Dawno temu, na Amidze, grywałem w "Vikings". Kierowałem losami trzech Wikingów, z których każdy posiadał odmienne umiejętności. Wzajemnie sie uzupełniając, musieli przemierzyć kolejne pokłady kosmicznej bazy aby się z niej wydostać. Produkcja Girls Inc. i Large Animal pod tytułem TeamUP jest bardzo podobna do tatmtej amigowej gry, tylko że zamiast brodatych wojowników, przyjdzie nam kierować smukłymi dziewczynkami w o wiele przyjaźniejszym otoczeniu.  W TeamUP, trzy dziewczęta, niczym Atomówki, posługując się swoimi nadludzkimi zdolnościami, próbują pokonywać kolejne łamigłówki, by na końcu każdej planszy wejść na chmurkę i przeskoczyć do kolejnego etapu. No dobra... trochę przesadziłem z tymi nadludzkimi zdolnościami. Jedna dziewczynka potrafi skakać, druga przesuwa skrzynki, a trzecia rzuca koleżankami niczym kulomiot. Kolejne plansze obfitują w urozmaicenia - dźwignie obsługujące podnośniki, podziemne rury działające niczym teleporty i kilka innych. Aby umilić sobie główkowanie, a dziewczynkom wykonywanie poleceń, można włączyć radio znajdujące się na planszy - małe bohaterki zaczną podrygiwać w rytm muzyki.  Nie jest to może pomysł zupełnie nowy, ale kiedy większość nowopowstających gier shareware opiera się na zasadach wykorzystanych w innym tytule i jedynie zmienia oprawę graficzną, TeamUP pokazuje się z dobrej strony. Nie ma jednak specjalnych fajerwerków, którymi przyciągnie uwagę gracza na dłużej, szczególnie że czas na zapoznanie się z grą w wersji niezarejestrowanej wynosi tylko 30 minut. Warto jednak sprawdzić, czy rodzaj zagadek prezentowany w TeamUP przypadnie Wam do gustu.