Steve Jobs nie jest już szefem Apple'a
Stało się to, czego większość z nas spodziewało się od dawna: zmagający się z nowotworem Steve Jobs zrezygnował z posady prezesa firmy Apple, którą założył razem ze Steve'em Wozniakiem w 1976 roku. Jego miejsce zastąpi Tim Cook, dotychczasowy zastępca Jobsa, sam Jobs natomiast przeniesie się do rady nadzorczej.
Co to oznacza dla przyszłości Apple'a? Wbrew pozorom: niewiele. Możemy mówić o symbolicznym zakończeniu pewnej epoki, ale sposób zarządzania firmą nie ulegnie zmianie, a Cook nie zacznie nagle sprzedawać Maków z Windowsem jako domyślnym systemem. Nikt nie zamierza niszczyć czegoś, co doskonale działa. A zwłaszcza człowiek, który przez ostatnie 13 lat wespół z Jobsem budował potęgę Apple'a.
No i rzecz najważniejsza: Steve wciąż żyje, więc jeśli tylko pozwolą mu na to siły, będzie miał aktywny udział w podejmowaniu strategicznych decyzji. Dlatego wszyscy fani swoich sprzętów z nadgryzionym jabłuszkiem nie muszą się martwić o ich jakość. Przynajmniej w dającej się przewidzieć przyszłości.
Informacje dodatkowe:
Strona główna wydarzenia: http://www.apple.com