Arkanoid osadzony w klimacie Starożytnego Egiptu? Wiele rzeczy już widziałem. Skoro mahjongg można przenieść na Karaiby, to już chyba nic nie może zaskoczyć. Podczas stworzenia świata, bogowie obdarowali ludzi dziesięcioma podarkami. Jednak niektórzy z ziemian postanowili zagarnąć owe prezenty dla siebie. Naczelny bóg, Amon-Ra, wściekły na ludzi postanowił odebrać podarki, aby już nigdy nikogo nie kusiła chęć ich kradzieży. Umieścił je w dziesięciu różnych świątyniach, zabezpieczonych potężnymi zaklęciami. Gdyby tylko znalazł się jakiś śmiałek, który zdoła odzyskać souveniry...

 Skoro czytasz dalszą część tego tekstu, zapewne jesteś zainteresowany. To dobrze, wszak gra oferuje sporo zabawy. Należy pokonać coraz trudniejsze plansze, by w ten sposób odzyskiwać kolejne artefakty. Jak w tradycyjnym arkanoidzie, zadaniem gracza jest odbijanie kulki od platformy i za jej pomocą rozbijanie murów. Część z nich skrywa dodatkowe bonusy, powodujące zwiększenie prędkości gomółki, zmianę kulki w ognistą kulę, poszerzenie długości platformy, itp. Gdy wszystkie klocki znikną z planszy, Gracz wygrywa dany poziom. Aby odzyskać jeden artefakt, należy pokonać 5 plansz. Nie trudno wyliczyć, że w sumie w "Adventure Mode" czeka na Gracza aż 50 poziomów. "Arcade Mode" oferuje owych układów do rozbicia aż 120. W trakcie zabawy należy również kolekcjonować wypadające z murów różnokolorowe diamenty oraz monety wylatujące z kufrów. Ich zbieranie powoduje nie tylko zwiększenie ilości zdobytych punktów, ale również przyznaje kilka dodatkowych kulek, w przypadku utraty ich w ferworze zabawy.

 Pod względem oprawy audiowizualnej ScaraBall prezentuje się bardzo dobrze. Przejrzyste menu, udane animacje i przyjemna, nie przeszkadzająca w zabawie muzyka to duże atuty. Omawiana gra sprzedawana była przez czas jakiś na licencji shareware (pod innym tytułem), a to z pewnością o czymś świadczy. Cóż, gatunek z pewnością do pasjonujących nie należy, ale w ScaraBall warto zagrać. Oferuje masę zabawy i to za darmo. Oby więcej takich gier. Polecam.