Masa wrogów
Innowacyjne podejście do tematu
Sterowanie
INFORMACJE
Gatunek: Strzelanki
Licencja: shareware
Data wydania: 2003
Pobrań: 1515
Producent: KraiSoft Entartainment
Dystrybutor: KraiSoft Entartainment
Wymagania sprzętowe:
Win95/98/ME/2000/XP, PII 233 Mhz Procesor, 32 Mb RAM, karta graficzna 4 Mb, DirectX 8.1
Win95/98/ME/2000/XP, PII 233 Mhz Procesor, 32 Mb RAM, karta graficzna 4 Mb, DirectX 8.1
Dodatkowe opcje:
Rekordy online
Rekordy online
Język: Angielski
INNE Z TEMATU
Atomaders
OCEŃ
Czy ktoś z was, kochani użytkownicy pamięta Deluxe Galaga na Amigę? Nikt? Cóż, nic w tym dziwnego, bo gra ukazała się w 1991 roku. Do tego czasu doczekała się masy klonów. Jedne były mniej udane, inne bardziej. Otóż nasz kochany i wspaniały kosmos najeżdżają kosmici, więc ktoś musi ich powstrzymać. Zasiadamy więc za sterami jednoosobowego statku i eksterminujemy wrogów. Przez te wszystkie lata gra doczekała się wielu modyfikacji i ściągając Atomaders wątpiłem czy ta produkcja przyciągnie mnie na dłużej do komputera. Jeśli będziecie czytać dalej, zobaczycie jak bardzo się myliłem…
Założenia fabularne nie zmieniły się aczkolwiek zostały nieco rozbudowane. Nasz bohater przemierza poszczególne układy planet i stara się zadać nieprzyjacielowi jak najwięcej strat. Niszczy wrogie statki kosmiczne, wykrada ich tajne technologie bojowe, oraz walczy z dowódcami inwazji. Każdą planetę najechali inni przeciwnicy, których jest ogrom. Jedni osłaniają mechaniczne osy lecące na nas niczym kamikadze, inni po pokonaniu rozszczepiają się na wiele mniejszych istot itd. Z każdego z nich wypada kolorowy dysk. Po zebraniu 4 takich samych kolorów uaktywnia nam się specjalny, jednorazowy atak. Może to być strzał niszczący wszystkich jednym rzędzie, bomba rozpryskująca, laser i wiele innych. Co najważniejsze, twórcy postarali się aby ruszyć głową przed użyciem broni. Należy się bowiem zastanowić czy w danym momencie zada ona najeźdźcom duże straty czy też nie. Przy wykonywaniu powierzonych zadań pomagają nam latające na samym końcu planszy statki kosmiczne, z których wypadają bonusy. Są nimi tarcze ochronne, pociski defensywne, życia i deszcze meteorytów. Kolejnym urozmaiceniem są bossowie. Są to niezwykle trudni przeciwnicy, których pokonać można na określone przez twórców sposoby. Należy również w tym miejscu wspomnieć o największym mankamencie gry jakim jest poziom trudności. Już ostatnia planeta w pierwszym układzie może sprawiać sporo problemów. Wrogowie z każdym poziomem poruszają się coraz szybciej, a co za tym idzie zmierzają w naszym kierunku.
Muzyka jest kolejną zaletą tejże produkcji. Gra posiada bowiem mnóstwo utworów, które niebywale szybko wpadają w ucho i zagrzewają nas do walki. Dźwięki również prezentują dobry poziom. Może po za wkurzającym wyciem bohatera przy stracie życia. Grafika jest natomiast najsłabszą częścią produkcji, co nie znaczy, że jest zła. Efekty wybuchów i strzałów mogą się podobać. Jeśli chodzi o całokształt to tu jest średnio. Ot, na przyzwoitym poziomie engine bez żadnych większych fajerwerków.
Atomaders jest niezwykle ciekawym i wciągającym klonem Deluxe Galagi. Twórcy udowodnili, że mimo przesycenia rynku tego typu grami można wymyślić coś, co będzie bawić jeszcze przez długi czas.
Założenia fabularne nie zmieniły się aczkolwiek zostały nieco rozbudowane. Nasz bohater przemierza poszczególne układy planet i stara się zadać nieprzyjacielowi jak najwięcej strat. Niszczy wrogie statki kosmiczne, wykrada ich tajne technologie bojowe, oraz walczy z dowódcami inwazji. Każdą planetę najechali inni przeciwnicy, których jest ogrom. Jedni osłaniają mechaniczne osy lecące na nas niczym kamikadze, inni po pokonaniu rozszczepiają się na wiele mniejszych istot itd. Z każdego z nich wypada kolorowy dysk. Po zebraniu 4 takich samych kolorów uaktywnia nam się specjalny, jednorazowy atak. Może to być strzał niszczący wszystkich jednym rzędzie, bomba rozpryskująca, laser i wiele innych. Co najważniejsze, twórcy postarali się aby ruszyć głową przed użyciem broni. Należy się bowiem zastanowić czy w danym momencie zada ona najeźdźcom duże straty czy też nie. Przy wykonywaniu powierzonych zadań pomagają nam latające na samym końcu planszy statki kosmiczne, z których wypadają bonusy. Są nimi tarcze ochronne, pociski defensywne, życia i deszcze meteorytów. Kolejnym urozmaiceniem są bossowie. Są to niezwykle trudni przeciwnicy, których pokonać można na określone przez twórców sposoby. Należy również w tym miejscu wspomnieć o największym mankamencie gry jakim jest poziom trudności. Już ostatnia planeta w pierwszym układzie może sprawiać sporo problemów. Wrogowie z każdym poziomem poruszają się coraz szybciej, a co za tym idzie zmierzają w naszym kierunku.
Muzyka jest kolejną zaletą tejże produkcji. Gra posiada bowiem mnóstwo utworów, które niebywale szybko wpadają w ucho i zagrzewają nas do walki. Dźwięki również prezentują dobry poziom. Może po za wkurzającym wyciem bohatera przy stracie życia. Grafika jest natomiast najsłabszą częścią produkcji, co nie znaczy, że jest zła. Efekty wybuchów i strzałów mogą się podobać. Jeśli chodzi o całokształt to tu jest średnio. Ot, na przyzwoitym poziomie engine bez żadnych większych fajerwerków.
Atomaders jest niezwykle ciekawym i wciągającym klonem Deluxe Galagi. Twórcy udowodnili, że mimo przesycenia rynku tego typu grami można wymyślić coś, co będzie bawić jeszcze przez długi czas.
KOMENTARZE
Gość
+0
2010-01-08 21:00:14
Dla mnie fajna gierka. I ja przeszedłem ją w dość krótki czas. Dla mnie to nie na szczęście.
blue
+0
2008-02-13 16:20:43
Ough, ile gier tego typu już jest...
Gość
+0
2008-02-13 16:20:28
Hehe Ty narzekasz na sterownie a jest ona plusme gry(podobno)
sasik
+0
2008-02-13 04:19:48
Moja wersja recenzji:
Zalety: Ciekawe powerupy. Koniec zalet. Wady: tragiczne sterowanie uniemożliwia w ogóle rozgrywkę. Odległość naszego statku od wrogów - minimalna. Mogłoby się wydawać, że to ułatwia grę, ale nie! Trafić jest jeszcze trudniej, a to z powodu 'ślizgania się' statku gracza, dzięki któremu trafienia są w 100% dziełem przypadku (podobnie, jak utraty życia). Więcej wad nie stwierdziłem, bo to sterowanie uniemożliwia mi dojście dalej, niż do 3.-4. planszy.
Dla mnie co najwyżej 2. ale mi się podobno nic nie podoba ;)
Zalety: Ciekawe powerupy. Koniec zalet. Wady: tragiczne sterowanie uniemożliwia w ogóle rozgrywkę. Odległość naszego statku od wrogów - minimalna. Mogłoby się wydawać, że to ułatwia grę, ale nie! Trafić jest jeszcze trudniej, a to z powodu 'ślizgania się' statku gracza, dzięki któremu trafienia są w 100% dziełem przypadku (podobnie, jak utraty życia). Więcej wad nie stwierdziłem, bo to sterowanie uniemożliwia mi dojście dalej, niż do 3.-4. planszy.
Dla mnie co najwyżej 2. ale mi się podobno nic nie podoba ;)
1