Strzelanki nie są moją ulubioną kategorią, nie ma co ukrywać ale jak chyba każdy z nas, lubię od czasu do czasu poczuć moc destrukcji i zamiast znęcać się na zwierzętami, wyładować energię przy pomocy komputera. Global Defense Network choć nie jest zwykłą i schematyczną strzelanką, a może to właśnie dlatego, wspaniale nadaje się do tego zadania.

 Podstawowy widok wcale nie przedstawia kosmiecznego pojazdu "z lotu ptaka" czy też z boku, lecz prosto z kabiny. Widać jedynie końcówkę używanej broni, którą w kolejnych misjach można zmienić i dokupić drugą. Sama misja to umiejętne celowanie i strzelanie do pojawiających się na ekranie obiektów. Po trzech pierwszych, odbytych w symulatorze, możesz zostać wezwany do prawdziwej bitwy, ale w przerwach wracasz do treningów i pobijasz kolejne rekordy punktowe, procent skuteczności i tym podobne statystyki.

 Global Defense Network, mimo że nie wygląda, jest bardzo wciągający. Może głównie z powodu dźwięku, który jest wspaniale dopracowany, a słuchając efektów audio w słuchawkach w ciemnym pokoju, od razu wczujesz się w pilota futurystycznego pojazdu. Nie dziwota, że gra otrzymała nagrodę w tej kategorii na Festiwalu Gier Niezależnych w 2005 r. Z czystym sercem polecam wszystkim lubiącym celować kursorem myszki. Po zakupie gry, różnorodność misji z pewnością nie pozwoli odejść szybko od monitora, skutkując bolącymi oczami. Koniecznie zagrajcie!