Programiści tworzący gry dość często sięgają garściami po stare i wypróbowane pomysły otaczając je nową skórą, między innymi grafiką oraz muzyką. Fabuła tych produkcji zazwyczaj przedstawia się w prosty sposób: Znalazłeś się gdzieś na pustkowiu, otoczony przeróżnymi zagrożeniami i musisz przetrwać, ale by tego dokonać, trzeba podjąć walkę z wrogiem. Dziś chciałbym przedstawić taki typowy produkt - kosmiczną strzelankę, której nazwa to TSteroids.  Zasiadamy za sterami statku kosmicznego wyposażonego w małą broń i wyruszamy w przestrzeń kosmiczną. Na swojej drodze napotykamy asteroidy, a w późniejszych misjach także i wrogie, latające jednostki. Aby ukończyć dany poziom, konieczne jest wyeliminowanie wszystkiego, co stoi nam na drodze do sukcesu. I tu autorzy przyszli z pomocą, bo od czasu do czasu na planszy pojawiać się będą bonusy, dające udoskonalenie broni lub dodatkowe życie.  Po uruchomieniu TSteroids, pierwsze, co bardzo miło zaskakuje to niesamowita muzyka, autorstwa Michaela Wiedersteina. Piękne i bardzo wciągające melodie powodują, że trudno oderwać ucho od głośników. Warto odwiedzić stronę domową autora, z której można ściągnąć kilka utworów. Gra posiada miłą dla oka grafikę, a najciekawszym jej elementem jest tło, kolorowe i oryginalne, które całej produkcji dodaje uroku.  Jedyne do czego można mieć żal to trochę za małe urozmaicenie rozgrywki. Gdyby dodano więcej wrogich jednostek, bonusów oraz możliwość zapisu stanu gry, byłoby naprawdę dobrze, a tak TSteroids plasuje się, nawet wśród darmowych gier, na średnim poziomie. Muzyka ratuje wszystko i choćby dlatego warto zagrać. Miłej zabawy!