Historia ta wydarzyła się daleko gdzieś na południowym biegunie. Matka z synem w czasie połowu ryb, zostali brutalnie zaatakowani przez niedźwiedzia. Minęło raptem kilka sekund, jak w objęciach jego wielkich łap znalazła się matka, biedny malec mógł tylko patrzeć jak oboje się oddalają. Ale nie miał zamiaru tak tego zostawiać. Czym prędzej zjawił się w domu, chwycił parasol jako broń i wyruszył na ratunek.  Główne nasze zadanie to pokierowanie małym pingwinkiem tak, aby unikając wszelkich przeszkód, dotrzeć do celu podróży. Gra podzielona jest na pięć dużych światów, w których to z kolei znajdują się cztery plansze. Najważniejszym motywem w Penguin Adventure jest czas oraz fakt, że z każdego poziomu są trzy wyjścia, oznaczone kolorami: brązowy, srebrny i złoty, a każdemu przypisana jest określona ilość punktów. Po co aż tyle? Ma to znaczenie przy kończeniu kolejnych to światów, gdyż zawsze czeka na nas mors, który sprawdza ile punktów zebraliśmy. Jeżeli mieścimy się w odpowiedniej skali, awansujemy do kolejnego świata, jeżeli nie, musimy którąś z plansz przejść szybciej i zakończyć innym wyjściem niż poprzednio.  Poziomy są tak stworzone, by możliwie jak najskuteczniej uprzykrzyć nam życie, tym samym jest mnóstwo platform, spadów, schodków, przepaści itd. Ale z pomocą przychodzi nam parasol, dzięki któremu mamy możliwość latania oraz…oszałamiania na chwilę wrogów w postaci niedźwiedzi.  Jak się prezentuje strona techniczna opisywanej produkcji? Trzeba przyznać, że grafika, choć pozbawiona fajerwerków, wygląda dość przyzwoicie. Próżno wyszukiwać się tutaj cukierkowych kolorów, gdyż całość odziana jest przeważnie w biel, ale ma to swoje uzasadnienie w umiejscowieniu akcji. Niezbyt dobrze prezentują się dźwięki, których praktycznie nie słychać, natomiast nadrabiane jest to świetną muzyką. W ten sposób usłyszeć można kilka dość skocznych melodii, a cześć z nich na pewno nie jeden z Was rozpozna.  Penguin Adventure to naprawdę sympatyczna gra, która cieszy oczy i uszy. Jednak zawiedzie się ten, kto oczekuje tutaj czegoś fenomenalnego, czegoś cukierkowego, jak to ma miejsce w innych tego typu produkcjach. Mimo wszystko nutka oryginalności zapewnia całkiem niezłą zabawę.