Gra bez fabuły. Czy jej brak całkowicie wyklucza grywalność? Spotkaliście się pewnie z takimi grami i możecie powiedzieć śmiało: i tak... i nie...
W przypadku Cat Planet (autor: chuchino) na brak fabuły przymyka się oko, ponieważ ta gra to czystej krwi platformówka, bez zbędnych łamigłówek czy zadań.
Sterowanie (jak na tak prostą gierkę przystało) ogranicza się do 4 klawiszy ruchu oraz spacji lub jakiegokolwiek innego przycisku odpowiedzialnego za latanie.

O co chodzi w Cat Planet? Kierujemy losami potulnego aniołka, który ma za zadanie odnaleźć 67 małych kotków, zamieszkujących "kocią" planetę. Obszar, po którym się poruszamy jest podzielony na pięć stref: wioskę, dżunglę, fabrykę, lawę oraz tajemnicze miejsce. Z obszaru na obszar dostajemy się w bardzo łatwy sposób: zwyczajnie przechodząc (lub przelatując) plansze w różne strony.
Nic skomplikowanego, jedyną trudnością mogą być niektóre przeszkody, typowe dla platformówek.
Grafika jest uproszczona, kształty wyglądają jak by były narysowane odręcznie. Jedynym urozmaiceniem jest nadanie kolorów dla poszczególnych obszarów (np.: dżungla jest zielona, lawa - czerwona, itp.)
Muzyka w Cat Planet jest retro, 8-bitowa. Po krótkiej chwili grania może nas zdenerwować, dlatego zaleca się ją wyłączyć (F3 - muzyka, F2 - dźwięki).

Większość graczy zna Mario. Jeśli ktoś nadal lubi takie klimaty i chciałby zagrać w coś prostego, co pozwoli mu przypomnieć sobie stare, dobre czasy, to serdecznie polecam Cat Planet.