Rekordy online
Scribblenauts Unlimited
Jeżeli nie graliście jeszcze w żadną część Scribblenautów, w zasadzie mógłbym ograniczyć się do prostego stwierdzenia: jak najszybciej nadróbcie zaległości!
Chociaż z góry uprzedzam – wymagana jest przynajmniej podstawowa znajomość języka angielskiego. W Scribblenauts trzeba bowiem dużo pisać. Na tym właśnie polega rozgrywka – wyczarowywaniu kolejnych przedmiotów ze słów. Prawie jak w "Zaczarowanym ołówku". Chcesz stworzyć butelkę? Po prostu napisz "bottle". Chcesz, żeby była duża? Dodaj przymiotnik "large".
Siłą gry jest jednak to, że możesz napisać w zasadzie wszystko, co przyjdzie ci do głowy: "hippie knight", "nyan cat", a nawet "god". Możliwości są w zasadzie nieograniczone i po prostu chapeau bas dla twórców za ogrom przedmiotów i postaci. Jest nawet "blue screen of death"!
Oczywiście tworzenie przedmiotów byłoby dość nudne, gdyby nie to, że twórcy przygotowali setki niewielkich questów rozsianych po kilkudziesięciu lokacjach. Przykładowo, jeden z mieszkańców stolicy prosi cię o usunięcie źle zaparkowanego samochodu. Musisz więc stworzyć ciężarówkę, która wywiezie pojazd. Albo przyczepić do niego linę i przeciągnąć w inne miejsce. Ogranicza cię w zasadzie tylko wyobraźnia: nic nie stoi na przeszkodzie, by do "car" dopisać "flying" i poczekać, aż ten odleci.
Ta zaleta jest jednocześnie największą wadą gry. Mnogość rozwiązań powoduje, że znalezienie właściwego jest stosunkowo proste. Poprzednie części serii potrafiły rozgrzać zwoje mózgowe do czerwoności, tutaj – ze względu na obecność przymiotników – przechodzą nawet absurdalne połączenia w stylu "good villain".
Uważam jednak, że Scribblenauts Unlimited jest na tyle nowatorskie i jedyne w swoim rodzaju, że po prostu warto spędzić z nim kilka godzin. No i umówmy się: trudno o przyjemniejszy sposób na powtórkę słówek z angielskiego.
1