Kiedy lud, dla którego magia jest tak powszechna matactwa polityków, a wiedza i moc były cenniejsze od złota, odkryła możliwość tworzenia dziur między światami, zdawało się, że nastał złoty wiek dla nauki. Tak było, owszem, ale niedługo. Pewnego dnia stolica została zaatakowana przez tajemniczych przybyszów z obcego świata. Atak na szczęście został odparty - broniący byli obeznani w sztuce magicznej - ale pozostało wrażenie niepewności i strachu. Utworzona Rada Starszych zdecydowała o zakazie podróży między światami i ustanowiła grupę obrońców, najpotężniejszych magów, Czyścicieli. Ty graczu, wcielając się w jednego z nich, musisz wykonać jego pracę. Czyli najprościej mówiąc - przeżyć

 The Cleaner to niezywkle ciekawa gra zręcznościowa. Tytułowy bohater potrafi latać i korzystać z magii pod postacią czarów ofensywnych i chroniącej go tarczy. Korzystając ze zręczności musi zmierzyć się z przeróżnymi przeciwnikami, od latających myszy, przez strzelające wieżyczki i biegających żołnierzy z miotaczami ognia, do ogromnych węży i potężnych czarnoksiężników. W świecie Czyścicieli magia pomieszana jest z technologią, co tworzy niesamowity klimat rodem z Dragon Ball. Kierowana przez gracza postać prócz dodatkowej many, osłony i życia, zbiera także, pod postacią świecących kul, punkty doświadczenia. Może je potem wykorzystać do usprawnienia jednej z czterech zdolności lub "przehandlować" na jakiś czar. Takie "usprawnienia" można swobodnie nazwać elementami rpg, więc fani tego gatunku poczują się jak u siebie.

 Nie mogłem się po prostu oderwać od pokonywania kolejnych wrogów i zwiedzania rozmaitych światów. Bardzo podoba mi się również pelerynka głównego bohatera. Wygląda to jak u Supermana lub wojownika z bajek anime. Sterowanie jest niezwykle proste i nawet nie czytająć dołączonego pliku tekstowego (polecam tę lekturę) można zorientować się o co chodzi. Szczególnie zadowoleni będą gracze lubujący się w połączeniach zręczności i rpg. Aha, bardzo ważny klawisz to 'M'.