Zak i Jack, sympatyczne stworki, żyły sobie spokojnie w Potworkowie - miasteczku, gdzie im podobni mają jak w raju. Niestety, banda wrednych potworów planuje najechać spokojną mieścinę i zniszczyć ich sielankowe życie. Na szczęście wspomniane na wstępie niebieskie kulki z wielkimi nosami potrafią obsługiwać oblrzymie działo, które jest ostatnią nadzieją powstrzymania inwazji.

 Gracz ma za zadanie, wcielając się w tytułowych bohaterów, obsługiwać przy pomocy myszy potężne działo, celując i niszcząc nadlatujące Robokoptery, Rinozaury, Wzdętony (w wolnym tłumaczeniu) i wiele innych różnorodności. Sprawa jest o tyle prosta, że do kierowania wystarczy poruszanie myszą w dwóch kierunkach, górę i dół, i wciskanie lewego przycisku do strzału (prawy to aktywacja ładunku). Nie da się skręcić lufy, więc wszystkie pociski lecą na wprost i jedynie specjalne bonusy, które od czasu do czasu przylatują wraz z kolejną falą najeźdźców, mogą ten tor zmienić. Szczególnie mile widziany dodatek to karabin maszynowy wybitnie zwiększający liczbę wylatujących nabojów w określonym czasie. W niektórych momentach, przypominających wizytę kilku wycieczek we wrocławskiej katedrze w środku sezonu, jest niezwykle przydatny i tylko bomba ekranowa (bo działa w zasięgu ekranu) sieje większe zniszczenia. A warto niszczyć wszystko co przylatuje, bo każdy przepuszczony potworek to strata pewnej ilości życiowej energii, a nie ma dodatkowych żyć.

 Różnorodność przeciwników nie jest może imponująca, ale na pewno wystarczająca dla typowej gry zręcznościowej. Jak przystało na strzelanki, na końcu każdej lokacji (zawierającej kilka poziomów) wylatuje szef, który wyróżnia się od swoich podopiecznych tylko wytrzymałością. Szkoda, bo jest wiele darmowych strzelanych zręcznościówek, które biją pod tym względem Zak & Jack in Showdown at Monstertown na głowę. Mimo mrożącej krew w żyłach fabuły, grafika wydaje się być przygotowana z myślą o najmłodszych - wszystkie kształty są zaokrąglone, a każdy element szczegółowo dopracowany, również pod względem kolorystycznym. Lecąca w tle melodyjka jest bardzo sympatyczna i również, szczególnie w parze z odgłosami wydawanymi przez zestrzeliwywane istotki, wydaje się być stworzona dla dzieci. Dlatego dwóch niebieskich "kolesi" polecam szczególnie komputerowym juniorom, choć niewątpliwe, że i starsi znajdą tu coś dla siebie.