Świat znowu jest w niebezpieczeństwie! Jesteś bohaterem, wybrańcem, ostatnią szansą ludzkości. Kto się uwziął na nas tym razem? Terroryści? Ufole? Nic z tych rzeczy, tym razem wróg jest bardziej tajemniczy. Musisz odeprzeć zmasowany atak zła!

  Evil Invasion, bazuje na pomyśle znanym z kultowej gry Crimsonland. Grafika jest prawie identyczna jak w pierwowzorze. Co więc różni te dwie gry? Przede wszystkim klimat. Opisywana przeze mnie gra wprowadza do rozgrywki elementy znane z gier typu RPG, mianowicie: drzewko rozwoju umiejętności postaci, punkty do charakterystyk itp. O ile w Crimsonlandzie panował klimat radosnej, niczym nieograniczonej masakry, to tu jest on skutecznie niwelowany przez szybko kończącą się mane, a tym samym brak możliwości strzelania. Stracicie sporo nerwów uciekając przed potworami i czekając na jej regeneracje. Uważam, że jest to element wprowadzony na siłę, wymuszony przez klimat jakim nas uraczyli autorzy. Jest to jednak moja subiektywna opinia, a osobom odnoszącym się do RPG z większym entuzjazmem niż ja, zmiany mogą wydać się korzystne.

  Evil Invasion to dobra gra, kwestią gustu jest, czy lepiej strzelać z miniguna, czy rzucać czary. Osobiście uważam, że Crimsonland pozostaje niepokonany. Evil Invasion polecam wszystkim fanom strzelanek i RPG, gdyż autorzy połączyli te dwa gatunki całkiem zgrabnie. Warto zobaczyć i pograć!