
Rekordy online


Zaginięcie Ethana Cartera



Całkiem zabawne jest to, że Adrian Chmielarz, który potrafi fascynująco opowiadać o konstrukcji fabularno-narracyjnej gier (zerknijcie zresztą na jego bloga), w ostatnich latach dał się poznać jako projektant uroczo bezmyślnych gier akcji, w rodzaju Painkillera, Gears of War na PC czy Bulletstorm. Dlatego byłem bardzo ciekaw, jak swoją wiedzę przekuje w pierwszy od dawna niezależny projekt.
Efekt pracy jego studia, The Astronauts, to gra, którą niektórzy się zachwycą, a inni pogardliwie określą „demem technologicznym”. Kto ma rację?
Nie sposób przymknąć oka na pewne oczywiste wady gry, wynikające z ograniczonego budżetu i samej koncepcji, opierającej się na wyszukiwaniu przedmiotów w otwartym świecie. Chociaż potencjalnie możemy iść, gdzie chcemy, opowieść nie ruszy z miejsca, dopóki nie zrobimy dokładnie tego, czego oczekują od nas twórcy, a jeśli akurat nie utkniemy przez brak spostrzegawczości, gra właściwie przechodzi się sama. Nie ma w niej też zbyt wiele akcji, więc miłośnicy shooterów z całą pewnością nie znajdą tu nic dla siebie.
Jeśli jednak przymkniesz oko na powyższe i zgodzisz się zagrać według zasad ustalonych przez twórców, czeka cię kilka godzin niezwykle sugestywnego i zapadającego w pamięć przeżycia. Klimat tajemnicy, przywodzący na myśl makabryczne opowieści Lovecrafta, został oddany mistrzowsko.
Oprawa jest niemalże fotorealistyczna, a niepokojące dźwięki, zwłaszcza gdy siedzisz sam w pokoju z nałożonymi słuchawkami, wywołują ciarki na całym ciele. Dlatego Zaginięcie Ethana Cartera nazwałbym raczej doświadczeniem, a nie grą, i właśnie jako doświadczenie szczerze go polecam. Zwłaszcza że wydana kilka miesięcy temu wersja Redux wygląda jeszcze lepiej i poprawia uciążliwy system zapisywania gry.