ciekawe
część walki
poziomy
części platformowe
niezbyt dobra grafika
dźwięki!
INFORMACJE
Gatunek: Strzelanki
Licencja: freeware
Data wydania: 2007
Pobrań: 1343
Producent: Alengard
Wymagania sprzętowe:
Dodatkowe opcje:
Rekordy online
Rekordy online
Język: Angielski
INNE Z TEMATU
Note Book Wars
OCEŃ
Zajęcia szkolne – któż ich nie przeżył? O ile niektóre potrafią nas zaciekawić (lub przynajmniej zbytnio nie nudzić), reszta jest równie ciekawa i pasjonująca co oglądanie rosnącej trawy czy kolejnego rodzimego serialu. Niektórzy reagują na nie snem czy konwersacją z kolegami, inni zaś wyładowują swoją skumulowaną energię poprzez rysowanie w zeszycie różnych obrazków. Efektem tego ostatniego jest gra, którą dzisiaj wam przedstawiam – Note Book Wars.
Wbrew pozorom nie jest to nowy pomysł – animacje i gry tego pokroju istnieją od momentu powstania technologii Flash. Mimo to pole do popisu jest niezwykle duże. Fabuła opowiada o… zaraz. Tak, zapomniałem, tutaj jej nie ma, ba, autor wykazał się autokrytycyzmem wspominając o tym. No trudno. W każdym razie, sytuacja wygląda następująco: w rozgrywa się walka pomiędzy patyczakami. Bohater tejże gry został zestrzelony podczas lotu śmigłowcem i musi poradzić sobie z hordami zaciekle walczących przeciwników. Cała przygoda to czysta platformowa strzelanka, z tym wyjątkiem, że tło stanowi kartka, a wszystkie obiekty są rysowane ręcznie (przynajmniej tak mają wyglądać). Jest to jedna z tych gier, gdzie można bez przerwy trzymać przycisk ognia, ba, tutaj jest to nawet wskazane, ponieważ nigdy nie wiadomo co czai się przed tobą. Od strony walki gra prezentuje się dosyć porządnie – wrogowie są odpowiednio odporni i głupi (co nie oznacza, iż nie są wymagający), a strzelanie do nich sprawia przyjemność. Występują tutaj nawet bonusy ułatwiające rozgrywkę. Jedyne co mnie martwi to fakt, iż bossowie są tak łatwi do pokonania – na każdego z nich jest taka sama, banalna do opanowania, metoda. Jeśli chodzi zaś o stronę platformową… no cóż, tutaj jest już zdecydowanie gorzej. Autor popełnił jedne z najbardziej znanych błędów, które zaważyły na mojej ocenie. Pierwszym z nich jest skakanie w ciemno, do którego jesteśmy skazani przez całą rozgrywkę. Często nie widać drugiej strony, na którą chcemy się udać. O ile skok na długi teren jest w miarę zrozumiały, tyle nie mogę pojąć intencji autora, gdy każe doskoczyć na małą platformę. Pozostałe błędy są już mniej uciążliwe, lecz wciąż mogą napsuć wiele krwi. Jedną z nich jest skakanie z półki na półkę. Nie jest do problemem do momentu, gdy „podniesiemy” bonus w postaci specjalnych butów do skoku. Okazuje się wtedy, że nasz bohater nie potrafi przeskoczyć przez platformę. Nie wydaje się to problemem do momentu, gdy, chcąc przeskoczyć z jednej na drugą, twoja postać rąbnie głową w umieszczoną wyżej półkę i spadnie w przepaść. Na szczęście cała gra nie kończy się po straceniu wszystkich trzech dostępnych żyć. Po permanentnej śmierci możemy wrócić na początek danego poziomu. Skoro o nich mowa, prezentują się one całkiem nieźle, nie wliczając oczywiście wcześniej wspomnianych problemów, które wynikają jednak raczej z kodu produkcji aniżeli designu planszy. Gra jest stosunkowo krótka, więc nie ma okazji się znudzić.
Od strony graficznej Note Book Wars nie prezentuje się za dobrze. Całość wygląda jak narysowana w niesławnym Paintcie, lecz prawdopodobnie to tylko moje odczucie. Gdyby owa produkcja posiadała możliwość zmiany rozdzielczości, wyglądałaby zdecydowanie lepiej. Muzyka… kumulowałem w sobie swoją frustrację aż do tego momentu. Każdy dźwięk tej grze jest istną katorgą dla uszu. Jeśli sądzisz, iż melodia na wejściu jest okropna, poczekaj na to, co usłyszysz za kilka minut. Dojdziesz wtedy do wniosku, iż tamta była równa śpiewom operowym. Nie żartuję, oprawa dźwiękowa jest tak zła, że nawet jedynka nie wyrazi moich poglądów.
Note Book Wars to niezbyt udana strzelanka, której piętą achillesową są elementy platformowe i udźwiękowienie. Szkoda, ponieważ pomysł ten nie jest tak często wykorzystywany w produkcjach freeware jak ma to miejsce w świecie gier internetowych. Ocena będzie niska, bo na taką zasługuje, a ja z nią się cackać nie będę. Zwłaszcza, że jest szkodliwa dla słuchu.
Wbrew pozorom nie jest to nowy pomysł – animacje i gry tego pokroju istnieją od momentu powstania technologii Flash. Mimo to pole do popisu jest niezwykle duże. Fabuła opowiada o… zaraz. Tak, zapomniałem, tutaj jej nie ma, ba, autor wykazał się autokrytycyzmem wspominając o tym. No trudno. W każdym razie, sytuacja wygląda następująco: w rozgrywa się walka pomiędzy patyczakami. Bohater tejże gry został zestrzelony podczas lotu śmigłowcem i musi poradzić sobie z hordami zaciekle walczących przeciwników. Cała przygoda to czysta platformowa strzelanka, z tym wyjątkiem, że tło stanowi kartka, a wszystkie obiekty są rysowane ręcznie (przynajmniej tak mają wyglądać). Jest to jedna z tych gier, gdzie można bez przerwy trzymać przycisk ognia, ba, tutaj jest to nawet wskazane, ponieważ nigdy nie wiadomo co czai się przed tobą. Od strony walki gra prezentuje się dosyć porządnie – wrogowie są odpowiednio odporni i głupi (co nie oznacza, iż nie są wymagający), a strzelanie do nich sprawia przyjemność. Występują tutaj nawet bonusy ułatwiające rozgrywkę. Jedyne co mnie martwi to fakt, iż bossowie są tak łatwi do pokonania – na każdego z nich jest taka sama, banalna do opanowania, metoda. Jeśli chodzi zaś o stronę platformową… no cóż, tutaj jest już zdecydowanie gorzej. Autor popełnił jedne z najbardziej znanych błędów, które zaważyły na mojej ocenie. Pierwszym z nich jest skakanie w ciemno, do którego jesteśmy skazani przez całą rozgrywkę. Często nie widać drugiej strony, na którą chcemy się udać. O ile skok na długi teren jest w miarę zrozumiały, tyle nie mogę pojąć intencji autora, gdy każe doskoczyć na małą platformę. Pozostałe błędy są już mniej uciążliwe, lecz wciąż mogą napsuć wiele krwi. Jedną z nich jest skakanie z półki na półkę. Nie jest do problemem do momentu, gdy „podniesiemy” bonus w postaci specjalnych butów do skoku. Okazuje się wtedy, że nasz bohater nie potrafi przeskoczyć przez platformę. Nie wydaje się to problemem do momentu, gdy, chcąc przeskoczyć z jednej na drugą, twoja postać rąbnie głową w umieszczoną wyżej półkę i spadnie w przepaść. Na szczęście cała gra nie kończy się po straceniu wszystkich trzech dostępnych żyć. Po permanentnej śmierci możemy wrócić na początek danego poziomu. Skoro o nich mowa, prezentują się one całkiem nieźle, nie wliczając oczywiście wcześniej wspomnianych problemów, które wynikają jednak raczej z kodu produkcji aniżeli designu planszy. Gra jest stosunkowo krótka, więc nie ma okazji się znudzić.
Od strony graficznej Note Book Wars nie prezentuje się za dobrze. Całość wygląda jak narysowana w niesławnym Paintcie, lecz prawdopodobnie to tylko moje odczucie. Gdyby owa produkcja posiadała możliwość zmiany rozdzielczości, wyglądałaby zdecydowanie lepiej. Muzyka… kumulowałem w sobie swoją frustrację aż do tego momentu. Każdy dźwięk tej grze jest istną katorgą dla uszu. Jeśli sądzisz, iż melodia na wejściu jest okropna, poczekaj na to, co usłyszysz za kilka minut. Dojdziesz wtedy do wniosku, iż tamta była równa śpiewom operowym. Nie żartuję, oprawa dźwiękowa jest tak zła, że nawet jedynka nie wyrazi moich poglądów.
Note Book Wars to niezbyt udana strzelanka, której piętą achillesową są elementy platformowe i udźwiękowienie. Szkoda, ponieważ pomysł ten nie jest tak często wykorzystywany w produkcjach freeware jak ma to miejsce w świecie gier internetowych. Ocena będzie niska, bo na taką zasługuje, a ja z nią się cackać nie będę. Zwłaszcza, że jest szkodliwa dla słuchu.
KOMENTARZE
Gość
+0
2013-09-11 10:26:17
Danczaa
+0
2010-02-23 02:09:46
Mi sie podoba :D
Lord Butter
+0
2009-04-04 17:30:46
Super gierka
Kondziors
+0
2009-03-14 12:09:52
gra niezła grafa i muzyka też tylko sterowanie
Gość
+0
2009-02-15 16:34:12
fajna
anonimgonim
+1
2009-01-15 15:24:54
extra
Gość
+0
2008-12-21 11:25:09
super gra
1