INFORMACJE
Gatunek: Zręcznościowe
Licencja: freeware
Data wydania: 2006
Pobrań: 865
Producent: MyPlayCity
Wymagania sprzętowe:
Procesor 200MHz, pamięć 64MB
Procesor 200MHz, pamięć 64MB
Dodatkowe opcje:
Rekordy online
Rekordy online
Język: Angielski
INNE Z TEMATU
Car Racing Deluxe
OCEŃ
Co łączy wybuch wulkanu z nagłym atakiem zimy w Polsce? Obie sytuacje można wcześniej przewidzieć, a i tak zaskakują 95% społeczeństwa. Jak każdego, typowego dnia powszedniego przedzierałeś się przez miasto do pracy swoim czerwonym samochodem. Jednak to nie był przeciętny, senny dzień. Stałeś się świadkiem niespodziewanego wybuchu wulkanu. Lawa z niesamowitą prędkością spływała w kierunku miasta, niszcząc wszystko, co napotkała na swej drodze. Ludzie w panice zaczęli uciekać, jednak ci próbujący pieszo wydostać się z miasta z góry skazani byli na śmierć. Ty miałeś to szczęście, że znajdowałeś się w samochodzie. Niewiele myśląc, zawróciłeś auto i wyruszyłeś w szaleńczą walkę o przeżycie. Czy zdołasz uciec? Cóż, od razu zaznaczę że nie.
O produkcjach My Play City nie można powiedzieć zbyt wiele dobrego. Cechuje je prostota wykonania, niedopracowanie, a przede wszystkim fakt, iż są to produkcje najwyżej na 5 minut zabawy. Czasem zdarzają się produkcje dobre, do których zaliczyć można My Free Mahjongg, czy recenzowany właśnie Car Racing Deluxe. Jak wspomniałem, naszym zadaniem jest wydostać się z rejonu kataklizmu przy użyciu samochodu. Na wstępie muszę wspomnieć o modelu jazdy, który najprościej określić można mianem nienaturalny. A to dlatego, że nasz pojazd potrafi poruszać się poziomo wzdłuż jezdni, co oczywiście nie jest możliwe w realnym świecie. Widocznie autorzy nie mieli zbyt wiele czasu i chęci na poprawienie tego, dosyć istotnego elementu. Wróćmy jednak do samej rozgrywki. Otóż poruszamy się naszym autkiem po zawsze prostej drodze (takie ułatwienie?), omijając przeszkody mogące uszkodzić nasz pojazd. Mam na myśli powalone słupy energetyczne, popsute samochody, czy dziury wybite przez spadające skały. O ile ta ostatnia przeszkoda nie powinna stanowić problemu dla polskiego kierowcy, o tyle pozostałe mogą sprawić, że skończymy zabawę zanim lawa zdoła do nas dotrzeć. Skasowanie auta jest równoznaczne z przegraniem, gdy wykorzystamy wszystkie życia. Na szczęście na planszy porozrzucane są wszelkiego rodzaju "znajdźki", dzięki którym możliwe jest zdobycie dodatkowego życia, pewnej ilości punktów, czy broni którą można użyć do zestrzeliwania z planszy niesprawnych a tarasujących drogę pojazdów.
Rozgrywkę podzielono na stopniowo wydłużające się etapy. Przy starcie każdego z nich otrzymujemy samochód w nienaruszonym stanie. O odległości, która pozostała do pokonania, a także o stanie technicznym pojazdu i dostępnych broniach informuje nas szereg wskaźników. Gra wydaje się prosta, jednak w istocie wymaga dużej zręczności. Niestety, nie pozbawiona jest błędów. Czasem pułapki zastawione są w taki sposób, że nie ma możliwości ich wyminięcia i zmuszeni jesteśmy w którąś z nich wjechać. Skały spadające z góry zawsze celują w nasz samochód. Czy to przypadek? Nie sądzę. Chyba największą pomyłkę autorów stanowi nietrzymanie się fabuły. Naszym zadaniem jest ucieczka przed lawą, jednak gdy spojrzy się na tabelę wyników on-line, wniosek nasuwa się sam. Ta chwila nigdy nie nastanie. W końcu jest to gra zręcznościowa, a nie wyścigi.
Gdyby nie liczne błędy, recenzowana gra mogłaby stać się hitem. Jest wciągająca, pod względem oprawy audiowizualnej stoi na przyzwoitym poziomie i zachęca do rywalizacji on-line. Niestety, szansa została bezpowrotnie zmarnowana.
O produkcjach My Play City nie można powiedzieć zbyt wiele dobrego. Cechuje je prostota wykonania, niedopracowanie, a przede wszystkim fakt, iż są to produkcje najwyżej na 5 minut zabawy. Czasem zdarzają się produkcje dobre, do których zaliczyć można My Free Mahjongg, czy recenzowany właśnie Car Racing Deluxe. Jak wspomniałem, naszym zadaniem jest wydostać się z rejonu kataklizmu przy użyciu samochodu. Na wstępie muszę wspomnieć o modelu jazdy, który najprościej określić można mianem nienaturalny. A to dlatego, że nasz pojazd potrafi poruszać się poziomo wzdłuż jezdni, co oczywiście nie jest możliwe w realnym świecie. Widocznie autorzy nie mieli zbyt wiele czasu i chęci na poprawienie tego, dosyć istotnego elementu. Wróćmy jednak do samej rozgrywki. Otóż poruszamy się naszym autkiem po zawsze prostej drodze (takie ułatwienie?), omijając przeszkody mogące uszkodzić nasz pojazd. Mam na myśli powalone słupy energetyczne, popsute samochody, czy dziury wybite przez spadające skały. O ile ta ostatnia przeszkoda nie powinna stanowić problemu dla polskiego kierowcy, o tyle pozostałe mogą sprawić, że skończymy zabawę zanim lawa zdoła do nas dotrzeć. Skasowanie auta jest równoznaczne z przegraniem, gdy wykorzystamy wszystkie życia. Na szczęście na planszy porozrzucane są wszelkiego rodzaju "znajdźki", dzięki którym możliwe jest zdobycie dodatkowego życia, pewnej ilości punktów, czy broni którą można użyć do zestrzeliwania z planszy niesprawnych a tarasujących drogę pojazdów.
Rozgrywkę podzielono na stopniowo wydłużające się etapy. Przy starcie każdego z nich otrzymujemy samochód w nienaruszonym stanie. O odległości, która pozostała do pokonania, a także o stanie technicznym pojazdu i dostępnych broniach informuje nas szereg wskaźników. Gra wydaje się prosta, jednak w istocie wymaga dużej zręczności. Niestety, nie pozbawiona jest błędów. Czasem pułapki zastawione są w taki sposób, że nie ma możliwości ich wyminięcia i zmuszeni jesteśmy w którąś z nich wjechać. Skały spadające z góry zawsze celują w nasz samochód. Czy to przypadek? Nie sądzę. Chyba największą pomyłkę autorów stanowi nietrzymanie się fabuły. Naszym zadaniem jest ucieczka przed lawą, jednak gdy spojrzy się na tabelę wyników on-line, wniosek nasuwa się sam. Ta chwila nigdy nie nastanie. W końcu jest to gra zręcznościowa, a nie wyścigi.
Gdyby nie liczne błędy, recenzowana gra mogłaby stać się hitem. Jest wciągająca, pod względem oprawy audiowizualnej stoi na przyzwoitym poziomie i zachęca do rywalizacji on-line. Niestety, szansa została bezpowrotnie zmarnowana.
KOMENTARZE