Argh! ZeptoLab znowu to zrobiło! A mianowicie: kolejną prześliczną, supersłodką grę, od której nie sposób się oderwać.

Jasne, zielonego stworka z Cut the Rope długo nic nie przebije, ale i kolorowe galaretki z wielkim okiem też mają swój urok.

Gra jest bardzo prosta do ogarnięcia. Naszym celem jest połączenie wszystkich małych galaretek w jednego wielkiego Galaretkowego Potwora. Problem polega na tym, że galaretki są bardzo śliskie i kiedy nimi poruszysz, wypadną z planszy, o ile po drodze nie natrafią na żadną przeszkodę albo inną galaretkę.

Sprawę komplikuje fakt, że stworki występują w różnych wersjach kolorystycznych o odmiennych – nazwijmy to – zdolnościach specjalnych. Jedne zostawiają za sobą kleisty śluz, inne są sprzężone ze sobą, co oznacza, że poruszając jedną galaretką, wprawiasz w ruch też pozostałe.

Na razie to gra raczej na godzinę, chyba że zależy ci na wymaksowaniu wszystkich poziomów. Twórcy obiecują jednak dodawanie nowej, bezpłatnej zawartości co kilka tygodni. W ciągu paru miesięcy gra powinna więc rozrosnąć się tak jak wspomniane wcześniej Cut the Rope.

Pudding Monsters to kolejna solidna produkcja ze studia ZeptoLab. Nie ma się co oszukiwać: nie jest to żaden przełom w grach, co najwyżej porządna rzemieślnicza robota, ale widząc jednooką galaretkę, nie mogę powstrzymać uśmiechu. I z niecierpliwością czekam na więcej.