Podczas gdy wirtualny świat zalewany jest prostymi (żeby nie powiedzieć prostackimi) grami o hodowli i chowie zwierząt pokroju Farmaville, niektórzy ludzie, twórcy gier, chcą pokazać ile trudu kosztuje praca takiego farmera.

Szykuje się nie lada gratka dla entuzjastów własnego ogródka. Zamiast dostawać mleko po kliknięciu na krowę, w Family Farm trzeba będzie przygotować dla niej pastwisko, nakarmić ją i oporządzić, a wszystko rękami jednego z członków rodziny lub najemnego pracownika, którego po pracy trzeba będzie nakarmić. Family Farm ma wreszcie unaocznić ludziom, że hodowla to nie bułka z masłem. A przy okazji dobrze bawić.

Grę lepiej uruchamiać w oknie - na pełnym ekranie ma dziwną rozdzielczość i może nie działać.