Prowadzenie stacji kosmicznej to nie byle co. Jeszcze do niedawna mogli się o tym przekonać jedynie bohaterowie amerykańskich seriali sci-fi. Dzięki programistom Pszczoły Ninja (Ninja Bee) każdy z nas może poczuć ten dreszcz emocji i chociaż zabraknie aspektów militarnych, kierownictwo takiej bazy z pewnością dostarczy wielu emocji.  Outpost Kaloki łączy w sobie prostotę i zabawę ubrane w bardzo ładne efekty wizualne oraz okraszone sympatycznymi odgłosami. Jako kierownik kosmicznego przylądka, należy dbać o przylatujących do niej osobników poprzez budowę odpowiednich segmentów: towarzyskich, naukowych, handlowych oraz kilku innych. Każdy z nich występuje w kilku odmianach i zaspokaja konkretne wymagania odwiedzających. Co jakiś czas należy zadbać także o odpowiednią moc, konieczną do zasilenia całego kosmicznego kompleksu i wybudować generator słoneczny.  Wszystkie bloki usługowe generują koszty i zyski, przy czym te drugie, przy dużym zainteresowaniu przyjezdnych, są zwykle o wiele większe. Celem gry jest zwykle osiągnięcie pewnego poziomu finansowego lub wybudowanie określonego segmentu. Osiągnąć to należy przez wypełnianie wymagań klientów, których zainteresowania nie muszą ograniczać się do jednej kategorii. Aby je sprawdzić, wystarczy kliknąć na konkretny pojazd.  Stacja kosmiczna Kaloki prócz "kampanii" czyli kilkunastu misji następujących po sobie fabularnie, do dyspozycji jest także zabawa bez określonego celu. W obu przypadkach czeka nas masa dobrej zabawy i przygoda pełna humoru. Polecam gorąco szczególnie ze względu na pomysł oraz efekty audiowizualne. Niestety, Outpost Kaloki z powodu braku poważniejszego celu niż tylko rozbudowa bazy, może znudzić się w ciągu miesiąca. Jeśli chcecie się o tym przekonać, zarejestrujcie grę za $19,95, bowiem demo pozwala jedynie na 60 minut gry.