym rankingu swoją pozycję zawdzięcza umiejętnościom, czy pokaźnej sakiewce.
Chociaż sterowanie jest precyzyjne i wygodne, irytowały mnie sytuacje, gdy po ominięciu jednej przeszkody, od razu lądowałem na następnej, choć nie miałem najmniejszych szans, by ją wcześniej dostrzec. Mam nadzieję, że ten błąd – bo inaczej go nazwać nie można – zostanie wyeliminowany przez twórców w jednej z nadchodzących aktualizacji.
Mimo wszystko uważam, że warto dać Sonic Dash szansę. Produkcja jest darmowa, więc nic nie tracisz, a jeśli nie zamierzasz się w nią zbytnio angażować, nachalne mikropłatności też nie powinny być zanadto uciążliwe. SEGA stworzyła grę, która daleka jest od najlepszych Soniców, ale też nie przynosi hańby istniejącej od 22 lat serii.