sympatyczny wygląd
klimatyczna muzyka
zbyt krótka
INFORMACJE
Gatunek: Platformowe
Licencja: freeware
Data wydania: 2010
Pobrań: 264
Producent: Jesse Venbrux
Wymagania sprzętowe:
brak danych
brak danych
Dodatkowe opcje:
Rekordy online
Rekordy online
Język: Angielski
TAGI
INNE Z TEMATU
They Need To Be Fed
OCEŃ
FILM
Z początku nie wiedziałem jak zabrać się do recenzji tej gry. Niby fajna, niczego jej nie brakuje, a jednak coś jest nie tak. Chodzi o długość rozgrywki - nawet mniej wprawnym graczom jej ukończenie zabierze nie więcej niż 2 godziny. To na szczęście wystarczająco, żeby oderwać się od codziennych zajęć i zyskać satysfakcję z zakończenia. Bo czyż nie o to chodzi w "małych grach"?
Fabuła jest prosta, choć jak zwykle, stanowi ona jedynie próbę wytłumaczenia robienia tych dziwnych rzeczy na ekranie. Celem gracza jest dokarmienie starożytnej cywilizacji, ale ludzik, którym steruje, nie niesie ze sobą żadnego posiłku, bo... sam nim jest. Każda plansza to próba dojścia do tajemniczego stwora, dla którego będzie kolejną przekąską. A dotrzeć do niego nie jest łatwo - z początku problem stanowią rozmieszczone gdzieniegdzie kolce, ale później, gdy na drodze staną miny, wyrzutnie rakiet czy lasery, jest coraz ciężej.
Cała rozgrywka została podzielona na pięć "światów" po siedem plansz (plus etap bonusowy). Każdy następny jest trudniejszy - co do tego nie ma wątpliwości. Z pewnością sterowany przez gracza człowieczek nie raz polegnie w drodze, na szczęście liczba jego żywotów jest nieograniczona. Demotywująca jest jedynie wyświetlana wartość w chwili zejścia, określająca ile to razy się nie udało.
Charakterystyczny dla TNTBF jest sposób poruszania bohatera. Skacze on z elementu na element w bliżej nieokreślonej przestrzeni, zdając się na ich grawitację. Nie ma możliwości, żeby odleciał w dal, bo zawsze coś go przyciągnie. Ale mając dookoła obracające się trójkąty oraz czyhające na ruch rakiety, należy wyczuć odpowieni moment na skok, zbierając przy okazji rozrzucone diamenty. Bez nich nie odblokujemy kolejnych światów, więc warto czasem nadłożyć drogi.
Jesse Venbrux po raz kolejny pokazał, że ma talent do tworzenia gier. Może nie stworzył platformówki zajmującej na długie godziny, ale według mnie warto nakarmić obcą formę życia, bo robi się to z uśmiechem na ustach. Całości dopełnia niezwykle klimatyczna muzyka Jake'a Almonda, która z jednej strony pcha nas do działania, a z drugiej próbuje nakreślić tragizm sytuacji. Polecam.
Fabuła jest prosta, choć jak zwykle, stanowi ona jedynie próbę wytłumaczenia robienia tych dziwnych rzeczy na ekranie. Celem gracza jest dokarmienie starożytnej cywilizacji, ale ludzik, którym steruje, nie niesie ze sobą żadnego posiłku, bo... sam nim jest. Każda plansza to próba dojścia do tajemniczego stwora, dla którego będzie kolejną przekąską. A dotrzeć do niego nie jest łatwo - z początku problem stanowią rozmieszczone gdzieniegdzie kolce, ale później, gdy na drodze staną miny, wyrzutnie rakiet czy lasery, jest coraz ciężej.
Cała rozgrywka została podzielona na pięć "światów" po siedem plansz (plus etap bonusowy). Każdy następny jest trudniejszy - co do tego nie ma wątpliwości. Z pewnością sterowany przez gracza człowieczek nie raz polegnie w drodze, na szczęście liczba jego żywotów jest nieograniczona. Demotywująca jest jedynie wyświetlana wartość w chwili zejścia, określająca ile to razy się nie udało.
Charakterystyczny dla TNTBF jest sposób poruszania bohatera. Skacze on z elementu na element w bliżej nieokreślonej przestrzeni, zdając się na ich grawitację. Nie ma możliwości, żeby odleciał w dal, bo zawsze coś go przyciągnie. Ale mając dookoła obracające się trójkąty oraz czyhające na ruch rakiety, należy wyczuć odpowieni moment na skok, zbierając przy okazji rozrzucone diamenty. Bez nich nie odblokujemy kolejnych światów, więc warto czasem nadłożyć drogi.
Jesse Venbrux po raz kolejny pokazał, że ma talent do tworzenia gier. Może nie stworzył platformówki zajmującej na długie godziny, ale według mnie warto nakarmić obcą formę życia, bo robi się to z uśmiechem na ustach. Całości dopełnia niezwykle klimatyczna muzyka Jake'a Almonda, która z jednej strony pcha nas do działania, a z drugiej próbuje nakreślić tragizm sytuacji. Polecam.
KOMENTARZE
NightWarrior
+0
2010-08-28 18:56:27
Dla kogoś kto jest znudzony standardowymi platformówkami to wybór idealny.Rzeczywiście długość sprawia że gra wiele na tym traci.Mimo to warto pograć choćby dla zobaczenia nietypowego podejścia do platformówek.
Gość
+0
2010-06-05 14:38:09
połączenie focus i frozzd. moim zdaniem trochę za niska ocena
Gość
+0
2010-06-05 11:29:21
Zyper:
I ta gra była robiona na konkurs YOYOGAMES, dla gier na PSP :)
I ta gra była robiona na konkurs YOYOGAMES, dla gier na PSP :)
Drwal13PL
+0
2010-06-05 08:52:10
Pomysł gry jest bardzo ciekawy. Gra jest fajna na to jak jestes my znudzeni. 5/5 oczywiście.
1