Windows XP/Vista/7, Procesor 1.6 GHz, RAM 512 MB, DirectX 9.0
Rekordy online
Zbłąkane Dusze: Historia domku dla lalek
Jako stary wyjadacz horrorów, miałem ochotę zagrać w coś, co wprowadziłaby do mojej głowy charakterystyczny stan – lęku, niepokoju i pewnego przytłoczenia. Przeglądając różne strony z casualami, moją uwagę zwróciła gra o jakże mrocznej, a zarazem intrygującej nazwie – Zbłąkane Dusze: Historia domku dla lalek. Z góry uprzedzam, że osoby szukające wrażeń rodem z pierwszych części Silent Hilla nie mają czego tutaj szukać, ale ludzie chcący poczuć lekki stan niepokoju i drobną nutkę grozy, odnajdą się w tej grze jak mało kto.
Co prawda tytuł nie przyprawił mnie o szybsze bicie serca, lecz charakterystycznego klimatu nie można mu na pewno odmówić. Historia, której elementy przyjdzie nam odkrywać, obracać się będzie wokół poszukiwań zaginionego męża głównej bohaterki. Wcielając się w przykładną żonę, wyruszamy na ratunek poszkodowanemu, a fakty i historie jakie dowiemy się o dzieciństwie męża, przyprawią nas momentami o zawrót głowy. Oś fabularna powiązana będzie (jakby inaczej :) ) z tytułowym domkiem dla lalek, a stopniowo wprowadzone do niego kukiełki, odpowiedzą w pewnym sensie na pytania dotyczące lat młodzieńczych poszkodowanego. Osobiście uważam, że fabuła gry jest w zbyt dużym stopniu przewidywalna. Szczerze mówiąc, zabrakło mi przysłowiowego - kopa, po którym bardziej opadłaby mi szczęka z wrażenia. Jasne, podczas zabawy pojawiły się momenty zaskoczenia (szczególności w finale opowieści), jednak jak dla mnie było ich trochę za mało.
Rozgrywka przedstawiona została na kilku płaszczyznach. Mamy do czynienia z dosyć klasycznym prowadzeniem historii, takim jak to ma miejsce w staro-szkolnych przygotówkach, czyli – zbieramy przedmioty i używamy je w określonych miejscach. Podczas zabawy wszystko mi się idealnie kleiło, co świadczy o tym, że łamigłówki były skonstruowane w sposób niezwykle logiczny i przemyślany. Oprócz tego mamy do czynienia z typowymi zagadkami w stylu – ukryty obiekt, a także różnymi zagwostkami, w których musieliśmy prawidłowo ułożyć, lub poprzestawiać elementy (ostatnie z wymienionych zrobiły na mnie największe wrażenie). W każdym momencie gry możemy skorzystać ze wskazówek, ukazujących nam m.in. – gdzie powinniśmy w danym momencie iść, czy też rozszyfrowujących za nas dany problem. Jest to rozwiązanie dosyć pomocne dla ludzi o słabszych nerwach i mniejszej cierpliwości, pozwalające uniknąć uczucia bezradności.
Podczas zabawy zobaczymy wiele mrocznych lokacji budzących pewien rodzaj niepewności u gracza. Plansze są statyczne, jednak pod względem artystycznym wyglądają naprawdę nieźle. Zdarzają się pomieszczenia trochę gorzej zrealizowane, jednak jest ich zdecydowanie mniej, niż tych budzących u mnie podziw. Kolejnym aspektem świetnie nadającym rozgrywce klimatu, jest – muzyka. Co najważniejsze budzi emocje, i idealnie wpasowuje się w ogólną koncepcję gry. Wchodząc w detale i trochę się czepiając, zabrakło mi może głosów czytanych przez aktorów, które zostałyby podłożone pod dialogi. Mogłoby to dodać trochę emocji, oraz pewnego napięcia, jednak z drugiej strony doskonale zdaje sobie sprawę, że spieprzenie tej kwestii mogłoby bardziej zaszkodzić, niż pomóc.
Zbłąkane Dusze: Historia domku dla lalek to naprawdę ciekawa propozycja dla wszystkich tych, którzy lubią od czasu do czasu wysilić szare komórki. Uczucia po przejściu gry są na pewno jak najbardziej pozytywne. W niektórych momentach wkradła się pewna monotonia, ale nie tak duża, abym totalnie skreślił ten tytuł. Bądź co bądź, za 20 zł otrzymujemy przyjemną gierkę zapewniającą zabawę na kilka dobrych godzin. Jeśli nie boisz się poznać tajemniczej historii domu dla lalek, to koniecznie sprawdź ten tytuł. Jak dla mnie mocne +4/5.
PS. Naciskając na przycisk – „Film” (pod trzema obrazkami na górze) możecie odtworzyć szybki i gorący komentarz audio, który nagrałem zaraz po przejściu gry. Mam nadzieje, że wam się spodoba :P