Czy kwadrat może być zabawny? A dwa lub trzy? Pewnie nie bardziej niż kółka czy trójkąty. Okazuje się jednak, że setki tysięcy kwadratów, pomalowanych na różne kolory i ułożone na kupkę, może zapewnić rozrywkę. I to – jak mawia mój kolega – niewąską. Wszystko to za sprawą Reflexive Arcade oraz wydanej przez nich gry Super Collapse 3.  Gra polega na usuwaniu z prostokątnej planszy różnokolorowych kwadracików pojawiających się u dołu planszy. Warunek – co najmniej trzy stykające się ze sobą elementy muszą mieć ten sam kolor. Żeby jednak nie było zbyt nudno do dyspozycji mamy szereg bonusów i różne rodzaje rozgrywki.  Po uruchomieniu Super Collapse’a mamy do wyboru dwa tryby gry: Quest i Quick game. W pierwszym z nich przemierzamy bajkowa krainę i rozwiązując kolejne zagadki, odkrywając nowe tryby rozgrywki, kupując bonusy, zdobywając trofea i biorąc udział w dodatkowych mini grach. Wybierając Quick game możemy zagrać w jeden z odkrytych wcześniej typów gry. Tych mamy siedem rodzajów: CLASSIC, RELAPSE (kwadraciki pojawiają się z góry i z dołu), STARTEGY, PUZZLE (musimy usunąć wszystkie elementy jak najmniejszą ilością ruchów), SLIDER (wiersze przesuwają się), CONTINOUS, COUNTDOWN (zdobyć jak najwięcej punktów w dwie minuty). Za każdy ukończony poziom dostajemy żetony, za które możemy kupić różnorakie bonusy ułatwiające rozgrywkę. Za szczególne osiągnięcia dostajemy trofea, do zdobycia jest aż 25 różnych.  Grafika jest ładna i kolorowa. Nie ma żadnych fajerwerków graficznych, które powalą nas na kolana, ale gra jest wykonana porządnie, dobrze oddaje bajkowy klimat krainy, którą przemierzamy. W tle słyszymy przyjemną muzykę, a dźwięki wydawane przez różne elementy również są nieźle dobrane.  Sama gra jest dynamiczna – już po przejściu kilku pierwszych etapów będziemy musieli wykazać się szybkością Roberta Kubicy, by likwidować pojawiające się elementy. Tryby PUZZLE i STRATEGY posłużą raczej gimnastyce umysłu, ponieważ nie są one na czas i wymagają od nas kombinowania. W niektórych, późniejszych etapach będziemy musieli się nagłówkować jak Grecy pod Troją czy studenci chcący zaliczyć sesję. Pozostałe tryby będą wymagały od nas, przede wszystkim, szarży myszą po biurku niczym tłum ludzi w momencie otwarcia drzwi nowego hipermarketu.  Super Collapse 3 powinien wciągnąć przynajmniej na kilka godzin, aż do ukończenia trybu Quest i zdobycia wszystkich odznak. Później natomiast będzie idealnym przerywnikiem codziennych zajęć. Z przyjemnością będziemy zasiadać, choćby na kilka minut, do kolorowych kwadracików.