Trudno znaleźć w dzisiejszych czasach osobę, która nie słyszałaby o grze jaką jest Counter Strike. Był to fenomen w branży gier komputerowych i chociaż minęło już trochę lat od jej wydania gra jest nadal żywa. Dzisiaj gier podobnych do legendy jest sporo, a jedną z nich jest właśnie Seek & Dread Online. Pozostaje tylko pytanie, czy twórcy mają do zaoferowania coś więcej? Przekonajmy się jak jest w tym przypadku.   Po uruchomieniu gry zobaczymy okno logowania, ale zaraz – gdzie się zarejestrować, gdzie wpisać hasło?! Otóż w Seek & Dread Online można się obejść bez tych dwóch czynności. Hasło zastępuje unikatowy kod przyznawany każdemu graczowi automatycznie, zatem i rejestracja jest zbędna. Następnie przechodzimy do okna chatu, gdzie możemy zmienić ustawienia gry, zobaczyć nasze statystyki i dołączyć do zabawy lub stworzyć własny serwer. Każda mapa ma swój przedrostek informujący o typie gry (LTS – last team standing, DM – deathmatch, TDM – team deathmatch), dzięki któremu możemy określić rodzaj rozgrywki na danym serwerze.   Sama gra wygląda bardzo podobnie do walk w Counter Strike’u, ale pierwszą i główną różnicą jest przeniesienie świata w drugi wymiar, który wg mnie sprawdza się równie dobrze. Plansze są bardzo ciekawe i urozmaicone różnymi ozdobami terenu. Mimo wszystko nie możemy za bardzo „zepsuć” otoczenia (wyjątkiem są mury, które można zdetonować). Odgłosy strzałów i wybuchów są w porządku, a muzykę da się znieść ;). Do walki przyjdzie nam użyć 10 różnych broni, 2 rodzaje granatów oraz ładunek wybuchowy C4. Jednak jednocześnie możemy nosić przy sobie tylko dwie bronie oraz granat lub ładunek.   W trybie LTS na początku każdej rundy kupujemy broń oraz amunicję, ale żeby mieć na te „przybory” fundusze trzeba wygrywać starcia z przeciwną drużyną. Każda wygrana to trochę kasy. Gra trwa aż do momentu, gdy na planszy zostanie tylko jedna drużyna. Tryb DM charakteryzuje się nieograniczonym limitem czasowym. Polega on na „wybiciu” wszystkich przeciwników – bez wyjątków, o broń natomiast trzeba starać się samemu podnosząc paczki pojawiające się i znikające co jakiś czas. Można również zebrać z ziemi apteczki, które automatycznie regenerują nam część życia. Jednak jeżeli przyjdzie nam umrzeć na polu bitwy po 10 sekundach możemy ponownie wrócić do gry. Tryb TDM to nic innego jak DM z tą różnicą, że gra się w drużynach. Każda nasza śmierć i każda nasza ofiara jest zapisywana w statystykach widocznych na stronie Seek & Dread Online. Do gry dołączony jest prosty edytor map. Gdy będziemy mieli gotową planszę możemy wysłać ją na stronę twórcy gry, za co należy się dodatkowy plus.   Seek & Dread Online nie wnosi nic nowego do gatunku shooterów, jednak miło jest spędzić przy nim czas. Gra została stworzona przez jedną osobę w programie Multimedia Fusion, dlatego czasami w najmniej oczekiwanym momencie może wyskoczyć nam jakiś błąd. Jednak jeżeli naprawdę się wciągniesz (tak jak ja) strata tych paru punktów nie będzie dla Ciebie taka istotna. Ja się wciągnąłem 2 lata temu i chociaż nie gram cały czas zawsze miło do niego wracam.